Ech, dorosły chłop ze mnie, a płaczę jak bóbr.
Mieszkam w domku jednorodzinnym. Latem przychodziła do mnie taka pół-oswojona kotka, której dawałem jeść. Jak zaszła w późną ciążę, to wystawiłem jej pudełko na tarasie, żeby ona mogła bezpiecznie urodzić, a ja ją złapać i wysterylizować i z czasem zabrać i rozdać dzieciaki.
Po urodzeniu w połowie września początkowa nie skorzystała z "oferty", tylko jak zwykle raz dziennie przychodziła coś przekąsić. Ale jak zrobiło się
Mieszkam w domku jednorodzinnym. Latem przychodziła do mnie taka pół-oswojona kotka, której dawałem jeść. Jak zaszła w późną ciążę, to wystawiłem jej pudełko na tarasie, żeby ona mogła bezpiecznie urodzić, a ja ją złapać i wysterylizować i z czasem zabrać i rozdać dzieciaki.
Po urodzeniu w połowie września początkowa nie skorzystała z "oferty", tylko jak zwykle raz dziennie przychodziła coś przekąsić. Ale jak zrobiło się










































Pani Dominika od razu podjęła decyzję o wejściu do wnętrza budynku! Pomimo utrudnień związanych z silnym zadymieniem oraz wysoką temperaturą, pobiegła do mieszkania, gdzie znajdował się mężczyzna i wyprowadziła go z budynku.
Policjantka otrzymała informację, że w budynku może być ktoś
źródło: scf
Pobierz