Wpis z mikrobloga

Jeśli oświecenie nie jest mitem, to co się dzieje z człowiekiem po tym "doświadczeniu"? Człowiek traci swoje ego, czyli w sumie samego siebie, popełnia psychiczne samobójstwo. Później taki człowiek ma w ogóle jakąś wizję na swoje przyszłe życie, jakieś cele, ambicje? Czy coś go pcha w środku, żeby mieć przyjaciół, znaleźć żonę/męża, założyć rodzinę? Mieć lepszą pracę i hobby?
Czy może taki człowiek zaczyna żyć jak mnich/asceta, żyje z sekundy na sekundę i czeka, aż jego czas się skończy?
#buddyzm #medytacja
  • 48
@WakeupPoland: Nie ma pewności, czy ktoś taki istniał historycznie, a nawet jak istniał pierwowzór, to niewątpliwie uległ mitologizacji i tyle ma wspólnego z historią, co większość kluczowych postaci innych religii. Obserwując aktualne ruchy religijne religioznawcy dowodzą, że deifikacja oraz inne zmiany statusu postaci to raptem kwestia jednego pokolenia wyznawców, a nie tysięca lat. Dlatego wyobrażenia o buddzie, jeśli nie potraktujesz ich jako zaledwie wskazówki, mają taką historyczną wartość, co nauki o
@rozmontowany:
Przed oświeceniem rąb drewno i noś wodę.
Po oświeceniu rąb drewno i noś wodę.

Myślę, że z oświeceniem jest podobnie jak pierwszym przebudzeniem, uświadomieniem sobie bezsensowności gier ego i daremności oporu. To jest: niby nie zmienia się nic, a zmienia się wszystko.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@biliard: nie znasz się dlatego tak to postrzegasz(błędnie). Ja też nie powinienem nawet za bardzo też tak pisać, bo co z tego że tak napisze jak nie mam zamiaru tego udowadniać, uzasadniać czy rozwijać.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@sebun: używając Twojego przykładu przebudzenie to raczej by było nie tyle czy nie tylko "uświadomienie" ale już stałe widzenie tego w takim stopniu że nie ma już odwrotu. Nie można tego stracić.
@WakeupPoland: Nie istnieje uzasadnienie dla potwierdzenia tamtych wydarzeń innego niż wiara, więc próby czegokolwiek udowodnienia byłyby bezcelowe. Nadto nie czuje potrzeby analizowania czegoś, co jest po prostu drugorzędne, ani nie czuję się związany ze szkołami, formułkami, pogladami i... schizmami (które miały miejsce od samiusieńkiego początku). Dla mnie jest jasne, że buddyzm swoją autentyczność dowodzi przez nakierownie na osobiste doświadczenie, a wszelkie złożone wizje, pokraczne metafizyki i niepodważalne autorytety to tradycyjna otoczka
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@biliard: ucięło mi: miało być, "w moim rozumieniu, obstawiam że...", a dalej "(błędnie)(kwestie m.in., że nie można mieć pewności co do niektórych rzeczy, jak to czy np. buddha istniał, czy dany tekst jest autentyczny i w jaki sposób, a które historie są naroślą, wymysłem itd., Np. powszechną i podstawową wiedza dla każdego szanującego się mnicha jest to, że historie z białym słoniem itd., są wymysłem właśnie. Nie jest to Rocket science
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@biliard: co do kwestii jak naturalnej kolei rzeczy zawsze - rozłamy - i inne problemy o których wspomniałeś masz jednak w moim rozumieniu i opinii jak najbardziej rację. Obawiam się jednak(m.in. z doświadczenia widzę że tak jest zazwyczaj) że takie osoby wyrzucają przysłowiowe dziecko z kompieli.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@WakeupPoland: jakiś przykład tej zrodlowosci? Takiej archeologicznej/historycznej? Pytam bo jestem ciekaw. Bo z tego co wiem to nie ma żadnych do 300(albo nawet 800 w zależności której chronologi się używa) lat po jego śmierci.
czynnik "RPG" (jeśli mogę to tak ująć) w życiu jest dla mnie bardzo ważny, a oświecenie jednak trochę go zaburza


@Sinti: Właśnie wydaje mi się, że ten czynnik rpg, to coś, dzięki czemu nasz gatunek się rozwija od początku historii, bo chcemy być lepsi po prostu w czymś, czujemy potrzebę rozwoju i "bycia kimś". A gdy oświecenie powoduje, że przestajemy gonić króliczka, to co by się stało w przypadku, gdyby nagle
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Piastan: co najmniej jedną sumaryczna pracę mają oboje tych mnichów którzy się rozprawiają właśnie m.in. z tym Twoim pytaniem o te 200-300 lat, jak to rozumieć. Niestety nie pamiętam nazw i czy to były większe prace naukowe czy książki, zbyt dawno temu w tym się szkoliłem.