Wpis z mikrobloga

Burzliwa dyskusja w komentarzach na temat nieposiadania dzieci. Mnóstwo argumentuje ich brak tym, że ich nie stać. Nie zauważyłem za bardzo przebijających się innych głosów - nie chcę mieć dziecka, bo nie lubię dzieci/ wolę spędzać czas na czymś innym niż macierzyństwo/ nie mam na to czasu.
Pluśnijcie mój wpis, bo chce wiedzieć Mireczki i mirabelki ilu jest tutaj ludzi, którzy nie decydują się na dziecko z innego powodu niż finansowy i jeśli to nie problem napiszcie w komentarzu powód.
#antynatalizm #macierzynstwo #rodzina #bombelek #pytanie
Pobierz K.....y - Burzliwa dyskusja w komentarzach na temat nieposiadania dzieci. Mnóstwo arg...
źródło: comment_p7eEt7PV167DncEeaWuzWPjUHoW06uce.jpg
  • 340
@KozakCzerwony: Nie myślę w ogóle o dzieciach bo żeby mieć dzieci trzeba mieć partnerkę. Mam 30 lat jestem singlem. Gdybym miał pewny stały związek, gdzie nie muszę się bać że partnerka mnie zdradza albo ode mnie odejdzie to wtedy można dopiero zastanawiać się nad tematem dzieci.
Gdy byłem w związku który wydawał się być pewnikiem, była rozmowa o dzieciach, oboje mieliśmy zdanie że później, że najpierw trzeba się trochę sobą nacieszyć
@KozakCzerwony: Ja nie chcę mieć dzieciaka bo nie mam na to czasu. To samolubne wiem ale moja różowa ma to samo. Może kiedyś dojrzejemy i zechcemy się poświęcić dla dziecka ale nie teraz. Obecnie 26 latek jest styrany latami nauki, gdzie nie ma czasu ani pieniędzy na to by pożyć, później pracą za psi grosz i jak zacznie zarabiać lepiej to chce w końcu pożyć, gdzieś wyjechać a nie babrać się
Owszem, nie mam dzieci bo chciałbym im zapewnić godziwy i stabilny (!) byt. Tymczasem realnie obawiam się, że polityka rozdawnictwa doprowadzi w końcu do kryzysu, galopującej inflacji oraz wzrostu podatków. To nie są warunki aby myśleć o założeniu rodziny. 500+ można sobie w buty wsadzić.
Ja prdle... Co ja czytam w komentach .. Ale w sumie czego się spodziewałem.. ( ͡ ͜ʖ ͡).
Rozumiem wszystkich którzy nie mają dzieci, jednak sam z perspektywy ojca który ma półroczne dziecko polecam każdemu ten stan.( )
Wuj tam ze w nocy albo nad ranem obudzi Cię płacz glodnego dziecka i nie do końca się wyspisz, ale uśmiech gdy Ciebie zobaczy
@ciemnienie: Wydaje mi się, że motywem tej dyskusji nie jest przekonanie żadnej ze stron do racji drugiej strony, tylko odpowiedź OPowi na pytanie jak argumentują decyzję o nieposiadaniu dzieci.

To czy nie masz dzieci, czy je masz niczego nie gwarantuje.


Tu się nie zgodzę. Nieposiadanie dzieci na pewno gwarantuje brak zaistnienia potencjalnego człowieka, a w konsekwencji na pewno brak jego cierpienia
@KozakCzerwony klasycznie. Nienawidzę dzieci. Są głośne, śmierdzą, są atencyjne, zabierają przestrzeń życiową, są nudne, mało rozumieją, trzeba się nimi zajmować, dużo kosztują, a energia i czas jakie trzeba włożyć w ich wychowanie, nigdy się nie zwróci.

Mam 35 lat, mam męża, który ma takie samo podejście. Ja nigdy dzieci nie chciałam, mąż też nie. Mamy psa, który zdecydowanie jest bardziej pojętny i samodzielny, niż niejedno dziecko.

Lubię swoją przestrzeń, pracę, czas wolny.
@KozakCzerwony: Nie chcę, bo:
1. Nie lubię dzieci, nigdy nie lubiłem,
2. Stresuję się przebywając w obecności dzieci,
3. Nie lubię braku poszanowania przestrzeni publicznej przez osoby z dziećmi i nie chcę być identyfikowany razem z tą grupą,
4. Dzieci praktycznie jako jedyne "małe" ssaki są z wyglądu odrażające, a nie pocieszne jak szczeniaczki,
5. Nie przekonuje mnie argumentacja, że nawet jak się nie lubi innych dzieci to swoje się lubi,
@falden: Z całego serduszka życzę Ci, abyś na własnej skórze mógł zweryfikować, czy jesteś normalny i możesz zajmować się dziećmi, czy też jesteś zaburzony i trzeba je od Ciebie izolować.
Dzieciaki to koszmar dla organizacyjnych przegrywów, a tak to o ile nie ma jakiś sytuacji nadzwyczajnych to nawet na hobby i rekreacje jest miejsce (no chyba ze hobby zjada 5h dziennie)
@falden: podobnie w moim otoczeniu. Narzeka jeden, który po dostaniu dziecka męczy się nim po 2 dniach i dziecko jest na głowie jego dziewczyny, bo "on jest taki zmęczony po pracy a dzieci są głośne i zajmujące". Do momentu, aż wróci do matki, to wtedy użalanie się nad utraconym kontaktem z dzieckiem xD. Ale spoko, jak przyjeżdża to ojciec daje mu plejaka i idzie spać do pokoju obok ¯\(ツ)_/¯. Albo
@KozakCzerwony:
Moi rodzice doprowadzili do tego, że odchowałam już trójkę dzieci sama będąc dzieckiem i mam zwyczajnie dość jak pomyślę sobie, że miałabym jeszcze poświęcać moją ciszę i spokój na to, żeby wychowywać swoje.

Plus, boję się, że kiedyś się obudzę i zacznę się zachowywać jak moja matka. Wiem, że to tak nie działa, rozmawiam o tym na terapii, ale ten lęk cały czas we mnie jest i na chwilę obecną
@KozakCzerwony: Lubię dzieci, bardzo, od wielu ludzi słyszałem też że mam z dziećmi dobry kontakt i byłbym dobrym ojcem...

...ale własnych gówniaków nie chcę, przynajmniej na razie - przytłacza mnie wizja odpowiedzialności. Co innego bawić się z dzieciakami innych ludzi, przez 20 minut raz na dziesięć lat, co innego być odpowiedzialnym za swojego, własnego mini-człowieka. Nie chodzi tu o kwestię finansów, przeraża mnie sfera emocjonalna, fakt że jakaś głupia decyzja