Wpis z mikrobloga

Z takich intensywniejszych nastoletnich przeżyć, to przez większość ów okresu mojego życia rodzice byli okropnie zadłużeni i nachodzili mój dom windykatorzy. Stary był zadłużony w kilku miejscach i często było tak, że w tygodniu przychodziło kilku różnych ludzi z banków itd..

Ja jako dzieciak nie do końca zdawałem sobie sprawę jaka jest sytuacja i nie byłem pewny czy zaraz nie zaczną wynosić nam sprzęt z domu, czy dom nam zajmą, albo wyłączą media. Rodzice nic mi nie mówili (w sumie teraz też nic mi nie mówią) i jedyne co wiedziałem o sprawie to z podsłuchanych kłótni rodziców i rozmów z windykatorami.

Często jedyne co mogłem zrobić to schować mojego starego xboxa 360 pod łóżko, bo to jedyne co miałem cenniejszego więcej niż 200zł. Często też było tak, że jak wracałem wcześniej ze szkoły, albo były wakacje i siedziałem od rana sam w domu, to właśnie wtedy najintensywniej miały miejsce wizyty ludzi próbujących odzyskać dług. Na początku nie wiedziałem kto przychodzi, ale jak otworzyłem jednemu i drugiemu (mówiłem, że nie wiem o co chodzi i rodzice są w pracy) opatrzyły mi się ich twarze, a wizyty były coraz intensywniejsze to wykreował się we mnie lęk. Od rana zasłaniałem wszystkie okna i udawałem, że nikogo nie ma w domu. Często tak mnie paraliżowało, że nie umiałem nic zrobić przez cały ranek, tylko wyglądałem zza firanki i wypatrywałem łysej glacy gościa co przychodził najczęściej. Przez całą szkołę żyłem jak totalny biedak i często odcinali mi np. internet, bo dla rodziców był najmniej priorytetowy wydatek, ale dla dzieciaka w czasie szkoły to był dotkliwe utrudnienie. Czy też jak ludzie z mojej klasy na osiemnaste urodziny dostawali samochody itd., tak Stary jak dostałem dowód, to pytał się czy nie może wziąć na mnie kredytu (i w domyśle spłacić kredyt kredytem), ale od razu stanowczo odmówiłem i już potem nie pytał. Jednak jakoś przetrwałem, a rodzice już po tym jak skończyłem szkołę wyszli z długów. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo od dobrych kilku lat nie przejawiają żadnych problemów pieniężnych, a wręcz przeciwnie.

Niby to było już kilka dobrych lat temu, a u mnie dalej często pojawia się lęk jak siedzę sam w domu i ktoś puka do drzwi. Gdzieś z tyłu głowy ciągle mam te złe wspomnienia i żołądek podchodzi mi do gardła, mimo że otwieram a tam chłop co wymienia wodomierze, albo zbiera złom.
Wszystkie złe decyzje finansowe Starego i spłacanie kredytu kredytem, wykreowały u mnie też drugi lęk, lęk przed zobowiązaniami (finansowymi czy jakimikolwiek). Jak podpisywałem jakąś umowę np. na wynajem mieszkania, albo zakładałem konto w banku, to pojawiał się we mnie lęk i przypominał mi się Stary jak mówił matce albo bankowi, że odda te pieniądze.

Nie wiem, może to dla kogoś może się wydawać błahe w porównaniu to jakichś traum z ludzi z wypadku czy napaści i nawet nie chciałbym wiedzieć co bym w takim przypadku odczuwał, ale to mi utkwiło w głowie mocno.
#przegryw
DoktorNauk - Z takich intensywniejszych nastoletnich przeżyć, to przez większość ów o...

źródło: okno

Pobierz
  • 40
  • Odpowiedz
@DoktorNauk: ja np. wyparłem większość swojego dzieciństwa i wieku nastoletniego. serio nie pamiętam prawie nic z podstawówki, gimanzjum i liceum.
dopiero po 30 zacząłem sobie zdawać sprawę jak toksyczną i przemocową #!$%@?ą była moja matka i że to wcale nie ojciec który miał mnie w dupie był najgorszym villianem mojego życia, tak jak był mi przedstawiany i utrwalany jego wizerunek.

obecnie nie daje jej nawet na ręce swojego syna, bo
  • Odpowiedz
Miałem dokładnie tak samo. Ciągle stres czy robie dobrze, czy nie będzie przypału, czy starzy sie nie dowiedzą. Do tej pory pamiętam jak się bałem, żeby nie dostać mandatu jeżdząc samochodem, który dostałem na 18tke. Będzie dobrze.
  • Odpowiedz
@MioMiaMiu: @Melisandre U mnie takim wyznacznikiem nienormalności była już zbyt późna godzina. Odstępstwo nazwijmy to od normalnej np po 17 jak już było i się spóźniał to już był stres że przyjdzie pijany.
Potem nasłuchiwanie kroków na klatce schodowwej z poszczególnych ludzi mieszkających poniżej, my na ostatnim IV p. Następnie jak już wiedziałam że jest zbyt późno aby przyszedł trzeźwy. Zaczyna się nasłuchiwanie kto powyżej tego trzeciego piętra dociera
  • Odpowiedz
@DoktorNauk: Ja też mam swoje traumy mające źródła w problemach domowych z dzieciństwa i czasem budzę się w nocy z koszmaru, że one wciąż trwają i nie wiem co zrobić. Możliwe, lub prawie pewne, że dzieci mocniej przeżywają domowe kryzysy niż sami dorośli. Bywa tak, że dzieci widzą często różne sprawy ze swojej małej perspektywy w sposób wypaczony. Dorośli się nie przejmą, dziecku się świat zawala. I to zostaje w
  • Odpowiedz
  • 2
@jednorazowka: Jakbym nie użył tego zwrotu to bym nie wiedział, że go źle używam. Teraz wiem i będę dobrze używał. Popełniłem błąd, Ty i kilka osób wskazało mi go i dziękuje za to, że teraz będę miał większą wiedzę. Tylko po co tak agresywnie? To tylko wpis na mirko a nie deklaracja praw człowieka i obywatela.
  • Odpowiedz
@BornToDie69: zakladasz ze po rozwodzie rodzicow dalej bedzie wojna i dziecko bedzie zylo w ciaglym stresie. Mojej bylej #!$%@? jak zwiazalem sie z moja (teraz juz) zona. Przerabialem utrudniabie mi kontaktow z synem itd. Pozniej jej z czasem przeszlo. Ostatnio moj syn stwierdzil ze jak gada ze swoimi kolegami co ich rodzice sa razem na sile i z ciaglymi awanturami to sie cieszy ze on ma opcje spakowania plecaka i
  • Odpowiedz
Moj syn mial 4 lata jak sie rozstalismy, pierwsze 3 lata to byl sajgon, 3 kolejne fochy, kosmiczne wymagania, dymanie mnie na kase, sporadyczne utrudnianie zycia.
  • Odpowiedz
@JanTadeusz: ojciec wyprowadził się z domu niecały rok później i widywałam go raz w miesiącu (o ile sama zadzwoniłam). Status prawny zwiazku moich rodziców naprawdę miał w moim dziecinstwie najmniejsze znaczenie.
  • Odpowiedz
ludzie z mojej klasy na osiemnaste urodziny dostawali samochody


@DoktorNauk: sporo ludzi znam o różnym przekroju finansowym i nie znam nikogo co by dostał na 18 samochód, chyba nie ma większej głupoty ze strony rodziców
  • Odpowiedz
@DoktorNauk mam coś podobnego, do dziś słyszę dźwięk otwieranych przez ojca drzwi od piwnicy. i do dziś wzbudza u mnie to okropne przerażenie. Ojciec był alkoholikiem i lubowal się w znęcaniu sie nad mamą jak miałam 6 lat. Trzask drzwi zazwyczaj zwiastował awantury. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

trzymaj się miras
()
  • Odpowiedz