Wpis z mikrobloga

Z tych dwóch to zdecydowanie "Home alone". Żadnego z tych filmów już nie oglądam, bo za wiele raz y widziałem, ale Kevin ma dużo lepszy scenariusz i spójną historię, a NLCV to taki zlepek scen/skeczy, który w drugiej połowie się psuje (wchodzi powaga, nie ma nic śmiesznego i jest coraz słabiej).

Jakbym ja miał wybrać najlepszy film świąteczny to albo "It's a wonderful life" albo “Miracle on 34th Street”. Z nieświątecznych, ale