Wpis z mikrobloga

Przy okazji posta z pralką na głównej to kiedyś znałem takiego typa co na studiach naprawiał pralki. Na początku szukał roboty, potem zrobił jakieś pogotowie komputerowe czy coś w tym stylu, ale konkurencja była duża i wymyślił, że będzie pralki robił. XD

Kupił prosty bieda-wózek do pralek, auto już miał. Dogadał się z administracją akademika żeby mu udostępnili taki większy schowek na miotły i tam przy tych pralkach dłubał. Pytaliśmy go czy wie co robi a ten, że wszystko jest na elektrodzie, a poza tym w tych pralkach psuje się w kółko to samo.

Biznes kręcił się tak dobrze, że był chyba najbardziej nadzianym studentem jakiego znałem, którego nie sponsorowali starzy. Po roku czy tam dwóch kupił sobie nawet lepsze auto. Oczywiście wszystko na czarno, ale kto studentowi zabroni.

Ludzie dali mu ksywę Bęben. XD

Potem jeszcze jak skończył studia i dostał pracę juniora w #programowanie to te pralki jakiś czas naprawiał. Dzisiaj jest seniorem, pralek już nie robi, ale przez te lata zbudował sobie taką reputację w branży XD że ludzie dalej do niego dzwonią. Pralki czasami naprawia znajomym.

Pozdro jak tu jest.

#pracbaza #studbaza #korposwiat #elektroda #pralka #takbylo #coolstory
  • 26
@mickpl: i niby śmieszna historia, a ludzie tak właśnie kariery robią na, wydawałoby się, głupich biznesach - znałem kiedyś typa, który robił objazd po lumpeksach, jak tylko rzucali nową partię ciuchów, żeby znaleźć w nich firmowe rzeczy, które potem leciały na allegro/tablicę z marżą kilkaset %. Potem zatrudniał już do tego ludzi, bo miał całe województwo chyba ogarnięte z terminami dostaw do lumpów xD
@Milioner_z_Choroszczy: O widzę masz nawet koszulkę z napisem "THE EXPERT", jako, że mam tylko 20 lat doświadczenia w branży, to dopowiem, że w moim rejonie takie proste naprawy stanowią jakieś 15%. Reszta to elektronika albo łożyska. Elektronika bez specjalisty jest nie do naprawienia (a nawet wymienienia, bo producent sprzedaję płytkę, ale bez "programu", chyba, że damy używkę, więc trzeba mieć dawcę) a łożyska w plastikowym zbiorniku bez specjalnej spawarki do plastiku
Biznes kręcił się tak dobrze, że był chyba najbardziej nadzianym studentem jakiego znałem,


@mickpl: też miałem takiego kolegę w czasie swoich studiów. To były czasy, gdy biznes się robiło na skłądaniu pecetów, pół akademika (wydział elektryczny politechniki) się tym trudniło, ale ten gość poszedł na całość, bo założył firmę.
Z jednej strony był normalnym studentem, gatunek "wieczny student", studiował od lat (jak sam twierdził - robił to dokładnie :) ), cały
@Czill23 akurat nie zajmuje się pralkami zawodowo ale kilka lat temu pływając na statku na pewnym szczeblu kariery miałem stanowisko na którym musiałem naprawiać takie rzeczy, może mam ze sto napraw za sobą. Łożyska to raczej rzadko się trafiały, ale przerabiałem już przeróżne historie, od szczotek po programatory i hydrostaty, a nawet czasem wymiany kabli ( ͡º ͜ʖ͡º)