Aktywne Wpisy
spirityfree +12
Po ślubie nazwisko powinna zmienić ta osoba, która chce, obie, bądź żadna, a nie, że w 99,9% przypadków MUSI to być kobieta, bo tak pambuk kazał i chłopy w spódnicy xD
#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #oswiadczenie #slub #religia
#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #oswiadczenie #slub #religia
Pewnej nocy do pokoju obok przyjęto dwójkę dzieci w moim wieku. Nie pamietam czy były spokrewnione ale ich śmiech i podniesione głosy szybko wzbudziły moją zazdrość. Ewidentnie sie dobrze bawili kiedy ja siedziałam sama za ściana i dosłownie umieralam z nudów. Musicie wyobrazić sobie entuzjazm z jakim przyjęłam propozycję dołączenia do harców na oddziale zakaźnym kiedy kolejnego dnia pielegniarka zlitowała się nad moją zbolałą miną i wypuściła mnie z pokoju. Pamiętam, że chwilę później śmialiśmy się w trójkę z jakiejś głupoty. Niedługo po tym w szybie drzwi mignęła mi twarz mamy, która widząc jak dobrze się bawię pomachała mi na przywitanie i krzyknęła, że wróci jutro. Nie wiedziałam, że za kwadrans rozgniewana hałasem pielegniarka z kolejnej zmiany rozgoni całe towarzystwo i odeśle mnie do swojego pokoju. Kiedy więc usiadłam ponownie na łóżku w pustych czterech ścianach doświadczyłam jednej z najgorszych rozkmin mojego dzieciństwa. Czułam okropny smutek i poczucie straty na myśl, że zamieniłam bezcenny czas z mama na iluzoryczna przyjemność poskakania po łóżku z dwójką obcych dzieci. Co więcej, wzbudziłam w sobie wrażenie, że mama odchodziła rozczarowana i ze sprawiłam jej smutek, co jeszcze bardziej pogłębiło moje nieszczęście. To była najgorsza noc w moim życiu, mama naturalnie wróciła następnego dnia i oczywiście nie była zła.
Dzisiaj jest mi wyjątkowo źle. Moja mama zmarła trzy dni temu.
Odkąd dwa lata temu dowiedzialam się, ze mama zachorowała na nieuleczalny nowotwór nie było dnia żebym nie powtarzała sobie, że umiera. Robiłam to zmywając naczynia, idąc po zakupy, kiedy czekałam na światłach i w poczekalni przychodni, najczęściej jednak w środku nocy. Bombardowałam się ta myślą tak intensywnie, ze w pewnym momencie stwierdzilam - jestem gotowa.
Dzisiaj mam jednak wrażenie, że tak naprawdę przez cały czas choroby mamy siedziałam w pokoju z obcymi dziećmi, które chwilowo zagłuszały moj strach. Czuję że jestem na sekundę przed, zanim ktoś wygoni mnie z tego pokoju i zostanę sama z prostą prawdą na temat tego co straciłam przez nieumiejętne dobieranie priorytetów.
Kochajcie swoje mamy Mirki.
#feels #rak #gorzkiezale
w pandemii zmarła mi prawie całą rodzina
nie na covid... na utrudniony dostęp do lekarzy specjalistów
całe lata przed tym za mało spędzałem z nimi czas... ciągle tylko praca, dom, praca dom, czasami wpadałem na obiad w sobotę lub w niedzielę opowiadałem co u mnie ale nie rozmawiałem z nimi tak na poważnie... nie pytałem i rady na życie bo było to dla mnie takie odległe. Ora
Za dzieciaka mówiłem mamie, że chcę umrzeć przed nią, bo życia bez matki wyobrazić sobie nie mogłem. Dziś bym nie mógł jej i sobie życzyć. Przez cierpki smak życia skostniałem emocjonalnie, więc może nie przeżyję szoku. Na utratę bliskich nigdy się nie jest gotowym.
Jestem pewien, że Twoja Mama doskonale
@MioMiaMiu:
Ale wiesz już, że Twoja mama się wtedy mega ucieszyła, bo wiedziała, że przynosi swoim przyjściem tobie ulge tylko na chwilę. A widzą twoja dobrą zabawę, przyniosło jej to mega uspokojenie, ze może nie jest tobia aż tak źle i samotnie.
Ja pamiętam młodego, kiedy zobaczyłem, go pierwszy raz,
Niezły twist
Oczywiście po latach dowiedziałem się od rodziców, że to była idiotyczna decyzja jakiegoś wkurzonego obudzeniem go lekarza, który smacznie sobie spał na dyżurze, a ktoś bezczelnie raczył go obudzić przyjeżdżając o 2 w nocy do szpitala z praktycznie nieoddychającym dzieckiem. (Zapalenie krtani i tchawicy jak się okazało).
Żebym nie siedział w tym okropnym miejscu sam (lata
Trzymaj się obca osobo z internetów.
Ja #!$%@?, jak się brodzi w wodzie koło brzegu to stopy wzbijaja w wodę piach i resztki organiczne, woda staje się mętna.
Tak zrobił mi twój post, tyle nostalgii i smutku wzbił w mojej głowie.