Aktywne Wpisy

algus +770
Pozwolę sobie przekleić swój wpis z discorda. Kto nie pracował z babami ten się z cyrku nie śmieje.
Reakcja na informacje że do środy mam przedłużone L4 (będzie to już tydzień jak jestem chory).
#pracbaza #logikarozowychpaskow
Reakcja na informacje że do środy mam przedłużone L4 (będzie to już tydzień jak jestem chory).
#pracbaza #logikarozowychpaskow

Losgarrdiopo +231
Wrzucam zbiórkę dla kumpla, który zmaga się z rakiem złośliwym większość ludzi ma gdzieś, bo to obca osoba itd, ale naprawdę chłopak jest ojcem wspaniałego chłopca, który zmaga się z autyzmem po szczepieniu jest bardzo zżyty z ojcem i chciałbym żeby miał go jak najdłużej. Jak możecie pomagajcie każdą złotówka się liczy. https://pomagam.pl/hddwak #pomagajzwykopem
zdjęcie moje z synem i stronie kumpla, reszta na stronie.
zdjęcie moje z synem i stronie kumpla, reszta na stronie.

Pewnej nocy do pokoju obok przyjęto dwójkę dzieci w moim wieku. Nie pamietam czy były spokrewnione ale ich śmiech i podniesione głosy szybko wzbudziły moją zazdrość. Ewidentnie sie dobrze bawili kiedy ja siedziałam sama za ściana i dosłownie umieralam z nudów. Musicie wyobrazić sobie entuzjazm z jakim przyjęłam propozycję dołączenia do harców na oddziale zakaźnym kiedy kolejnego dnia pielegniarka zlitowała się nad moją zbolałą miną i wypuściła mnie z pokoju. Pamiętam, że chwilę później śmialiśmy się w trójkę z jakiejś głupoty. Niedługo po tym w szybie drzwi mignęła mi twarz mamy, która widząc jak dobrze się bawię pomachała mi na przywitanie i krzyknęła, że wróci jutro. Nie wiedziałam, że za kwadrans rozgniewana hałasem pielegniarka z kolejnej zmiany rozgoni całe towarzystwo i odeśle mnie do swojego pokoju. Kiedy więc usiadłam ponownie na łóżku w pustych czterech ścianach doświadczyłam jednej z najgorszych rozkmin mojego dzieciństwa. Czułam okropny smutek i poczucie straty na myśl, że zamieniłam bezcenny czas z mama na iluzoryczna przyjemność poskakania po łóżku z dwójką obcych dzieci. Co więcej, wzbudziłam w sobie wrażenie, że mama odchodziła rozczarowana i ze sprawiłam jej smutek, co jeszcze bardziej pogłębiło moje nieszczęście. To była najgorsza noc w moim życiu, mama naturalnie wróciła następnego dnia i oczywiście nie była zła.
Dzisiaj jest mi wyjątkowo źle. Moja mama zmarła trzy dni temu.
Odkąd dwa lata temu dowiedzialam się, ze mama zachorowała na nieuleczalny nowotwór nie było dnia żebym nie powtarzała sobie, że umiera. Robiłam to zmywając naczynia, idąc po zakupy, kiedy czekałam na światłach i w poczekalni przychodni, najczęściej jednak w środku nocy. Bombardowałam się ta myślą tak intensywnie, ze w pewnym momencie stwierdzilam - jestem gotowa.
Dzisiaj mam jednak wrażenie, że tak naprawdę przez cały czas choroby mamy siedziałam w pokoju z obcymi dziećmi, które chwilowo zagłuszały moj strach. Czuję że jestem na sekundę przed, zanim ktoś wygoni mnie z tego pokoju i zostanę sama z prostą prawdą na temat tego co straciłam przez nieumiejętne dobieranie priorytetów.
Kochajcie swoje mamy Mirki.
#feels #rak #gorzkiezale
Spójrz na to z innej strony, a co jeśli Twoja mama jednak cieszyła się wtedy ze masz nowe koleżanki z którymi możesz się bawić? Dlatego Cię zostawiła bys się mogła bawić, rozwinac nowe relacje. Poczuła spokój.
Wyobraź sobie jej stan, ze musi zostawiać swoją córkę samą w zamkniętym pokoju. Jestem przekonany ze jej smutek na twarzy był oznaka
@MioMiaMiu: Po śmierci bliskiej osoby, szczególnie tej przedwczesnej, często zadajemy sobie pytania: co zrobiliśmy źle, co mogliśmy zrobić lepiej? Wpędzamy się w chore poczucie winy, katujemy negatywnie interpretowanymi wspomnieniami. To bez sensu. Nie wiesz jak twoja mama odebrała całą sytuację, co poczuła, czy była zła. Po co więc z góry zakładasz negatywną wersję?
@Talaith: Ja tak sobie trochę wkręciłem jak już ze starości moja babcia coraz mniej wstawała z łóżka i ze łzami w oczach prosiła, że chciałaby już umrzeć, gdy wzywane było pogotowie kiedy było z nią źle. Podobnie lekarz z pogotowia