Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
TL;DR


Siemanko, jestem w związku z różową od ~3 lat, ona 21 lvl, ja 22. Coś mi się wydaje, że wypadałoby już szukać sobie kogoś bardziej na stałe, a z tą różową... no sam nie wiem, jest kilka rzeczy, które spędzają mi sen z powiek o czym chcę wam napisać. Zacznijmy od kwestii rodziny

Kwestia rodziny

Ja pochodzę z typowej rodziny 2+1, rodzice w budżetówkach, ojciec dorabia sobie na boku bawiąc się w mechanika samochodowego. Rodzice nie pochodzili z bogatych rodzin, do wszystkiego doszli ciężką pracą, oraz racjonalnym dysponowaniem pieniędzmi. Odkąd sięgam pamięcią to nasz poziom życia wzrastał wraz z czasem. Rodzice na początku mieli tylko małe mieszkanko w bloku. Z czasem uzbierali na kupno domu w dosyć #!$%@? stanie. Ojciec praktycznie sam wyremontował cały dom i wszystko wokół niego. I tak już mając 14 lat mieliśmy całkiem fajny domek, pierwszy raz pojechaliśmy na wczasy allinclusive, potem nowy samochód itd. No i w ten sposób dziś moi rodzice nadal pracują, ale żyjemy na takim dosyć fajnym poziomie. Co roku jeździmy na jakieś fajne wakacje, ojciec kupił sobie jakiś drogi motocykl z lat 70, mamy dobre samochody, nie żałujemy sobie gdzieś zjeść na mieście, a za ~2 lata rodzice zbudują sobie nowy dom, taki, żeby się w nim już zestarzeć. Mnie rodzice nauczyli oszczędności, zdobywania celu małymi kroczkami, odpowiedzialności. Wiadomo, nie jesteśmy idealną rodziną, aczkolwiek doceniam to co mam. Ja natomiast, od 16 rż gdzieś tam sobie dorabiałem, na ulotkach, jako kelner, no ogólnie mogę się pochwalić, że pracowałem chyba we wszystkich możliwych gównorobotach xD Na jakieś okazje też dostawałem hajsy, z reguły od całej rodziny uzbierało się z 4-6 stówek na urodziny czy święta. Teraz kończę licencjat, mam zaoszczędzone jakieś ~15k a wydatki bieżące pokrywam sobie z dropshippingu, gdzie mam jakieś 4 stówki miesięcznie praktycznie za nic nie robienie. Jestem otwarty, lubię poznawać ludzi, gotować, uczyć się jezyków (aktualnie umiem angielski i niemiecki, a uczę się od roku hiszpańskiego). Dwa lata temu wyjechałem do Anglii na 4 miesiące do pracy i miesiąc podróżowałem zupełnie samemu po zachodniej Europie, świetna to była przygoda :D

Tymczasem rodzina różowej:

Matka ją urodziła w wieku 18 lat, tak na prawdę przez wpadkę. Wyszła za mąż za ojca i przez kilka lat sobie żyli całkiem dobrze. Matka różowej dostała w spadku duży dom i mieszkanie w centrum miasta powiatowego ~250k mieszkańców. Ojciec różowej wyjechał za chlebem do Australii do jakiegoś tam swojego wujka. Nie było go kilka lat, wysyłał kasę do Polski. W tym czasie matka różowej nie wiem co robiła, ale w kilka lat #!$%@?ła cały majątek. #!$%@?ła się w jakieś kredyty, pożyczki (pani redaktur my nie czytali, podpisali, tera każą płacić) i w ten oto sposób została z niczym. Wróciła do domu rodzinnego, różową opiekowali się dziadkowie a matka pracowała, żeby spłacić kredyty. Ojciec został już w Australii na stałe, zaczął sobie układać życie, poznał nową kobietę, zrobił sobie kolejne dziecko, ale alimenty cały czas wysyłał. Po jakimś czasie przenieśli się z domu rodzinnego na wynajętą kawalerę i mieszkały już we dwie. W tym czasie jej matka obrała nową taktykę a mianowicie szukanie frajera do spłaty kredytów. Przez kilka lat przyprowadzała kilka różnych facetów do domu, czasami na krócej czasami na dłużej. Nigdy nie potrafiła zachować takiej etyki wobec córki. Różowa opowiadała, że często jej matka ruchała się za dnia, po nocy z tymi typami i nie obchodziło ją, że córka jest za ścianą. Różowa kilka razy wracając ze szkoły po prostu nakrywała matkę z różnymi facetami. W międzyczasie jej matka #!$%@?ła się w alkohol. Po tej niezbyt udanej kilkuletniej próbie znalezienia sobie frajera sytuacja trochę sie ustabilizowała. Różowa wyleciała do ojca, do Australii na dwa lata. Do tego złego ojca, który zostawił ją z matką. Tam zupełnie inny świat. Nie brakowało pieniędzy, sytuacja była stabilna, miała wszystko co potrzebowała. W tym czasie jej matka znalazła w końcu frajera. Niby fajny facet, zarabia jakieś tam 3500 na produkcji. Tymczasem matka zaczęła kombinować i jakimś cudem dostała zasiłek zdrowotny na 2 lata. Długi dalej się za nią ciągnęły, więc wzięła z frajerem kredyt konsolidacyjny. Sytuacja wydawała się zmieniać na lepsze. Otóż nic bardziej mylnego. Różowa wróciła po dwóch latach do Polski, do swojej Matki i nowego "członka" rodziny dalej nazywanego frajerem. Otóż frajer ogarnął, że #!$%@?ł się w samotną matkę z dzieckiem i to już prawie dorosłym. Mniej więcej w tym czasie zacząłem poznawać różową. Frajerowi zaczęła przeszkadzać obecność różowej no bo wiecie- nie można się ruchać kiedy się chce, trzeba więcej kasy wydawać (mimo, że ojciec cały czas wysyłał alimenty i to nie małe bo 800zł). No i się zaczęła jazda bez trzymanki: Frajer zarabia z 3500. Matce skończył się zasiłek, więc zarabia w sieciówce najniższą krajową, czyli tam jakieś 2100 się uzbiera. Nie mają nic swojego, lecą na wynajętym. Do tego ciągnie się za nimi ten kredyt. Teoretycznie starczałoby na pokrycie wszystkiego, a nawet by zostawało. Niestety, moja różowa nigdy się nie mogła doprosić matki o pieniądze. Na nową kurtkę, na tabletki, na tampony, kosmetyki takie na prawde podstawowe rzeczy. Różowa w większosci przypadków musiała płacić ze swoich oszczędności, które dostawała na jakieś okazje. No, niestety okazało się, że alimenty idą na alkohol i papierosy. Wypalają kilka paczek dziennie, frajer doi czteropak dziennie a matka też mu nie odstaje. Wiecie, nie ma u nich takiej patologii, że #!$%@? chodzą zarzygani, tylko praktycznie codziennie wieczorem do poduchy walą browce. Znaczy jej matka to jeszcze się opanuje, ale frajer to wali w kocioł co popadnie. U nich alkohol nie może stać na półce bo ten frajer się zaraz do tego dobierze jak miś puchatek do miodu. Jak ten ojciec w Australii się o tym dowiedział, to #!$%@?ł jakaś aferę, no i finalnie różowa dostaje połowę tych alimentów do kieszeni. Jej matka to nawet na książki czy na rekrutacje na studia nie dała, to różowa jej wcisnęła kita, że pożyczyła odemnie na rekrutacje to ta jej odpowiedziała, że ma mi nie oddawać bo jestem jej facetem i mam jej dawać kasę XDD No i wiecie teraz mam takie porównanie: moi rodzice, którzy ciężko pracowali całe życie i mam w nich jakieś oparcie, wiem, że mógłbym na nich liczyć w cięzkiej sytuacji, czy mogliby się zaopiekować moim dzieckiem w przyszłości, byliby dobrymi dziadkami, tymczasem rodzice różowej- no nie wiem, frajer to by dziecku butle z piwem zamiast mleka dał, zresztą ta jej matka to już teraz żąda od różowej kasę za media i za "wynajem" pokoju to pewnie w przyszłości też wyciągnie łapę do nas jak się czegoś dorobimy. Z góry mowię, że tłumaczenie różowej, żeby #!$%@?ła i zasądziła matkę o alimenty nic nie da. Różowa jest emocjonalnie przywiązana do matki bo przecież tyle razem przeszły i choćby jej matka jej kosę w żebro sprzedała to różowa i tak do niej wróci i nigdy jej nie opuści (przynajmniej teraz).

Kwestia charakterów

Jak poznałem różową to była trochę taką p0lką. Miała problem, że za nią nie płace w restauracjach, że nie kupuję jej biletów do kina itp. W rzeczywistości płaciłem za nią na co drugim wyjściu jak tak usiadłem i zrobiłem sobie rachunek sumienia. Miała też problem ogromny, że nie wożę jej nigdzie autem bo ja jestem jej chłopakiem to powinienem ją wozić autem. No chyba ją #!$%@?ło wtedy. Jakąkolwiek kasę miała to #!$%@?ła na maka, albo jakieś kosmetyki czy inne pierdoły. Rozmową, tłumaczeniem dotarłem do niej i się zmieniła. Zrozumiała, że ten stereotyp z facetem dżentelmenem nie ma sensu, bo ona przecież też nie chciałaby zostać stereotypową kurą domową i siedzieć w kuchni i lecieć na szmacie w domu. Przemówiłem jej do rozsądku, że warto oszczędzać. I cyk nagle się znalazły pieniądze na nowy telefon, na jakieś wyjście, na wyjazd w góry. No zaczęło się układać. No i tak mniej więcej od roku, półtorej jest gitówa pod tym względem. Natomiast przeszkadza mi jeszcze w różowej, że jest taka #!$%@? wiecznie smutna, wiecznie zmęczona. Ludzie ją #!$%@?ą, studia ją #!$%@?ą, stresuje się byle czym. Jak się widzimy to czasami mam jej dość bo ma takie pesymistyczne nastawienie do życia. Ale czasami jest fajnie, ma dużo pozytywnej energii, śmiejemy się no jest jak w bajce. No, ale tak jak mówię czasami, rzekłbym, że tylko 40% spotkań tak wygląda. Jest też mało ambitna, to też mi dosyć przeszkadza.

No i teraz tak- w wakacje lecimy do pracy do Szwecji. Tam juz mamy zaklepaną pracę za pomocą jakichś znajomych moich rodziców. Jedyne co potrzebujemy to jakaś kasa na start, kasa na wynajem, transport, ubezpieczenie itp. No ogólnie wychodzi 8 tysięcy na głowę. Polecimy tam na jakieś 5 miesięcy zachaczając trochę o rok akademicki. Ci znajomi moich rodziców nam tam ze wszystkim pomogą. No i tak; pomieszkamy trochę we dwójkę, zobaczymy jak się razem mieszka, jak się będziemy zachowywać, ale co dalej. Nawet jak się będziemy dogadywać to w głębi serca nie jestem jej pewiem. Mam po prostu wątpliwości, czy nie znajdę jakiejś innej, lepszej kobiety? Co najgorsze jeśli decydować się na zakończenie związku i poszukiwanie innej drugiej połówki to tylko w najbliższym czasie. Zrobię jeszcze magistra a potem już do pracy jakiejś. Na studiach jeszcze najłatwiej jest kogoś poznać. Nie wiem, chciałbym jakąś normalną dziewczynę z normalną rodziną, która awaryjnie mogłą by nas wesprzeć. Może nawet nie tyle finansowo co tak jak pisałem- opieką dziecka. Chociaż dzieci nie planuje, to wiadomo- przypadki się zdarzają, nie wiem jak mi się w życiu potoczy, ale raczej będę układał sobie życie tak, zeby nie obciążać rodziców opieką mojego dziecka. Ona chce po studiach uciekać do ojca do Australii i tam układać sobie życie. Ja też jestem za emigracją, nigdy bym nie chciał na stałe mieszkać w Polsce. Fajnie, też bym spróbował Australii, ale coraz bardziej myślę nad Europą. Norwegia, Szwecja czy Portugalia. Żeby nie mieć za daleko do rodziców, rodziny. Móc ich odwiedzać raz na jakiś czas, żeby odwiedziny rodziny to nie była jakaś potężna wyprawa jak to jest z Australii.
No i nie wiem takie mam rozkminy, nie wiem co dalej robić czy dać szansę temu związkowi, czy szukać innej kobiety. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez niej. Zerwanie by mnie bardzo zabolało, potem znowu ta samotność, szukanie kogość, echh. Może za dużo wymagam, może za bardzo idealizuję? Doradźćcie coś koledzy!

#zwiazki #rozowepaski #feels #przemyslenia #corobic #pomocy

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60039f6e535d82000a0d19b3
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Przekaż darowiznę
  • 123
Ale ty jesteś toksyczny.

Mam po prostu wątpliwości, czy nie znajdę jakiejś innej, lepszej

chciałbym jakąś normalną dziewczynę z normalną rodziną, która awaryjnie mogłą by nas wesprzeć

pomóc z opieką dziecka. Chociaż dzieci nie planuje


Rzuć tę dziewczynę co masz i sobie szukaj lepszej panny z dobrego domu, z bogatymi rodzicami, którzy pomogą przy dzieciach, których nie będzie, która zechce z tobą zamieszkać za granicą, ale nie za bardzo za granicą, bo
via Wykop Mobilny (Android)
  • 262
@AnonimoweMirkoWyznania: Zostaw ją dla jej dobra. To z tobą jest coś nie tak skoro nie rozumiesz, że rodziny się nie wybiera, różowa pewnie wydaje się być zmęczona czy smutna, przez to, że jak dotąd miała #!$%@? w życiu. A ty zamiast wesprzeć to się na to denerwujesz i tupiesz nóżką, bo masz dość.
Też mam biednych rodziców, nie mogę liczyć na wsparcie finansowe, ale nigdy bym nie pomyślała, że przez takie
@AnonimoweMirkoWyznania rodziny się nie wybiera, powinieneś ją wspierać a nie pisać na portalu o kupie i siku o tym, czy ją zostawić czy nie
Laska mimo #!$%@? sytuacji życiowej potrafiła się ogarnąć, zacząć oszczędzać i zmienić podejście do pewnych spraw, a Oskarkowi z dobrej rodziny dalej coś nie pasuje, tak jakby to była jej wina, że ojciec #!$%@?ł a matka to egoistyczna p0lka
Zostaw ją, ona zasługuje na kogoś lepszego
via Wykop Mobilny (Android)
  • 56
@AnonimoweMirkoWyznania:
Po pierwsze to że chodzi smutna to nic dziwnego skoro jest z rodziny DDA i DDD. Co więcej jak nie pójdzie na terapię lub sama nie zagłębi się w temat to tak będzie do końca życia, bo to się samo nie zmieni.
Po drugie wiem, że fajnie jest żyć wizją super współpracy z rodzicami, ale prawda jest taka że my jako ludzie jesteśmy odrębnymi bytami i w pewnym wieku trzeba
@AnonimoweMirkoWyznania: > wiecznie smutna, wiecznie zmęczona. Ludzie ją #!$%@?ą, studia ją #!$%@?ą, stresuje się byle czym. Jak się widzimy to czasami mam jej dość bo ma takie pesymistyczne nastawienie do życia.

Jest gorsza bo introwertykiem, bo chłopak zamiast nauczyć się jak postępować z taką osobą, uważa ją za gorszą.
Zerwij z nią i powiedz, że to z twojej winy bo jesteś niedojrzałym debilem
  • 136
@AnonimoweMirkoWyznania To w jaki sposób piszesz o swojej dziewczynie jest porażające. W ogóle analizowanie z kalkulatorem zarobków jej rodziny, partnera jej matki jest chore. Widać, że to właśnie Ty jesteś materialistą i te wyliczenia pokazują, co ma dla Ciebie największe znaczenie w tej relacji. Dziewczyna jest DDA, a Ty płaczesz, ze bywa zbyt często smutna i powinna chodzić z przyklejonym uśmiechem do twarzy, bo Tobie tak pasuje. Czlowieku ogarnij się, widac, ze
@AnonimoweMirkoWyznania: powiem ci gdzie popełniłeś błąd:

Miała problem, że za nią nie płace w restauracjach, że nie kupuję jej biletów do kina itp. W rzeczywistości płaciłem za nią na co drugim wyjściu jak tak usiadłem i zrobiłem sobie rachunek sumienia. Miała też problem ogromny, że nie wożę jej nigdzie autem bo ja jestem jej chłopakiem to powinienem ją wozić autem. No chyba ją #!$%@?ło wtedy. Jakąkolwiek kasę miała to #!$%@?ła na
@Harmideron: @galaretkaa33: @pianinka: @rodzer1223: Widzę, że nie zrozumieliście kompletnie niczego z tego co napisał.

Myślicie, że życie wygląda tak, że dziewczyna odetnie się do toksycznego domu rodzinnego i nagle będzie jak w bajce? Przecież pisał, że sama na początku zachowywała się trochę jak matka. Nawet jeśli widziała, że coś jest nie tak z takim zachowaniem, to podświadomie ma już wiele cech matki i trochę skrzywione spojrzenie na świat.
@Murasame: wreszcie ktoś rozsądny. Wykopki się zesrały, ale życie to nie bajka i ta osoba mu wdrukowane dużo złych wzorców. Wcale nie jest pewne, że się czegokolwiek dzięki OPowi oduczyła, równie dobrze może udawać, a po ślubie jak już będzie miała go w garści to wszystko zacznie wyłazić. Na partnerów powinno się szukać ludzi o porównywalnym statusie i pochodzeniu, to oszczędza tarć i problemów.
Zresztą już nic z tego nie będzie.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 16
@AnonimoweMirkoWyznania: wszystko już napisali ale ja tylko dodam, że piszesz o związku z laską, a tekst zaczynasz od jej starych i wątek ciągniesz przez 3/4 tekstu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

W dodatku nie napisałeś ani jednego dobrego słowa o niej. To na #!$%@? sie pytasz? XD

Napiszę ci na #!$%@? się pytasz. Bo czujesz się lepszy od jakiejś bananowej julki, która (niekoniecznie ze swojej winy) nie ma
@AnonimoweMirkoWyznania Nie czytałam całego wpisu, ale patrząc na te fragmenty które przeczytałam i na komentarze to zastanawiam się czy Ty ją w ogóle kochasz? Bo to trochę wygląda tak jakbyś szukał pretekstu żeby z nią zerwać. Jeżeli jej nie kochasz to nie musisz szukać innego usprawiedliwienia do zerwania. Zastanów się jakie są Twoje uczucia, bo to chyba najważniejsza kwestia.
@AnonimoweMirkoWyznania:
Przeczytałam ten wysryw i stwierdzam, że jesteś je*anym egoistą

"Kwestia rodziny", śmiech na sali, jesteś z nią czy z jej starymi? Skrajnie niedojrzałe i egoistyczne podejście
"Kwestia charakterów", potężne XD serio zostaw ją, na uj jej taki facet, wali toksyną na kilometr

Takie osoby jak ty będą same całe życie bo wiecznie coś im będzie przeszkadzać i odstawać od idealnego obrazu związku stworzonego w głowie ( ͡° ͜ʖ
@AnonimoweMirkoWyznania: po pierwsze to rozwalil mnie ten wstep o rodzinie. Zawarles naprawde mega szczegoly, o ktorych pewnie dziewczyna ci powiedziala w zaufaniu. Wniosek z tej czesci jest jeden: rodziny sie nie wybiera, nikt sam na swiat sie nie pcha.
Po drugie, jesli przeszkadzalo ci jej podejscie do kasy, to wtedy trzeba bylo to zakonczyc. Teraz dziewczyna zmienila sposob wydatkowania kasy i oszczedza, a tobie wciaz cos nie pasuje. Ten komentarz o
@Czimchik: To tylko twój dziwny wymysł. Nie ma w tym nic dziwnego, że osoby z domów w których nie było normalnej sytuacji, mają dużą szansę, że tą toksyczność przeniosą na własną rodzinę kiedy ją założą.

Dana osoba może udawać, zmienić się nawet na dłuższy czas pod wpływem zauroczenia ale pewnie cechy prędzej czy później dadzą o sobie znać i nie w tym absolutnie nic dziwnego sugerować się tym jak prowadzi się
@AnonimoweMirkoWyznania: po tym, co tu opisales nie wygląda,że ta dziewczyna to miłość twojego życia. Pozostając z nią w związku "narobisz sobie tylko problemów". Jesteście bardzo młodzi, a życie pisze różne scenariusze.jeśli mówisz,że dzuweczyna jest przywiązana emocjonalnie do matki to wyobraź sobie sytuację w której np.matka zachoruje i będzie potrzebowała opieki i wsparcia finansowego. Jesteś w stanie pogodzić się z tym,że dziewczyna nie zostawiłaby jej? Albo czy nie obrzydzilbys się,gdyby matka chciała
@AnonimoweMirkoWyznania: skoro już rozważasz związek i masz problem, z tym, że ona nie pochodzi z dobrej rodziny to daruj sobie kontynuację tej relacji. Zaczną się kłótnie o rodzinę i wypominanie wszystkiego, jak masz wątpliwości to nie sądzę, że jesteś z nią z miłości, tylko z przyzwyczajenia. Po co tracisz czas i robić komuś nadzieję ?
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie słuchaj białorycerzy co by za kawałek cycka dali sobie rękę odciąć. To normalne, że masz wątpliwości kiedy widzisz z jak różnych środowisk pochodzicie. Wychowanie i sytuacja rodzinna ma ogromny wpływ na dzieci i masz prawo nie być przekonany do niej skoro, jak sam pisałeś, na początku zachowywała się jak karyna.
Ale pamiętaj też, że nie musisz podejmować żadnych decyzji. Nie musisz teraz myśleć czy to na pewno kobieta na
@Murasame: Ludzi się powinno oceniać po tym co sobą reprezentują, jakie mają poglądy i jak kierują swoim życiem, a nie ile zarabiają ich starzy czy w jakiej wielkości mieście się urodzili. Jeśli OP uważa, że jego dziewczyna jest leniwa czy boi się ciężkiej pracy to są to jak najbardziej podstawy do zerwania. Co nie jest rozsądną podstawą do zerwania u zdrowych ludzi to wielkie rozkminy ile starzy partnera włożą w nasz
@pianinka: Wyczytałaś to co chciałaś. Fakty są takie, że ta dziewczyna ma dużą szansę na to, ze stanie się tak jak matka, a związek skończy się rozwodem i alimentami.

Gdyby dziewczyna coś sobą reprezentowała, to nie ma szans, żeby OP przejmował się wtedy jej rodziną.

Decyzja o pozostaniu z kimś na resztę życia to nie jest wybranie mieszkania czy auta. Trzeba brać pod uwagę wszystko a nie zachowywać się jak 15
@AnonimoweMirkoWyznania: Według mnie brakuje Ci nieco wyrozumiałości dla drogi, którą przeszła. Z tego, co piszesz, przeżyła w swoim domu piekło - brak ojca, nikłe zainteresowanie ze strony matki, oglądanie jej z jakimiś gachami, do tego strach o sytuację finansową własną i domową. Ewidentnie wiele szkodliwych wzorców ściągnęła z matki, za co nie powinno się jej winić - nie miała możliwości zaobserwować, że można postępować inaczej. Jeżeli pragniesz tworzyć z nią coś
@galaretkaa33: xd on raczej uważa że przez matkę i jej decyzję mała gąbka czytaj jego dziewczyna wchłonęła takie zachowania i ciężko to zmienić. Ja polecam robić jak każdy czyli jeśli uwaza że może znaleźć lepsza dziewczynę to niech znajdzie. Ona w tym czasie ułoży sobie życie z kimś, komu to nie przeszkadza i on również. Wszyscy szczęśliwi. Niestety ale z punktu widzenia psychologii okres dzieciństwa jest najważniejszym jeśli chodzi o naukę
@AnonimoweMirkoWyznania: czytajac Twoj post odnioslem wrazenie ze bardzo dojrzale podchodzisz do zycia, wiele kobiet wlasnie tak analizuje partnerow wiec nie rozumiem tej hipokryzji i oburzenia rozowych w komentarzach.

moim zdaniem, masz sluszne obawy. Twoja dziewczyna ma wgrane zle wzorce przez rodzicow. nie wiedziales wszystkiegona poczatku zwiazku gdy przewaznie sa motylki i emocje, przyszedl czas na analize i decyzje. imho - nie zen sie, nawet intercyza nie ochroni Cie przed zniszczonym zdrowiem
@AnonimoweMirkoWyznania: najlepiej dla tej dziewczyny to jednak będzie jak ją zostawisz. Ty chyba sam sobie szukasz bogatej frajerki, która ma majątek po rodzicach i cię ustawi na lata xD To 8k na wyjazd o Szwecji... ehh :D no powodzenia, że studentka tyle zarobi. To jest x miesięcy pracy, bez żadnych wydatków. Nie mówię, że to jest niemożliwe, ale wątpliwe.
Ja zawsze wyznawałam zasadę w związku, że trzeba się wspierać bo w
@AnonimoweMirkoWyznania Nie słuchaj tych cymbałów powyżej co mają w komentarzach najwięcej plusów. Nie mam pojęcia co za łby plusy dają - żal mi Was. Popełniłeś duży błąd, że się wpakowałeś w związek z taką laską, bo teraz wiążą Cię z nią emocje a nie powinny. Chłopie z gówna bata nie ukręcisz i chociaż to truizm to w tym przypadku pasuje. Laska była pod patologicznym wpływem całe życie. Jeśli tylko będziesz miał mniejszy