Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@rozmontowany: P.S Budda był asceta PRZED oświecenie (i asceza nie była bezpośrednim powodem oświecenia, zrezygnował z niej jako, że właśnie oświecenia mu nie przyniosla, za to na pewno była częścią jego drogi.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@rozmontowany: człowiek "oświecony" nie pożąda, co wcale nie oznacza braku przyjemności. Odrzucenie przyjemności jest niczym innym niż "pożądaniem ascezy" ( ͡° ͜ʖ ͡°) a na to oświecony nie może sobie pozwolić ( ͡º ͜ʖ͡º)

To chyba chrześcijańska kultura wbiła nam do głowy, że oświecenie oznacza bidowanie i życie o chlebie i wodzie. W końcu oświecony naszej kultury (Jezus o którym nie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@rozmontowany: w buddyzmie jest taka historia, że niby jak się ktoś oświeci ale nie zna buddyzmu to umiera po 7 dniach, bo nic go tu nie trzyma. Jak zna buddyzm to jest już dalej mnichem po prostu albo nim zostaje.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Piastan: budda się nie wciela w nikogo bo budda się już nie naradza. Budda też jest tylko jeden, tzn tylko jedna osoba może dostać taki tytuł w świecie gdzie są już jego nauki. Pozostali to arahaci ew. Paccekabudda.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Sinti:

w pewnym sensie to okradanie samego siebie z części doświadczenia jakie daje życie

Ale właśnie w takiej imho najbardziej trafnej i logicznej czy powszechnej definicji oświecenia, osierocenie na tym m.in. polega, że się w końcu bez cienia wątpliwości widzi to jaka jest rzeczywistość i że "tutaj nic nie ma", nie ma nic wartego przywiązania i to nie rzeczy zewnętrzne konstytuują szczęście. Ale tak z perspektywy nieoświeconej osoby tak to
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@WakeupPoland: wiesz, że tak uważają tylko niektóre odłamy budyzmu? Niektóre za to uważają, że WSZYSTKIE istoty w końcu zostaną budda. Inni mówią o 28...
Zresztą na domiar dochodzi interpretacja czym jest "świat nauk Buddy" to może być od naszego wszechświata, po nasza planetę(a zaczynamy powoli być gatunkiem międzyplanetarnym) po ramy czasowe czy nawet geograficzne(Indie/Europa) starożytny świat/nowożytny świat. Era wodnika itd...

Dlatego też napisalem, że nie brakuje takich opinii, a nie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@WakeupPoland: czy można mówić o jakiekolwiek zrodlowosci w przypadku Buddy? U o wiele młodszego Jezusa Chrystusa działającego w obrębie świetnie zachowanego i biurokratycznego imperium rzymskiego mamy z tym ogromne problemy i jesteśmy w stanie wyśledzić pisma do około 100 r naszej ery, ostatnio pojawiły się znaleziska archeologiczne potwierdzające istnienie Poncjusza Piłata i to by było tyle z zrodlowosci...

Życzę miłej nocy, ja idę spać.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Piastan: tak mamy. W przypadku buddyzmu to jest zupełnie inna historia, zupełnie inny przypadek i jeśli by się wgłębiło w temat(dlaczego można powiedzieć że autentyczność i zrodlowosc tekstów buddyjskich to jest zupełnie inny poziom, inna historia) to jasno widać, że w buddyzmie można znacznie bardziej pewniejsze stwierdzenia stawiać co do autentyczności tekstów itd.
  • Odpowiedz
@rozmontowany: polecam książkę "Przebudzenie" Anthony de Mello. Nie ze wszystkim się tam zgadzam (jestem niewierzący), ale ze sporą większością. IMO książka naprawia mózg. Pozwala wyzwolić się od zbędnych zmartwień. Pozbyć się ogromu życiowego stresu. Jak ją czytałem (w tym roku), to miałem wrażenie, że ktoś spisał i rozwinął wiele moich myśli, które pojawiały się w mojej głowie od wielu lat, w szczególności przez ostatnie 10, bo właśnie dekadę temu trafiłem
tamagotchi - @rozmontowany: polecam książkę "Przebudzenie" Anthony de Mello. Nie ze w...
  • Odpowiedz
Nie jest jednak problemem odróżniać które rzeczy są naciągane bo wystarczy zadać pytanie które są rzeczami źródłowymi

@WakeupPoland: Pojmowanie, że istniał budda, który legitymizuje wszystko przez historycznie rekonstruowane wydarzenia, by potem nastąpiła już tylko degeneracja, niekoniecznie jest jedynym albo nawet nadrzędnym pojmowaniem w buddyzmie, jako że buddyzm to jednak religia kosmiczna. Znaczy to, że w najistotniejszym kontekście historia okazuje się drugorzędna (co jest rysem myślenia obcym nam, Europejczykom), choć porządek
  • Odpowiedz