Zmarła babuszka Hania Iwanowna Czała - jeden z pierwszych samosiołów Czarnobylskiej Strefy Zamkniętej.
Hania nigdy nie opuszczała swojej drewnianej chaty w opuszczonej wiosce Teremci, bo nie pozwalał jej na to nieustający ból nóg. Jesienią 2019 roku zastaliśmy jednak pustą chatę zamkniętą od zewnątrz. Wszyscy wiedzieli, że upadła i trafiła do szpitala, ale nikt nie znał jej dalszych losów...
W styczniu 2020 roku postanowiliśmy objechać domy starców w wioskach wokół Strefy Zamkniętej. Znaleźliśmy ją w drugim z nich w Prybirsku. A właściwie to ona nas znalazła, bo to ona nas pierwsza rozpoznała. Zaniemówiła wtedy tak, że nie była w stanie wydusić z siebie słowa. Była w szoku, że jacyś obcy ludzie z Polski jej szukali.
A
Hania nigdy nie opuszczała swojej drewnianej chaty w opuszczonej wiosce Teremci, bo nie pozwalał jej na to nieustający ból nóg. Jesienią 2019 roku zastaliśmy jednak pustą chatę zamkniętą od zewnątrz. Wszyscy wiedzieli, że upadła i trafiła do szpitala, ale nikt nie znał jej dalszych losów...
W styczniu 2020 roku postanowiliśmy objechać domy starców w wioskach wokół Strefy Zamkniętej. Znaleźliśmy ją w drugim z nich w Prybirsku. A właściwie to ona nas znalazła, bo to ona nas pierwsza rozpoznała. Zaniemówiła wtedy tak, że nie była w stanie wydusić z siebie słowa. Była w szoku, że jacyś obcy ludzie z Polski jej szukali.
A
#tesla
@Nosradamo: już nawet nie chce mi się tłumaczyć, dlaczego wodór jest bezsensu.
Przetrzymywanie i dystrybucja wodoru również jest niepotrzebnym problemem.