Wpis z mikrobloga

@mirko_anonim: nie wyobrażam sobie bycia z osobą bez zainteresowań.
Część pasji z żoną podzielam jak podróże, książki czy nurkowanie, część mamy osobne ale dla mnie bycie z osobą która żyje aby trwać jest niezrozumiałe. Ja takich ludzi w zasadzie unikam nawet w pracy, jak mógłbym tworzyć związek z kimś takim?
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Moja poprzednia partnerka idealnie wpisywała się w opis osoby pozbawionej szerszych zainteresowań czy hobby. Owszem, potrafiliśmy znaleźć wspólny język w wielu kwestiach, ale jeśli chodzi o sposób spędzania czasu, było to dość standardowe – spacery, kino, wyjścia na miasto czy oglądanie Netflixa. Wakacje z nią były prawdziwym wyzwaniem – ciężko było ją przekonać do jakiegokolwiek wyjazdu, bo uważała to za stratę czasu i pieniędzy.

Z kolei moja obecna partnerka
  • Odpowiedz
Dziś mi się wydaje, że wybór uczelni ma dużo większe znaczenie w kwestii związków niż kariery. Wymagająca uczelnia i kierunek, jakieś koła studenckie zwiększają szanse na poznanie kogoś o podobnych zainteresowaniach do nas.


@mirko_anonim: kpisz czy o drogę pytasz? Nie byłeś na polskiej uczelni czy masz jakieś zaburzone pojęcie jakoby studia równały się intelektowi (w sumie jedno może wynikać z drugiego)?

Co do meritum: nie wiem, niebieski ma pojęcie o
  • Odpowiedz
kpisz czy o drogę pytasz? Nie byłeś na polskiej uczelni czy masz jakieś zaburzone pojęcie jakoby studia równały się intelektowi (w sumie jedno może wynikać z drugiego)?


@kasiknocheinmal: ale gdzie tam jest coś w ogóle o intelekcie?

przecież on tam pisze że na studiach i kołach studenckich można po prostu poznać osoby o podobnych zainteresowaniach, bo raczej na koło studenckie nie zapisze się osoba która danym tematem w ogóle się
  • Odpowiedz
@some_ONE: czyli też nie byłeś. Koła studenckie z zainteresowaniami często mają wspólną tylko nazwę, to raz. Dwa- pisał o wymagającej uczelni, podczas gdy wtedy może to być osoba, która poza kierunkiem/pracą właśnie żadnych zainteresowań nie ma. Trzy - zainteresowania nie są dyktowane kierunkiem, jeśli ktoś nie ma żadnej odskoczni poza pracą/studiami to niezdrowo, bo z taką osobą rozmowa też będzie monotematyczna, co wychodzi podobnie jak osobą bez zainteresowań.
  • Odpowiedz
Czy to jest do pogodzenia?


@mirko_anonim: tak to jest do pogodzenia i nazywa się to fachowo - kompromisem, jak jedziecie na 10 dni to połowę czasu zwiedzacie, a połowę czasu leżycie dupą na plaży. Albo - ale to już wyższa szkoła - jedziecie razem w jedno miejsce i część czasu spędzacie osobno, każdy wg własnego uznania (ty zwiedzasz, ona w tym czasie leży).
  • Odpowiedz