Wpis z mikrobloga

Jak #redpill stał się normą, czyli Okno Overtona w praktyce

Słyszeliście kiedyś o Oknie Overtona? Mówiąc po ludzku, to proces, w którym poglądy kiedyś uważane za totalnie odklejone i ekstremalne, powoli wchodzą do mainstreamu i stają się normalną częścią rozmów, a na końcu - oczywistą "prawdą".

Zobaczcie, jak ten mechanizm zadziałał w świecie randek i relacji. To nie teoria, to się stało na naszych oczach.

1. Etap NIE DO POMYŚLENIA / ZABRONIONE
Jeszcze kilka lat temu. Powiedz na głos na imprezie, że "kobiety z natury szukają samca alfa z zasobami", a zostaniesz wyśmiany jako gość z kompleksami. W internecie takie teksty o SMV, hipergamii czy "beciakach" można było znaleźć tylko na niszowych forach. W realu – temat tabu.

2. Etap RADYKALNE
Na YouTube zaczynają ci wyskakiwać filmiki pt. "Brutalna prawda o kobiecej naturze" albo "Dlaczego jesteś sam? NAUKA ODPOWIADA". Prowadzą je "kontrowersyjni" goście, którzy ubierają stare tezy z forów w pseudonaukowy język. Jeszcze nie jest to mainstream, ale algorytm już zaczyna ci to podsuwać, bo kliknąłeś w jeden "ciekawy" materiał.

3. Etap DOPUSZCZALNE
Na Instagramie widzisz grafiki z "ciekawostkami psychologicznymi" w stylu: "Badania pokazują, że kobiety zwracają uwagę na status mężczyzny". Na TikToku viralem stają się filmiki, gdzie dziewczyny z kartką A4 wypisują, czego oczekują od faceta (minimum 185 cm, własne mieszkanie, 15k), a w komentarzach rozpętuje się gównoburza. Już nie jesteś incelem, jeśli się z tym zgadzasz - po prostu "obserwujesz trendy".

4. Etap ROZSĄDNE
Pojawiają się płatne kursy online: "Jak stać się mężczyzną o wysokiej wartości w 30 dni" albo "Zbuduj pewność siebie i zdobądź każdą". Twój kolega z pracy, zamiast narzekać na samotność, mówi, że "idzie na siłkę i robi kurs programowania, żeby zwiększyć swoje szanse". To już nie jest "przegryw", tylko "rozsądne inwestowanie w siebie".

5. Etap POPULARNE
Twoja koleżanka przy piwie mówi: "No wiesz, facet musi mieć to coś, jakąś pozycję, a nie tylko być miły". Twój kumpel radzi ci przed randką: "Nie pokazuj, że ci za bardzo zależy, musisz być wyzwaniem". To już nie są teorie z internetu, tylko "życiowe porady" od znajomych, powtarzane jako oczywista prawda.

6. Etap NORMA / DECYZJA
W bio na Tinderze faceci masowo wpisują swój wzrost i zawód ("CEO w startupie"). Dziewczyny w opisach zamieszczają listę wymagań lub piszą "jeśli masz mniej niż 180, przesuń w lewo". Aplikacje randkowe wprowadzają tiery premium, gdzie za 100 zł miesięcznie możesz "przebić się przez konkurencję". Rynek zareagował, bo popyt stał się normą. Nikt już nie pyta, czy to fair - po prostu tak działa gra ( ͡ ͜ʖ ͡)

I tak to się powoli żyje. Waszym zdaniem ten proces jeszcze trwa, czy redpill jest już po prostu nową normą?
Moim zdaniem to już się stało, ale każdy ma swoje zdanie, tak jak i tyłek. Blackpill jest następny w kolejce ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)


Link --->>> Tutaj sobie możecie poczytać więcej o oknie Overtona

#oknoovertona #zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #przemyslenia #blackpill #samotnosc #randkujzwykopem #tinder #beciak
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

tematy około-redpillerskie są wałkowane minimum od 2005 roku. Wiem co mówię, bo sam się wtedy na nie już natknąłem. I to nie były żadne chany, tylko prawilne phpBB by Przemo. I wcale nie niszowe jak na tamtą skalę internetu, ale niszowe w odniesieniu do % całej populacji.


@stilewski: dokładnie, +1. Przyjaciel dał mi wtedy linka do tych for. Dla mnie to było nienormalne, dla nastoletniego przegrywa, który marzył wtedy jeszcze
  • Odpowiedz
nawet wcześniej, na początku lat 2000 wpadałem na takie treści, również po polsku, i to przypadkowo, np. w jakichś paczkach książek. Sporo tego już wtedy krążyło. I na pewno nie było tak, że jakby temat pojawił się na imprezie, to wszyscy by zaprzeczali. Powiedzieliby po prostu "no tak, prawda, ale nie wszystkie takie są".


@HoldenCaulfield: W Japonii z kolei książeczki z redpillem i pua latały już w latach '80. W
  • Odpowiedz
I na pewno nie było tak, że jakby temat pojawił się na imprezie, to wszyscy by zaprzeczali. Powiedzieliby po prostu "no tak, prawda, ale nie wszystkie takie są".


@HoldenCaulfield: dokładnie. Albo ewentualnie były reakcje typu: "nie no, chyba aż tak to nie jest". Dyskusje nie musiały się też kończyć jak obecnie szybkim zaszufladkowaniem (chociaż być może wyłącznie idealizuję minione czasy).

Osobiście uważam, że proces opisany przez @Quashtan przebiega
  • Odpowiedz
@Quashtan: piękna analogia, jeszcze można do niej dodać szczucie na każdym kroku błyszczącymi sedesami i spłuczkami XD wszechobecne rozmowy i chwalenie się, kto w jakim kiblu dwójkę oddał i to, że często ludzie nagrywają swoją defekację, którą mimowolnie niesrający oglądają na srakhubie z wypiekami na twarzy.
  • Odpowiedz
@PowiatowyBanan: ostatnie osoby pamiętające drugą wojnę światową zaraz umrą. Dostaniemy powtórkę międzywojennych ideologii. Hitler przestaje być synonimem diabła tylko kolejnym Napoleonem. Kto dzisiaj straszy Napoleonem?
  • Odpowiedz
  • 0
@stilewski: Idealizujesz starą klatkę - przeszłość, że kiedyś było lepiej (nostalgia) - wtedy był przymus, że musisz sobie kogoś znaleźć trochę jak w Korei/Chiny ale tam również nie rodzą się dzieci, i jest tak jak było u nas dawniej z przymusem znalezienia sobie kogoś. U nich są targi matrymonialne, a kobieta po 35 to stare owoce czy jakoś tak. Niedopasowani ze sobą ludzie tylko po to, aby nie zostać wykluczonym
  • Odpowiedz