Wpis z mikrobloga

@Mtsen: bo biedra to stan umysłu. Pracowników tam jest minimalna ilość i przez to jedna laska musi ogarniać rozładunek, ceny, sprzątanie, kasy samoobsługowe i uj wie co jeszcze. Mam wrażenie, że w innych marketach każdy ma swoje obowiązki, a w biedrze jedna osoba robi wszystko na raz.
Dlatego taki syf, bo laski nie mają możliwości rozładować palety, bo cały czas muszą biegać i ogarniać inne gówna. Do tego wybudowane po 5
@sztywny_misza: polecam przejść się do biedronki na ~30 min przed zamknięciem, to jest w ogóle inny poziom

to co na zdjęciu + jakieś 10 pracowników ze wszystkich stron świata, którzy jeżdżą wózkami widłowymi, biegają po sklepie, wykładają towar z palet, pojemników porozstawianych wszędzie (przy okazji wyglądają jak klienci bo nie dostają żadnych biedronkowych ubrań czy nawet kamizelki)

jednocześnie wszystkie kasy są zamknięte a przy samoobsługowej można czekać 10 minut na kogoś
Ale głupi nakaz. Ja to zawsze traktowałem jako ostentacyjne traktowanie mnie jako złodzieja, bo babka zawsze tak mocno się zza kasy wychylała i rozglądała.

@Tytanowy_Lucjan musiała się tak rozglądać, inaczej nie dostała punktów podczas kontroli, a później była pogadanka. Większości wystarczyło szybko zerknąć, że jest pusto, no ale wytyczne były/są inne.
ciekawe, że każdy inny dyskont, jak Netto, czy Lidl potrafią dbać o porządek na alejkach, a w biedronce zawsze #!$%@? syf z paletami


@Mtsen: U mnie jest odwrotnie. Zrobili dużą Biedronkę i jak jest jakaś paleta, to właśnie ktoś ją rozładowuje. W Lidlu za to nawalone palet od cholery.