@jestemrowerem: Tutaj się niestety mylisz. To, że podczas treningu wykorzystujesz więcej energii z tłuszczów niż z węglowodanów nie oznacza, że bardziej schudniesz. Już tłumaczę dlaczego. Chodzi o procesy, które zachodzą w organizmie po treningu jak uzupełnianie energii, zmiany metabolizmu itp. Warto trochę poczytać, a nie powtarzać błędne teorie. Od siebie jeszcze dodam, że jak ktoś chce spalić tłuszcz to dobrze nie jeść przez 2h po treningu, ewentualnie coś lekkiego wysokobiałkowego. Przez
@jestemrowerem: Kolarze to akurat zły przykład:) Kolarstwo jest chyba najbardziej wydolnościowym sportem w którym bardzo łatwo zbliża się do tętna maksymalnego i praktycznie cały wyścig się na takim leci. Ci sportowcy nie są chudzi przez to, że wykonują ćwiczenia na niskiej intensywności tylko dlatego, że robią je długo i spalają ogromne ilości kalorii.
Kolejną sprawą jest to, że ja nie twierdzę, że nie schudniesz wykonując ćwiczenia na niskiej intensywności tylko neguję
@grecki: Zapodaj sobie sandały Tarahumara to się dopiero będą dziwnie patrzyć:) Odnośnie butów to tutaj jest fajne zestawienie. Ja się teraz zastanawiam na jakimiś minimalistycznymi, chyba w Brooksa pójdę:)
@magnes125: Buty z amortyzacją powodują, że biegasz źle technicznie. Biegasz pierwsze stawiając piętę na ziemi często lądując na prostej nodze, wtedy nie masz naturalnej amortyzacji tylko to co daje Ci but, a to jest niewiele. Spróbuj się przebiegnąć boso, wtedy nigdy nie będziesz biegł na pięcie, bo będzie bolało. Jak wspomniał @cumana to temat na dłuższą dyskusję :) Jeśli Cię to interesuje to polecam pogooglać na temat biegania naturalnego, przeglądnąć tę
@r3m0: Okulary są dla amatorów majsterkowiczów. U mnie na wiosce jest blacharz-lakiernik, który tnie boszkiem bez osłony i okularów, a jak wraca do domu to przykłada magnes do oka :)
Ja też zawsze dużo czytam, przeglądam fora, rozmawiam z ludźmi, a im więcej wiem tym głupszy jestem:) Co jest najciekawsze to często miałem tak, że im więcej czytałem to kupiłem większego bubla, a jak robiłem spontaniczny zakup to byłem zadowolony. Szczególnie tyczyło się to telefonów komórkowych.
Jak dla mnie lektor mówi: "The root server contains the information of a nameservers for the difference zones". Na monitorku wyświetla się adres nameservera dla domen .eu. Dalej jak byk mówi, że te nameservery zawierają informacje o adresach dla domen .eu.
Przyczepiłeś się do najmniej istotnej rzeczy:) difference napisałem z rozbiegu w pracu.
Przetłumaczę Ci, bo dalej chyba nie rozumiesz: "Root server zawiera informacje o nameserverach dla różnych rodzajów domen". Zones w sensie .eu, .pl itp.
Daleko szukać nie trzeba na rodzimym podwórku znajdziemy przykład w postaci Marka Piotrowskiego. Jeden z najlepszych kickbokserów, wielokrotny mistrz świata, który też stracił zdrowie. Na początku choroby praktycznie w ogóle nie funkcjonował, żona go zostawiła oznajmiając, że ich córka tak na prawdę nie jest jego. Człowiek był bogiem dla Polonii w Stanach, a później nie miał pieniędzy nawet na lekarstwa... Polecam dokument o nim Wojownik jest cały na youtube http://www.youtube.com/watch?v=DT4etz-E1-s bardzo dobry
Refleks? Ja tutaj widzę bardzo spóźnioną reakcję (+- 3sek) i to jeszcze w niewłaściwą stronę... Jakby przy standardowej reakcji koło 1 sekundy od momentu jak się te auta przytuliły, odbił tam gdzie jest pusto, czyli w lewo to nawet by nim nie zakołysało.
@kebabislam: Ty ich nie uwielbiasz wmówiłeś tak sobie, żeby móc w miarę racjonalnie usprawiedliwić się przed samym sobą... Zresztą przypadkiem dzisiaj trafiam na Twój drugi komentarz, to strasznie potrzepany jesteś. Tu dożywocie dla Jamala, bo promuje Marysię, która przy tej samej częstotliwości stosowania jest mniej szkodliwa niż tytoń, a tu, że sam palisz i %!@%...
@Munio: Mówię to na podstawie autopsji, sam sobie wmawiałem, że lubię palić, bo jest to jedyna wymówka, którą ciężko jest obalić. Jak się zastanowić dokładniej nad papierosami to tam nie ma nic do lubienia. Co jest fajnego w wychodzeniu z knajpy na dymka jak pada deszcz, albo w staniu na mrozie z fajeczką? Jestem szczęśliwą osobą nie paląc już jakiś czas, ale na siłę nie mam zamiaru nikogo uszczęśliwiać:)
@kolus: Jej tłumaczenie wcale nie było głupie i nielogiczne. Jak nalewasz szybko to paliwo się bardziej pieni i szybciej go przybywa w baku, przez co pistolet szybciej odbija. Tak jakbyś nalewał piwo do kufla jak lejesz szybko robi się piana i wylewa mimo, że nie wlałeś całej butelki, przy tankowaniu jest dokładnie tak samo.
@kolus: Błąd w rozumowaniu to jest ale u Ciebie... Z tym, że szybciej go przybywa chodziło mi objętościowo nie ilościowo (duża piana mało piwa). W instrukcji masz podaną roboczą ilość paliwa. Lejąc powoli możesz wypełnić roboczą ilość paliwa + poduszkę powietrzną + rurę która dochodzi do baku itp. o czym już było napisane nawet jest link w powiązanych. Prowadzę sobie statystyki spalania czyli tankuję dosłownie pod kurek (wyjmując pistolet i opierając
@kolus: Jak najbardziej mówimy o tym ile jestem w stanie wlać. Mogło jej chodzić dokładnie o to o czym ja mówię. Wlewając szybko odbija wcześnie (u mnie przy około 42l), jeśli będziesz cierpliwy poczekasz trochę i będziesz dolewał wejdzie CI jeszcze trochę u mnie (10l). Reasumując nalewasz szybko odbija wcześniej nic z tym nie robisz (lejesz piwo do tego momentu, aż piana dojdzie do krawędzi i na tym etapie się zatrzymujesz),
Osobiście wolę troszkę grubsze i smażone w dwóch temperaturach tzn.
Jak masz frytkownice ustawiasz temp. 160C trzymasz w niej około 5 min. aż zrobią się miękkie, ale nie zarumienione, wyciągasz podnosisz temp. do 180C wkładasz i trzymasz aż się zarumienią. Do tego nie zamykam frytkownicy, aby woda mogła swobodnie odparowywać. Wychodzą wtedy chrupiące z zewnątrz i miękkie w środku:)
Każdy z nas spotkał się z różnego typu biedą czy niedolą... Mi w pamięci utkwiła jedna z tamtego roku. Pojechaliśmy z kumplami na imprezę do Zakopanego. Idziemy Krupówkami i zaczepia nas młody chłopiec, czy nie damy mu pieniędzy na jedzenie. Kumpel mu mówi, że nie bo pewnie zaniesie ojcu, który je przepije. Młody mówił, że na prawdę zbiera na jedzenie, to powiedział mu, żeby nas zaprowadził do sklepu. Zaprowadził nas, zrobiliśmy mu
Sam w głównej mierze, używam linuksa, ale śmieszą mnie takie teksty.
Sławny argument („nieprzenaszalne prawo do korzystania z
oprogramowania” z zakazem prób poznania i ewentualnej modyfikacji jego kodu.) ciekawe czy autor tego tekstu chociaż raz z tego skorzystał, nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że nawet jajko apt-getem poleciało.
No, ale jak się chce być "guru" to trzeba mieć linuksa, przeczytać artykuł z cyklu: "dlaczego linux, jest lepszy niż windows" i iść
Kolejną sprawą jest to, że ja nie twierdzę, że nie schudniesz wykonując ćwiczenia na niskiej intensywności tylko neguję