Tak czasem sobie siedzę i myślę - że jednak w zajebistych czasach żyjemy. Nie doceniamy jaki skok zanotowaliśmy. Jakie mamy możliwości względem naszych przodków.
Pochodzę z Podlasia, wieś 2 tysiące mieszkańców, gmina 4 tysiące. 10km dalej jest granica z Białorusią. Od jakiegoś czasu mocno się wkręciłem w #genealogia badając losy mojej rodziny. 300 lat do tyłu na tej samej ziemi moi przodkowie wszyscy w linii prostej się parali rolnictwem. 300 lat, i dopiero pokolenie mojego ojca kończącego szkołę w 1993 miało szansę to zmienić. Ja sam się przeprowadziłem do Krakowa - 5-6 godzin pociągiem i sobie mogę przyjechać do domu bez większego problemu, a często nawet nie wybieram Pendolino. Moja babcia jak miała siostrę we Wrocławiu to pociągiem 12h jeździła. Kurde, dzień podróży. Jej sąsiadka przez całe życie najdalej była w miasteczku 25km od domu. Niedawno zmarła, kobieta z uboższego domu, bodajże 80 lat. Wieś w której się urodziła i żyła była całym jej światem. Nie widziała na żywo Warszawy, o Rzymie czy Paryżu nie wspominając. Fakt, może przerośnięty przykład ale są tacy ludzie, może garstka, ale są. Ja mogę bez problemu za tydzień na 1 dzień rano wylecieć do Madrytu i wieczorem wrócić. Od kiedy taki szary Kowalski ma takie możliwości? Kiedy pojawiły się tanie linie lotnicze, 15 lat temu?
Druga babcia z kolei pracowała w Urzędzie Gminy. Jak przyszła do mojej wioski, to opowiadała że sąsiednia wieś jeszcze nie miała prądu, to były wczesne lata '70 albo późne '60. I wiecie co? Jak chcieli założyć to ludzie protestowali. Bali się tego. Domy kryte strzechą... Rozumiecie? 50-60 lat temu życie ludzi niemalże się nie różniło od życia 300-400 lat temu. Też kryli chałupy strzechami. Pewnie mieli podobne piece, i wodę grzali ogniem, w tych śmiesznych kuchenkach kaflowych, 20 lat temu moja prababcia też jeszcze taki miała. Ludzie robili końmi w polu, bo mechanizacja to dopiero później wchodziła. Dwójeczka w wychodku, nawet podczas zimy stulecia która trafiała się średnio raz na 2 lata. Pradziadek po sól z buta śmigał do Brześcia, to jakieś 60km ode mnie. Kilka dni go nie było A dzisiaj? Widzę na ulicach nowoczesne sprzęty. Każdy może sobie pozwolić na technologię. Nawet ci najsłabiej usytuowani mają dostęp do internetu i tik toka. W sklepach możemy jeść egzotyczne owoce, znamy smak sushi, pizzy, kebaba, które w zasadzie bez problemu możemy przygotować własnoręcznie, ze składników które bez problemu kupimy. I tak, gdy my nie mieliśmy prądu w USA na TImes Square już leciały reklamy Coca Coli, i większość miała toalety w domach. Po prostu niesamowicie mnie fascynuje ten fakt, jaki postęp zrobiliśmy w tych 60 lat. I moje pokolenie, tych przed 30 i młodszych chyba kompletnie sobie z tego nie zdaje sprawy. Nawet to że sobie piszę tutaj na wykopie - jak czytam akty sprzed 1900 roku w rodzince, to większość podpisana przez księdza, z zaznaczeniem że zainteresowani niepiśmienni.
Poniżej zdjęcie wioski niedaleko mojej, w roku bodajże 1939. W takich właśnie chatkach na świat przychodzili nasi dziadkowie. Gdyby ktoś podpisał to zdjęcie 1750, to czy ktokolwiek poza historykami by protestował? A porównajmy to do współczesnego budownictwa. Nie krok a co najmniej kilkanaście kroków milowych.
Ja pamiętam jak do naszego mieszkania przyszli z telekomunikacji podpiąć telefon stacjonarny (oczywiście taki z tarczą). Rok 1989 lub 1990. Byliśmy może trzecią rodziną w klatce z telefonem. Często sąsiedzi przychodzili zadzwonić lub ktoś z ich rodzin dzwonił do nas z prośbą żeby do nich podejść poinformować że ktoś do nich dzwoni. Zazwyczaj po takiej rozmowie zostawiali tysiaka (tego niebieskiego z Kopernikiem) dla dzieciaków na lody :D W 1992 pamiętam dostaliśmy w
@michalxd21: większość ludzi z wykopu głosuje na faszystów typu braun, mentzen, kaczor.....marzy im sie syf jak za wschodnia granicą.....śpieszmy się podziwiać to co mamy bo tak szybko stracimy
@michalxd21: Dobrze widzę na zdjęciu: Polinów? Ten obok Klonownicy-Plac? Jeśli tak, znam rejon. Moja rodzina pochodzi z tych terenów, tylko kilka kilometrów bardziej na wschód. Też parali się rolnictwem. Podobna historia.
Tereny poszkodowane przez historię. Akurat na szlaku wojennym na wschód. Przez to biedne, jak nie ruscy, to niemcy "dusili" ludzi. Kontyngenty zboża nakładane przez okupantów. Ludziom ledwo starczało na przeżycie, a co dopiero na wysiew. Wysiedlenia ludzi na wschód.
Prawda jest taka ze w dzisiejszych czasach, ubodzy ludzie zyja lepiej niz kiedys krolowie. Przyprawy, swieze mieso, egzotyczne owoce i warzywa, prad, biezaca woda pitna, kanalizacja, zaawansowane leki i niesamowita technologia. Mysle ze kazdy krol Polski zrezygnowal by z piastowania tej funkcji w zamian za mozliwosc przeniesienia sie do 2025 i zycia jako zwykly Kowalski, gdyby zobaczyl jakie mamy dzisiaj mozliwosci. Ja mam 30 lat i mam wrazenie ze zyje w najlepszych
@michalxd21: Materialnie - tak, masz rację. Ale globalnie? Katastrofa klimatyczna, planetarne skażenie mikroplastikiem, masowe wybijanie dzikiej przyrody. Neoliberalny kryzys poczucia sensu w późnym kapitalizmie, rozpad więzi społecznych a mówimy o bogatej Północy. Południe świata nadal walczy z malarią, wojnami watażków i brakiem dostępu do cywilizacji.
@KolorZielonyNieJestNadzieja: Tak średnio z tą elektrycznością w 1959, za Wikipedią: Liczba zelektryfikowanych indywidualnych gospodarstw rolnych w poszczególnych latach Rok Liczba zelektryfikowanych gospodarstw Procent ogółu gospodarstw 1950 708 000 20,0% 1956 1 407 000 36,9% 1960 2 258
Tak czasem sobie siedzę i myślę - że jednak w zajebistych czasach żyjemy. Nie doceniamy jaki skok zanotowaliśmy. Jakie mamy możliwości względem naszych przodków.
@michalxd21: Fantastyczny tekst :-) pozytywny :-)). To tylko ~50 lat, więc zaledwie 2 pokolenia. Ja to wszytko pamiętam z opowieści babci i jakieś tam przebitki z dzieciństwa. Przez ostatnie pokolenie mamy non-stop ostry progres, którego zazdrości nam "zachód" Europy... i jeszcze bardziej wschód (Ukraina/Białoruś) a Ruscy
@dominos-will-fall Zrób jak op. Zajmij się swoją genealogią. Wtedy przestaniesz dawać takie komentarze :) Zapoznaj się z terminem nędza galicyjska, poczytaj Janickiego. Już twoje pierwsze zdanie to jakaś abstrakcja :)
@stefan-buczalski23 Ale też teraz przesadzasz. To przesadne planowanie wynikało głównie z Waszego wieku, a nie współczesności. 50 km na rowerze wydawało Wam się dużo i dlatego tak to przezywaliscie. Ale przecież 50 km na rowerze po okolicy to nie tak dużo. Po prostu z wiekiem to zrozumiałeś, a dorosłość odarła Cię z romantyzmu.
Co one będą wspominać ? Ekran kąkuterka ? Telefon ? Czipsy ?
@abhagebhar: Ty wspominasz spalonego kartofla. Ludzie, wyjdźcie z więzienia własnego umysłu. Każdy ma inne życie i każdy ma inne wspomnienia. Ja z nostalgią wspominam ZX81 widzianego za szybą komisu, czy spędzanie godzin na programowaniu w basicu czy gry na ZX Spectrum. A urodziłem się w 1970.
Po przeczytaniu tego nachodzi mnie refleksja: co bedzie za kilkadziesiat lat? Tempo postepu technologicznego bardzo rosnie, zobaczymy co wraz z nim sie bedzie dzialo
@pafcyk: Wolniej niż myślimy. W książkach sci-fi z lat 1980 mieliśmy wszyscy latać na wakacje na księżyc po roku 2000, a akcja Powrotu do Przyszłości działa się w 2015 😂
Rozwój gadgetów, elektroniki i internetów to była rewolucja, większość innych dziedzin życia to lekkie ulepszenie życia
Pewnie mieli podobne piece, i wodę grzali ogniem, w tych śmiesznych kuchenkach kaflowych, 20 lat temu moja prababcia też jeszcze taki miała.
@michalxd21: no i co z tego? Ja w dzieciństwie też tak miałem i miło wsponinam ogień na kuchni. I rodzinę. Na chj mi ten cały postęp skoro ceną za niego była rodzina, Kościół. Oddałbym chętnie wszystko spowrotem gdyby się dało.
@michalxd21 fajne moze tez kiedyś sie podzielę historia rodzinna , mojej prababci nosili nazwisko szokla a wygrała w plebiscycie na imię szkole z takimi ikonami jak papież czy wyszyński.
A do tematu; ktoś tu napisał ze jest gorzej bo wszystko jest , nie zgadzam sie z tym. Całe życie sobie obiecywałem ze nie będę mieszkać na wsi i co , wiocha na 100 % i to tylko dzięki technologii i postępowi
ty nie tęsknisz za tą wsią i suszeniem jarzębiny tylko za tym że miałeś 10lat i siedziałeś u dziadków XD
Nic dodać nic ująć. Zawsze bawią mnie ludzie, którzy z nostalgią wspominają wieś z lat 60 czy 70. XX-wieku kiedy wyjazd 15-20 km do Powiatowego to była wielka wyprawa ściśniętym autobusem, do której szykowałeś się 3h wcześniej i zajmowała Ci cały
@michalxd21: dla ludzi z Polski B to jest istotnie skok, ale dla mieszkańców np. Śląska nie było żadnego skoku w ciągu ostatnich 60 lat. Do niedawna mieliśmy sprawne i działające tory, perony, skąd jeździły pociągi do stolic europejskich, kanalizacje i autostrady budowane za Hitlera.
Pochodzę z Podlasia, wieś 2 tysiące mieszkańców, gmina 4 tysiące. 10km dalej jest granica z Białorusią. Od jakiegoś czasu mocno się wkręciłem w #genealogia badając losy mojej rodziny. 300 lat do tyłu na tej samej ziemi moi przodkowie wszyscy w linii prostej się parali rolnictwem. 300 lat, i dopiero pokolenie mojego ojca kończącego szkołę w 1993 miało szansę to zmienić. Ja sam się przeprowadziłem do Krakowa - 5-6 godzin pociągiem i sobie mogę przyjechać do domu bez większego problemu, a często nawet nie wybieram Pendolino. Moja babcia jak miała siostrę we Wrocławiu to pociągiem 12h jeździła. Kurde, dzień podróży. Jej sąsiadka przez całe życie najdalej była w miasteczku 25km od domu. Niedawno zmarła, kobieta z uboższego domu, bodajże 80 lat. Wieś w której się urodziła i żyła była całym jej światem. Nie widziała na żywo Warszawy, o Rzymie czy Paryżu nie wspominając. Fakt, może przerośnięty przykład ale są tacy ludzie, może garstka, ale są. Ja mogę bez problemu za tydzień na 1 dzień rano wylecieć do Madrytu i wieczorem wrócić. Od kiedy taki szary Kowalski ma takie możliwości? Kiedy pojawiły się tanie linie lotnicze, 15 lat temu?
Druga babcia z kolei pracowała w Urzędzie Gminy. Jak przyszła do mojej wioski, to opowiadała że sąsiednia wieś jeszcze nie miała prądu, to były wczesne lata '70 albo późne '60. I wiecie co? Jak chcieli założyć to ludzie protestowali. Bali się tego. Domy kryte strzechą... Rozumiecie? 50-60 lat temu życie ludzi niemalże się nie różniło od życia 300-400 lat temu. Też kryli chałupy strzechami. Pewnie mieli podobne piece, i wodę grzali ogniem, w tych śmiesznych kuchenkach kaflowych, 20 lat temu moja prababcia też jeszcze taki miała. Ludzie robili końmi w polu, bo mechanizacja to dopiero później wchodziła. Dwójeczka w wychodku, nawet podczas zimy stulecia która trafiała się średnio raz na 2 lata. Pradziadek po sól z buta śmigał do Brześcia, to jakieś 60km ode mnie. Kilka dni go nie było A dzisiaj? Widzę na ulicach nowoczesne sprzęty. Każdy może sobie pozwolić na technologię. Nawet ci najsłabiej usytuowani mają dostęp do internetu i tik toka. W sklepach możemy jeść egzotyczne owoce, znamy smak sushi, pizzy, kebaba, które w zasadzie bez problemu możemy przygotować własnoręcznie, ze składników które bez problemu kupimy. I tak, gdy my nie mieliśmy prądu w USA na TImes Square już leciały reklamy Coca Coli, i większość miała toalety w domach. Po prostu niesamowicie mnie fascynuje ten fakt, jaki postęp zrobiliśmy w tych 60 lat. I moje pokolenie, tych przed 30 i młodszych chyba kompletnie sobie z tego nie zdaje sprawy. Nawet to że sobie piszę tutaj na wykopie - jak czytam akty sprzed 1900 roku w rodzince, to większość podpisana przez księdza, z zaznaczeniem że zainteresowani niepiśmienni.
Poniżej zdjęcie wioski niedaleko mojej, w roku bodajże 1939. W takich właśnie chatkach na świat przychodzili nasi dziadkowie. Gdyby ktoś podpisał to zdjęcie 1750, to czy ktokolwiek poza historykami by protestował? A porównajmy to do współczesnego budownictwa. Nie krok a co najmniej kilkanaście kroków milowych.
#przemyslenia #polska #rodzina #historia #historiajednejfotografii #ciekawostki #hobby #podlasie
źródło: image
PobierzTereny poszkodowane przez historię. Akurat na szlaku wojennym na wschód. Przez to biedne, jak nie ruscy, to niemcy "dusili" ludzi. Kontyngenty zboża nakładane przez okupantów. Ludziom ledwo starczało na przeżycie, a co dopiero na wysiew. Wysiedlenia ludzi na wschód.
Liczba zelektryfikowanych indywidualnych gospodarstw rolnych w poszczególnych latach
Rok Liczba zelektryfikowanych gospodarstw Procent ogółu gospodarstw
1950 708 000 20,0%
1956 1 407 000 36,9%
1960 2 258
@michalxd21: Fantastyczny tekst :-) pozytywny :-)). To tylko ~50 lat, więc zaledwie 2 pokolenia. Ja to wszytko pamiętam z opowieści babci i jakieś tam przebitki z dzieciństwa. Przez ostatnie pokolenie mamy non-stop ostry progres, którego zazdrości nam "zachód" Europy... i jeszcze bardziej wschód (Ukraina/Białoruś) a Ruscy
Zrób jak op. Zajmij się swoją genealogią. Wtedy przestaniesz dawać takie komentarze :)
Zapoznaj się z terminem nędza galicyjska, poczytaj Janickiego.
Już twoje pierwsze zdanie to jakaś abstrakcja :)
@abhagebhar: Ty wspominasz spalonego kartofla.
Ludzie, wyjdźcie z więzienia własnego umysłu. Każdy ma inne życie i każdy ma inne wspomnienia.
Ja z nostalgią wspominam ZX81 widzianego za szybą komisu, czy spędzanie godzin na programowaniu w basicu czy gry na ZX Spectrum. A urodziłem się w 1970.
@michalxd21: Najlepsza do gotowania rosołu, niepotrzebnie wyśmiewasz.
@pafcyk: Wolniej niż myślimy. W książkach sci-fi z lat 1980 mieliśmy wszyscy latać na wakacje na księżyc po roku 2000, a akcja Powrotu do Przyszłości działa się w 2015 😂
Rozwój gadgetów, elektroniki i internetów to była rewolucja, większość innych dziedzin życia to lekkie ulepszenie życia
źródło: maxresdefault
PobierzWszystko ma swoją cenę i dwa oblicza - dobre i c-----e. Warto o tym pamiętać zachwycając się postępem.
Podpisuję się pod tym. @abhagebhar
Mleko u każdego gospodarza smakowało inaczej.
@michalxd21: no i co z tego? Ja w dzieciństwie też tak miałem i miło wsponinam ogień na kuchni. I rodzinę. Na chj mi ten cały postęp skoro ceną za niego była rodzina, Kościół. Oddałbym chętnie wszystko spowrotem gdyby się dało.
A do tematu; ktoś tu napisał ze jest gorzej bo wszystko jest , nie zgadzam sie z tym.
Całe życie sobie obiecywałem ze nie będę mieszkać na wsi i co , wiocha na 100 % i to tylko dzięki technologii i postępowi
Nic dodać nic ująć. Zawsze bawią mnie ludzie, którzy z nostalgią wspominają wieś z lat 60 czy 70. XX-wieku kiedy wyjazd 15-20 km do Powiatowego to była wielka wyprawa ściśniętym autobusem, do której szykowałeś się 3h wcześniej i zajmowała Ci cały