Wpis z mikrobloga

@Metylo: stary, ja się przebranżowiłem z budownictwa ale ku*wa w tej branży godziny pracy to patologia. Znam osoby które potrafiły wykręcić 300h/miesiąc albo po 250h miesiąc w miesiąc przez pół roku. I to nie w jakichś januszeksach ale poważne firmy - korporacje notowane na giełdzie polskiej albo zagraniczne. Co ciekawe znajomi pracujący w niemieckich oddziałach tych firm żadnych nadgodzin nie mają albo sporadycznie. A w Polsce jak tylko na rozmowie kwalifikacyjnej
nie wiem w jakiej bańce żyjesz ale przypominam, że większość międzynarodowych firm otwiera w Polsce SSC. Nie znam ludzi którzy przychodzą do pracy pierdziec w stołek ale ok rozumiem, że w modzie jest jeb** polski i wmawianie wszystkim, że nie są wystarczająco dobrzy na tle Europy.


i te wnioski wyciagnales po moim: "kult zapie*dolu, ale efektywnosc tych godzin tez jest istotna..."??? To ciekawe :)

to ja moze rozwine - kult zapie*dolu polega
nie wiem w jakiej bańce żyjesz ale przypominam, że większość międzynarodowych firm otwiera w Polsce SSC

@Metylo: co to ma do produktywności? Kurcze, mam wrażenie że znajomośc podstaw ekonomii w tym kraju leży.
Jeżeli 100 polaków robi taborety i okna dachowe a 100 niemców robi silniki i półprzewodniki to wydajność niemca per capita jest o pierdylion razy lepsza. I nic nie zmienia to że ten niemiec powie "ja ja, polski hydraulik