Aktywne Wpisy

#primemma moi drodzy, czy panel dowiózł?
źródło: 6E7C3447-66BA-4CA9-BC86-1A08B634B34F
Pobierz
donfallo +24
źródło: temp_file4473769739197349304
PobierzSkopiuj link
Skopiuj link
źródło: 6E7C3447-66BA-4CA9-BC86-1A08B634B34F
Pobierz
źródło: temp_file4473769739197349304
PobierzRegulamin
Reklama
Kontakt
O nas
FAQ
Osiągnięcia
Ranking
Tldr: moja narzeczona nie jest zadowolona z faktu, że pomagam finansowo moim rodzicom. Nie wiem co robić.
z narzeczoną planujemy ślub w następnym roku. Rzecz w tym, że coraz częściej widzę mniejsze i naprawdę zastanawiam się czy ten ślub to dobry pomysł, a po wczorajszej kłótni w ogóle zastanawiam się czy nie zerwać oświadczyn.
Jestem programistą i zarabiam bardzo dobrze. Narzeczona dowiedziała się, że wspomagam finansowo moich rodziców. Nie są to duże kwoty, czasem 500zł miesięcznie, a przykładowo gdy się zaczyna sezon grzewczy to wysyłam 4000zł żeby sie dorzucić do opału.
Moi rodzice są biedni i nie marnują tych pieniędzy tylko używają ich do zaspokojenia podstawowych potrzeb. Inflacja dała w kość, a moi rodzice nie są już w stanie pracować, a emerytury mają liche.
Narzeczona uważa, że nie powinienem im pomagać bo to nie jest mój problem.
Tylko jeśli ja mam dużo pieniędzy to dlaczego miałbym im nie pomagać? Mam mieszkanie, samochód, nic mi więcej nie potrzeba, a na koniec miesiąca zawsze mi zostaje ponad 5000zł które wrzucam w obligacje.
W dodatku nie podoba mi się to że narzeczona chce rozporządzać moimi pieniędzmi.
Denerwuje mnie też to, że ona jest w stanie zaproponować wakacje za parę tysięcy złotych na osobę albo kupować drinki po 30zł, ale jak ja chcę wspomóc finansowo rodziców to nagle jest źle.
Naprawdę żyjemy w tak egoistycznym świecie że lepiej jest iść do restauracji i zjeść obiad za 400zł aniżeli dać te pieniądze rodzicom, którzy za to kilka sobie dobrą wędlinę czy inne produkty spożywcze zamiast najtańszych?
Nie wiem co o tym myśleć, bo naprawdę stawiam narzeczonej ile się da, bo ona zarabia słabo, ale widzę że chyba przyzwyczaiła się do tego albo wręcz wydaje jej się że to są "nasze" pieniądze i będzie mi nimi rozporządzać.
Co robić bo ja już nie wiem czy zwariowałem czy ona czy o co chodzi.
Tak jeszcze informacyjnie na same wyjścia we wrześniu wydaliśmy ze 2 koła. Więc to nie jest tak że ja na niej oszczędzam żeby pomóc rodzicom
Ale teraz się zastanawiam czy ten związek ma sens. Widzę narzeczoną jako pazerną osobę która chce wszystko zagarnąć dla siebie.
Co robić?
Napisane z telefonu, przepraszam za literówki
#zwiazki #rodzice #finanse #narzeczenstwo
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
▶︎ Obserwuj nasz tag #mirkoanonim
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: mkarweta
🫶 Twoje wsparcie = dalszy rozwój projektu. Wspomóż projekt
@omnomnom:
@mirko_anonim:
ŻEŃ SIĘ! tylko z właściwą osobą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dlatego nauki przedmałżeńskie wcale nie są takie złe - w tych naukach są też stawiane trudne pytania - jest ich około 40 wtedy widać, czy jednak na większość mówicie jednym głosem, czy na większość nie zgadzacie się ze sobą.
Ja z byłym też miałam podobną sytuację z tym, że on nie zarabiał dużo, a jego rodzice - traktowali go jak bankomat i nie szanowali rzeczy, które dla nich kupował, nie dbali o własność, bo jak się zepsuje - to on da kasę na naprawę/ na nowe - pamiętam jak załatwiłam im meble do kuchni - używane, ale w dobrym stanie (bo u mnie z
Ja bym uciekał od niej. Pomoc rodzicom, jeśli Cię stać, jest jak najbardziej fajna. To oni Cię wychowali, pomogli jakkolwiek w życiu.
Za chwilę ona powie, że rodzice nic Ci nie dali. Dlaczego nie przypiszą domu/mieszkania na cb. W ogóle niech się eksmitują bo wy młodzi, teraz musicie się jakoś ustawić i kredyty drogie.
@mirko_anonim: jak nie chcesz sobie życia zmarnować, to wiesz co
@mirko_anonim: kupowanie wędlin jest tak samo pożyteczne jak kupowanie papierosów czy alkoholu
@mirko_anonim: Nie macie tych samych wartości, z tego związku nic nie będzie.
Twoje pieniądze są prawnie tylko twoje, aż do ewentualnego momentu zaistnienia wspólnoty ustawowej małżeńskiej. Pomaganie rodzicom to nie tylko Herbertowska "kwestia smaku", ale też w sumie prawny obowiązek. Ale