Poznajcie sierżant Dominikę Polanowską z Lubina. Policjantka dotarła jako pierwsza do palącego się domu, na balkonie zauważyła mężczyznę, który nosił już na sobie ślady kontaktu z ogniem i wołał o pomoc.
Pani Dominika od razu podjęła decyzję o wejściu do wnętrza budynku! Pomimo utrudnień związanych z silnym zadymieniem oraz wysoką temperaturą, pobiegła do mieszkania, gdzie znajdował się mężczyzna i wyprowadziła go z budynku.
Policjantka otrzymała informację, że w budynku może być ktoś jeszcze, wróciła przeszukiwać kolejne pomieszczenia, gdy sprawdziła już wszystkie pokoje, nie znajdując nikogo innego, zauważyła kota, który będąc zdezorientowany, nie mógł znaleźć wyjścia. Pani sierżant, wzięła go na ręce i wyniosła z płonącego domu.
@sluzbywakcji: abstrahując od działań policjantki to skoro była w stanie po prostu wejść do tego domu i wyprowadzić chłopa z balkonu a potem się jeszcze wrócić po kota to czemu ten chłop po prostu nie wyszedł z z domu tylko polazł na balkon? xD
@Loginconajmniej4znaki: spanikował, nawdychał się dymu i instynktownie wylazł na balkon zamiast uciekać z mieszkania. Ludzie czasami nie myślą racjonalnie w takich sytuacjach. Po to właśnie mamy zawodowe służby mundurowe, żeby były wyszkolone do racjonalnego myślenia w kryzysowych sytuacjach.
@Loginconajmniej4znaki: Stres, panika, był pierwszy raz w takiej sytuacji i już nieco się poparzył. To w zupełności wystarczy, żeby nie wiedzieć co dalej zrobić.
@Loginconajmniej4znaki: a czemu jak przypadkowo złapiesz za przewód podłączony do prądu to go ściskasz mimo że boli i razi cię prąd, zamiast sobie go puścić ( ͡°͜ʖ͡°)
@sluzbywakcji: Pani Sierżant ładnie powiedziała wszystkim prawakom że czasem kobiety odnajdują się w ryzykownej służbie równie dobrze co większość mężczyzn
abstrahując od działań policjantki to skoro była w stanie po prostu wejść do tego domu i wyprowadzić chłopa z balkonu a potem się jeszcze wrócić po kota to czemu ten chłop po prostu nie wyszedł z z domu tylko polazł na balkon? xD
@Loginconajmniej4znaki: mogła to być panika u niego, ale mogła tez być wybujana wyobraźnia bohaterki.
Pani Dominika od razu podjęła decyzję o wejściu do wnętrza budynku! Pomimo utrudnień związanych z silnym zadymieniem oraz wysoką temperaturą, pobiegła do mieszkania, gdzie znajdował się mężczyzna i wyprowadziła go z budynku.
Policjantka otrzymała informację, że w budynku może być ktoś jeszcze, wróciła przeszukiwać kolejne pomieszczenia, gdy sprawdziła już wszystkie pokoje, nie znajdując nikogo innego, zauważyła kota, który będąc zdezorientowany, nie mógł znaleźć wyjścia. Pani sierżant, wzięła go na ręce i wyniosła z płonącego domu.
Pani Dominiko, czapki z głów! 🫡
@eaxata: w przypadku policjantów akurat myślenie to wyjątek a co dopiero racjonalne
Już zdążyłeś przyspiermić do policjantki?
Komentarz usunięty przez autora
@Loginconajmniej4znaki: mogła to być panika u niego, ale mogła tez być wybujana wyobraźnia bohaterki.