Wpis z mikrobloga

@Gilgamesz69: to jest dla mnie niesamowity mechanizm jak większość kobiet przez pierwsze dwie dekady życia wykształca w sobie takie poczucie że produkcja kaszojada to "obowiązkowy etap istnienia". Bardzo szybko staje się to ich życiowym celem. Im mniejsza społeczność (wieś, jakieś miastoczko) tym oddziaływanie otoczenia jest silniejsze i wszyscy jakoś bardziej oczekują i naciskają na tego pędraka z cipy.
A potem taka mamusia rodzi, jest cała dumna, wszyscy podziwiają jej pomarszczonego, łysego
@Volki: Po to masz mózg i samoświadomość żeby kontrolować naturę dla własnej wygody jednocześnie nie robiąc krzywdy innym. Jakbyś chciał żyć w 100% zgodnie z naturą to byś mieszkał w szałasie, podcierał liśćmi, a w wieku 30 lat Twoje truchło użyźniłoby sosenkę bo byś zdechł na próchnicę zęba.
Mamy rozwiniętą antykoncepcję, setki modeli wibratorów i sposobów na obalenie babela, a i tak miliony patusów rodzi dzieci, a potem płaczą że brakuje