Aktywne Wpisy

rosen +11
Mateo353 +22
Macie oficjalny statement Wonzia. Nie strimuje, bo obrażacie mnie i moje gry, w które lubię grać. Wonziu maluje obraz jakby ludzie przychodzili i jechali go od k---w, a najwyżej co to było pytanie, czy będzie coś dzisiaj innego oprócz kart albo Star Citizena albo oznajmienie, że Star Citizen to wychodzą. Wonziu uznał to za mega toksyczną atmosfere i jak typowy płatek śniegu to jest to dla niego za dużo. #wonziu
źródło: image
Pobierz





Już dawno ustawa o PIP powinna być wprowadzona. Do tej pory kołchozy za dużo sobie pozwalały. Płaciły mniej podatków za pracownika i mogły zwalniać B2Bowców z dnia na dzień. Traktowali ludzi dosłownie jak etatowców. Myśleli, że Polska to Hameryka i umowa B2B to wytrych, żeby ludzi traktować jak Hamerykanów żeby móc zwalniać ich z dnia na dzień, nie dawać urlopów, mobbingować i przy tym szefować nimi jak etatowcem, a jak przedsiębiorca na B2B przeciwstawił się i mówił, że on jest przedsiębiorcą i nie będzie wykonywał poleceń tak jak etatowiec, to tego samego dnia dostawał wypowiedzenie.
Umowy B2B to eldorado dla kołchozów. Umożliwiają im zwalnianie pracowników z dnia na dzień, mniejszą odpowiedzialność i niższe podatki.
Możliwość mobbingowania pseudoprzedsiębiorcy, mikromanagementu, wymuszania nadgodzin.
Pseudoprzedsiębiorca, ukryty etatowiec nie jest chroniony prawem pracy i sądami pracy.
Ja przedsiębiorca B2B podpisałem umowę B2B i kołchoz wpisał mi:
- zakaz konkurencji, zakaz świadczenia usług dla innej firmy
- praca w określonych godzinach i w określonym miejscu, obowiązek podania miejsca wykonywania pracy zdalnej, obowiązek stawiania się w biurze w pracy hybrydowej. Praca hybrydowa w przypadku umowy B2B to cyrk raz pracuj w swoim przedsiębiorstwie, a 2 razy w tygodniu z---------j do kołchozu, żeby się kuurwa integrować, jesteś zatrudniony do wykonywania usług, a te kuurwy zmuszają przedsiębiorców do integracji w biurach to jest kuurwa hit, jeebani oszuści
- codzienne stawianie się na daily
- oceny roczne przedsiębiorców inny przedsiębiorca ocenia ciebie, przedsiębiorcę, nie tylko jak wykonujesz pracę, ale jak integrujesz się z zespołem i czy jesteś aktywny na konferencjach i czy wprowadzasz friendly atmosferę, ja pioerdole XDD
Przecież te umowy B2B w IT to kryminał. Te pieerdolone kołchozy powinny zapłacić takie kary za łamanie polskiego prawa, że aż się zesrają.
Chcą mieć ciastko i zjeść ciastko niskie podatki i pomiatać przedsiębiorcą w sprintach jak etatowcem.
Dowalić yebanym januszexom kary. Jak chcą zatrudniać ludzi na B2B, to niech traktują ich jak przedsiębiorców i dają im autonomię. Zero szefowania nimi, żadnych obowiązkowych scrum meetingów i obowiązków pracy z biura.
Jak wejdzie ta ustawa, to sam chętnie będę podpieerdalał kołchozy do PIP jakie cyrki odpieerdalają z przedsiębiorcami na B2B i traktują ich jak etatowców.
Te kuurwy w umowie B2B wpisują ludziom godziny pracy, kary umowne i miejsce wykonywania pracy biuro. Te umowy są jak umowy etatowe. Jazda z yebanymi januszexami, co te kuurwy myślą, że Polska to Hameryka, że pracownik to niewolnik, który nie jest chroniony przed mobbingiem i można go zwolnić z dnia na dzień, a całą odpowiedzialność przenieść na niego.
Czaicie że piedoolone kołchozy zrywali kontrakty B2B ludziom, bo programista robił legalny overemployment i pracował dla dwóch klientów? Yebane januszexy takie zapisy w kontrakt B2B wpisują. Jestem przedsiębiorcą mogę pracować dla tylu klientów ile chcę, nie mam szefa, nie spowiadam się w sprintach, pracuję ile chcę i kiedy chcę, praca przedsiębiorcy to wykonanie zlecenia, kołchozów nie powinno obchodzić o której zaczynqm pracę o której kończę, jestem przedsiębiorcą wykonuje zlecenia a nie praconikiem na etatcie który siedzi 8 godzinn dziennie i ma wyliczane przerwy na toalety.
@p0melo: I w czym problem? Mało wydajnego pracownika się zwalnia. Jako dorośli wiecie co podpisujecie, umowy B2B mają benefity dla obu stron, jak potrzebujesz niańki jako dorosły facet w postaci kodeksu pracy to raczej jesteś zwykłym beta male.
Post wyżej xD