Wpis z mikrobloga

Nadszedł czas podsumowanie redukcji i próba osądzenia jej efektów w szerszym kontekście, aby zarówno móc się pochwalić jak i dostrzec błędy, których można będzie kiedyś uniknąć.

Wstęp

Zacznijmy od samego początku czyli punktu startowego a zarazem zwrotnego. Sierpień 2018 - był momentem po mojej redukcji i stanem, w którym nie byłem w najlepszej formie. Prawie dwumiesięczna wymuszona przerwa (brak możliwości ćwiczeń i trzymania diety) sprawiła, że masę zacząłem z 10 kg zbędnego balastu (około 79 kg, a redukcję kończyłem poniżej 70 kg); właściwie wyglądałem po powrocie jakbym nie ćwiczył z około 18-20 % BF.

Trening

Wyniki siłowe po przerwie również nie były szałowe

1x150 kg SQ (162 wówczas max pewnie na ½ siadu)
1x160 kg MC (170 wówczas max)
1x90 kg BP (+100 max, ale z dupą w górze bez pauzy, nie zaliczone by było w zawodach)
1x65 kg Strict OHP (max 67.5?)
8x +79 kg wagi ciała podciąganie
12-15x + 79 wagi ciała dips
8x30 kg skull crushers
10x30 kg db chest press
10x34 kg db rows (ręka i kolano oparte o ławkę bez szarpania)

Postanowiłem się zgłosić o małą pomoc do naszego wykopowego dzika @IntruderXXL ponieważ chciałem zrobić kolejne kroki w rozwoju swojej siły, zdrowia, sylwetki. Przedstawił on mi całą nową metodykę i podejście do treningu. Był to system 3/5/1. Pierwsze 3-4 plany dostałem od niego, kolejne już z przekazaną wiedzą układałem samodzielnie lub coś w nich konsultowałem w celu poprawek. Ciągle jednak poprawiliśmy technikę bojów na podstawie nagrań. Musiałem uczyć się wszystkiego od nowa.

Ostatecznie redukcję skończyłem z poniższymi wynikami, robiąc je NA SAM KONIEC REDUKCJI będąc blisko 80 kg wagi własnej

1x200 kg SQ (205 kg w peaku) - tj. +38-55 kg
1x220 kg MC - tj. +40-50 kg
4x100 kg BP / 1x112.5 kg - tj. 12.5-22.5 kg - ale tu SERIO na deficycie psychika nawala przy wyciskaniu, myślę, ze szybko +125 kg będzie latać
1x82.5 kg strict OHP - tj. 17.5 kg
10x + 80 kg wagi własnej + 10 kg obciążenia podciąganie
12-15 + 80 kg wagi własnej + 15-20 kg obciążenia dips
8x45 kg skull crushers
10x42 kg db chest press
10x50-52 kg rows
Treningowo jestem niesamowicie zadowolony i gdyby nie kilka błędów po drodze z wyciskaniem, to wyniki by wystrzeliły jeszcze bardziej. Dużo czasu zajęła też nauka wszystkiego od nowa - a później był znowu deficyt, przy którym jednak udało się progresować. Tu dla mnie sukces od A do Z.

Chodziłem na siłownię na początku 4 razy w tygodniu, dopiero pod sam koniec dorzuciłem 5 i 6 jednostkę treningową - bo tu zaraz na wykopie pisać będą osoby, że robię za dużą objętość - fakt, ale tylko na koniec w postaci LEKKICH jednostek dodatkowych i ciężkich 4 podstawowych. Nie mówiąc, ze na dół ciałą moja objętość jest bardzo mała (a większa na górę)

Do wyniku w totalu dołożyłem +90-127.5 kg (zależy jak liczyć) niemalże bez zmiany masy ciała (a przy zmianie jego kompozycji)

Dieta

W tym roku trzymałem wyżej białko w końcówce redukcji. Rozpoczynałem od 1.8-2.2 g na 1 kg masy ciała, wraz w redukcją podbiłem je nawet do 3 g i więcej. Po prostu mnie syciło, a przy dużej ilości treningowych widziałem lepszą definicję sylwetki oraz lepszą regenerację.

Starałem się trzymać całą redukcję wysoko węglowodany. Zmieniały się one od 500 Ww do 175 Ww w krytycznym momencie, ale im niżej tym działo się zawsze gorzej. Myślę, że przy takim zasuwaniu optymalne dla mnie jest 225-275 Ww w przypadku redukcji. Jednak nadal nie wyobrażam sobie diety tłuszczowej dla osoby mocno aktywnej, aby utrzymać performance sportowy (testowałem na kilka sposobów w przeszłość); choć uważam je za super rozwiązanie dla osób, które mają niski poziom aktywności.

Z racji, że białko i Ww wysoko schodziłem z tłuszczy od 100 T do 40 T w krytycznym momencie. Niestety w pewnym momencie coś trzeba obciąć i okresowo na nie wypadło.

Błonnik trzymałem na poziomie 25-50 g w zależności od dnia. Przy 50 g najbardziej czułem się syty, jednake 25-40 g to wartość optymalna dla mojego trawienia i pod koniec też taką trzymałem.

Co jadłem? A klasyka, mięso, warzywa, owsianki, kaszkę manną na słodko, dużo owoców oraz warzyw, nabiał chudy, galaretkę KFD

Suplementacja

Właściwie nic specjalnego. A nawet mniej niż rok temu, głównie stymulanty, kreatyna, omega, d3, adaptogeny i pełno innych to co dał sponsor (za darmo to i ocet słodki - pewnie coś i pomogło). Jedyne co mi bardzo podeszło to robienie sobie stacku intraworkout - carbo + eaa + potas + sól + kofeina. Nic nowego nie odkryłem.

Cardio

Tu jechałem na ostro, aby zachować wysoką kaloryke, zaczynałem od 20 minut 5 razy w tygodniu. Kończyłem na 2x1 h codziennie. Czy było warto? Nie. Myślę, ze 45-60 min w peaku do mojego przypadku by było optymalne w przypadku, gdybym nie posiadał terminu a w zamian za to kontrolowanie kroków cała redukcję i obserwowanie NEAT

Zdrowie fizyczne oraz psychiczne

Wrzucałem tutaj badania jakieś 2 msc temu. Ogólnie byłem zdziwiony, że przy największym zapieprzu uzyskałem najlepsze wyniki badań w swoim życiu, super tarczyca, wrażliwość insulinowa, inne parametry. Hormony raz lepiej, drugi raz gorzej, czasem testo poniżej 50 % normy, czasem dobijał do górnej granicy, estrogen raz w glebie, raz ponad normę. Czyli klasyka u mnie, ale oprócz w/w wszystko bombowo.

Największym plusem jednak uważam zdrowie psychiczne, mimo wszystko. W dniu po skończonej redukcji zamówiłem małą pizzę z samymi mięsnymi składnikami i nawet jej nie dojadłem. Zero ciągot do rzucenia się na śmieciowe jedzenie. Dalej jem zdrowo. Rok temu ten aspekt był o wiele gorszy i miałem ochotę zjeść wszystko co słodkie i fastfoodowe

Sylwetka

Zbudowałem ponad 10 kg mięśni w jedynie 4.5 msc na plusie kalorycznym i nie boję się tego napisać i podkreślić. Dla mnie to niesamowity, kapitalny wynik spowodowany głównie zmianami treningowymi i całą filozofią od @IntruderXXL . Myślałem, że trenuje ciężko - ba każdy tak myśli. Rzeczywistość weryfikuje, kwestia to nie godzić się ze stagnacją i szukać nowych dróg.

Wracając do sylwetki - niestety nie dociąłem mocno jak rok temu, widać brak tego 2-3 kg głównie w postaci retencji wodnej, kortyzol jest zdecydowanie dość wysoko i zmiany w “napuchnięciu” miewałem kosmiczne między rano vs wieczór czy nawet w skali kilku godzin. Na niektórych zdjęciach widać żyły na klacie/plecach/brzuchu/udach, a uwierzcie, że wystarczyło np. 2 godziny, abym był cały zamglony. Niestety bez środków zabijających estradiol czy DHT dla naturalnej osoby może to być problem i ciężko coś na to poradzić. Póki co nadal nie używam takich zabawek więc wyszło jak wyszło z gospodarką wodną.

Szczyt formy miałem miesiąc temu i właściwie albo trzeba było skończyć wówczas redukcje, ale na odwrót - ciągnąć ją dłużej, ale spokojniej (mniej cardio i treningów i więcej kalorii) - niestety umówiłem się na X konkretny termin i to on był problemem - wycelować w niego, ale o tym niżej. Dodatkowo pomógłby lepszy punkt startowy redukcji z mniejszą ilością % tkanki tłuszczowej i wtedy tempo mogłoby być wolneijsze

Sesja zdjęciowa oraz problemy i rzeczy, które się nie udały

Usiadłem na spokojnie z najbliższymi i postanowiłem, że odwołam tymczasowo sesję zdjęciową - po prostu chcę być z niej zadowolony i usatysfakcjonowany. Obecnie bym nie był, bo szczyt formy miałem miesiąc temu; po drodze zrobiłem fotki oddające dobrze to jak obecnie wyglądam i mam dokumentację progresu, tyle mi obecnie wystarczy. Niestety z racji wylotu nie mogę tego dokończyć np. w sierpniu, a jakiś czas później. Fotograf super się zachował i po prostu powiedział, ze mam dać 2 tygodnie przed sesją, kiedy mam formę i zrobimy robotę - taka forma mi o wiele bardziej odpowiada przy moim stylu życia i brak tego “deadline’u”, który trochę mnie zgubił

Z plusów - z obecną formą bardziej plażową aniżeli dociętą niż rok temu bardziej podoban się żonie/mamie/znajomym - wyglądam chyba zdrowiej.

Idea i próba oceny siebie

Zaznaczam na samym początku. Jestem szczęśliwy ze zmiany swojego życia, z tego co robię, jakie mam możliwości - zero narzekania, bo nie chcę być tu źle odebrany, gdy będziecie czytać kilka akapitów poniżej.

Nie jestem i nie będę kulturystą. Nie mam do tego genu - ani szkieletu, ani przyczepów mięśni, aby ładnie wyglądały. Skórę też mam po zrzuceniu 50 kg i nie będę miał mimo docięcia i żył opiętego brzucha. Wiem, też że “kolega po pół roku wygląda lepiej” lub “Ktośtam z YouTube ma lepszą sylwetkę”. Nie trzeba mi tego pisać :). Da się wyglądać o wiele lepiej czy to naturalnie czy na SAA w krótszym czasie zaczynając z innego punktu startowego i predyspozycjami - jasne; nie jestem wyznacznikiem niczego - są lepsi - uwierzcie ja każdego szanuje, nawet jeśli na wykopie z czymś/kimś się nie zgadzam

Każdy jest odniesieniem dla samego siebie. To co robię to chęć rozwoju i testowania siebie, tego jak silny potrafię być, zdrowy lub jak przyciąć sylwetkę - czysta zabawa z progresu i zmian.

Dlatego proszę, aby w mojej ocenie popatrzeć na załączoną grafikę do wpisu. Porównać 2016 do 2017, 2017 do 2018, 2018 do 2019. Chodzi mi o zrozumienie kontekstu i PROGRESU, a nie tego jak wyglądam tu i teraz. To jak co roku robię progres. Tempo zmian dla mnie jest zabójcze, co prawda dalekie od reklam z IG/FB (zrobił się z kanapowca Arnoldem w 3 msc diety) - ale mam nadzieję, że każdy jest świadomy “rzetelności” takich przemian i jak zostały zrobione lub zakłamane ;).

Pomijam ile jednostek chorobowych poważnych posiadam/posiadałem (wiele od dzieciństwa), bo ja nie chcę się żalić - JA SIĘ CIESZĘ I DZIĘKUJE LOSOWI, żę mogę ćwiczyć, jeść, cieszyć się z bliskimi bez bólu i jako tako obecnie zdrowo żyć a także targać jeb* żelastwo Suzi :D #pdk

W tym roku problemem nie był trening, dieta, cardio - to zawsze była i będzie przyjemność. “Problemem” (cudzysłów tu dałem nie bez powodu) po prostu jest posiadanie ponad 30 lat, żony, dziecka. Po prostu ciężko spać po nocach, gdy ciągle ktoś płacze, a jak się śpi 3-4 godziny długie okresy czasu, to niestety organizm zaczyna się przede wszystkim od tego wykolejać. Niestety układ nerwowy jest zabójczy a sen to podstawa, gdy go brak wszystko potrafi sypać się jak domino.

Ale bez obaw, niedługo “Mała” w końcu idzie do przedszkola, udało się załatwić trochę remontów w mieszkaniu oraz zmiany organizacji życia. Będę miał w końcu własne biuro, spokój, miejsce do pracy jak i możliwość odpoczynku - to dużo zmienia. Prawdopodobnie mniejszym nakładem starań/mojego czasu, a także mniejszym kosztem bliskich uda się przygotować do sesji - gdy będzie można się wyspać i mieć jak odpocząć. Na kiedy zdjęcia? Nie wiem.

Z błędów na pewno wiem, że trudno się prowadzi samego siebie - szczególnie pod sam koniec gdy "robi się gorąco". Brak w tym obiektywności. Nie bez powodu nawet mistrzowie świata w każdej dyscyplinie mają trenerów - zawsze ktoś z boku potrafi lepiej ocenić sytuację i być może na kolejną redukcję do fotografii rozważę na samą końcówke kogoś, kto za mnie podejmie część decyzji (np. tempo ucinania kcal), po prostu tu trzeba mieć doświadczenie w przygotowaniu zawodników pod scenę kulturystyczną i występ na niej (przypominam, że ja jestem dietetykiem zawodowo, a jako pasjonat fan trójboju, a nie zawodnikiem bodybuildingu - super potrafię się zająć przede wszystkim osobami chorymi (dietetyka kliniczna), bo to moja specjalizacja, czy ćwiczącymi rekreacyjnie obojętnie czy chodzi o ułożenie planów treningowych czy rozpiski żywieniowej). Jednak powiedzmy sobie, że ekstremalna redukcja poniżej X % BF to oddzielna dyscyplina sportu, która rządzi się własnymi prawami i być może trzeba tu kogoś z zewnątrz co nie raz takie coś na kimś praktykował.

W końcówce przesadziłem z kilkoma aspektami i przedobrzyłem. Ale co zrobić - termin, bez niego trochę by było prościej. Nie ma co tu się usprawiedliwiać - coś jednak musiałem zrobić źle i to było to - przeliczyłem się i przycisnąłem za mocno, a organizm powiedział “nie” - nauczka na przyszłość, aby zorganizować inaczej przygotowania/terminy/kogoś do pomocy.

Co dalej

Największym plusem wszystkiego jest teraz punkt startowy do rozwoju dalszej siły i masy mięśniowej. Chcę minimum dobić 650 kg w totalu. Nie rzuciłem się na jedzenie po redukcji i to będzie mój pierwszy lean bulk, w którym prawdopodobnie się nie zaleję przesadnio. Zamierzam cały plus kaloryczny nadal robić cardio - 30 min mocnego w DT i 15 min interwałów + 15 min lekkiego w DNT.

Do końca miesiąca chwila resetu - 3x FBW, cardio/interwały codziennie a później tydzień wylotu na wakacje

Ja nie kończę! Ja dopiero zaczynam i się rozkręcam :).

Podsumowując redukcję, a właściwie cały rok**

+/- dołożonego 10-12 kg mięśnia
+/- spalonego 10 kg tłuszczu
prawdopodobnie +100 kg lub więcej w totalu - wiec super rozwój siły
lepsze wyjście zdrowotne i psychiczne niż rok temu z redukcji
super baza pod przyszłość i możliwość lean bulku
nowe doświadczenia, które pozwolą w dalszym rozwoju
zauważanie błędów i wyciągnięcie z nich wniosków

^ czyli w skrócie - może nie jestem super, ale progresuje :)

Zachęcamy do dalszego śledzenia moich poczynań. Pod tagami

#fullborsukworkout (ogólny tag o diecie, treningu, suplementacji)
#borsukmasuje (relacja z masy 2019-2020)
#borsukpowerlifting (relacja z drogi do +650 kg w totalu)
#borsukredukuje (chwilowo będzie nieaktywny - ale i do niego wrócimy)
Obserwowania profilu - https://www.wykop.pl/ludzie/Kasahara/
Oraz jak ktoś używa IG - https://www.instagram.com/fullborsukworkout/

Nadal się postaram udzielać tu jak najwięcej dietetycznie i treningowo na wykopie czy na IG i dzielić się wiedzą. Niedługo też reaktywacja kanału YT i aż 3 materiały tygodniowo

Jeśli są pytania / chęć konstruktywnej krytyki to oczywiście zapraszam - wiem, ile mi brakuje :), ale chyba nie jest tak tragicznie

Dzięki każdemu kto trzymał kciuki oraz i tym co lubią mącić wodę - w końcu siedzę tu ponad 3 lata i relacjonuję wszystko jak i staram się pomagać innym. Kawał czasu

A P S - bo padnie takie pytanie - 180 cm i 31 lat, 14.5 cm w nadgarstku, w benku (bo to każdy z wykopu spyta) - 3 ʕʔ borsuki

#mikrokoksy #mirkokoksy #silownia #odchudzanie #redukcja #chudnijzwykopem #dieta #zdrowie #pokazforme #pokazmorde
Kasahara - Nadszedł czas podsumowanie redukcji i próba osądzenia jej efektów w szersz...

źródło: comment_lDIynZL4lbZysnKFxAbTjV1zqr4L7dMk.jpg

Pobierz
  • 98
@MassFett:

Dziękuje za komplement z podejrzeniem - bo chyba tylko tak to mogę odbierać. Sprawa jednak jest dość prosta, co 2-4 msc od 1 dnia na siłowni wrzucam tutaj wszystkie swoje badania. Wiec nie wiem kiedy musiałbym robić te cykle lub jak durne by musiały być. Mam duże problemy z hormonami i testosteron lata w glebie. Jako jeden z niewielu dzielu się takimi rzeczami z innymi. Wiec nie wiem jak mam
Kasahara - @MassFett: 

Dziękuje za komplement z podejrzeniem - bo chyba tylko tak ...

źródło: comment_2MlFaW5sDJR1PQ8IwK1zRRWNR24cUzow.jpg

Pobierz
@morrph: tu przykładowo wyniki z końca kwietnia/początku maja, gdy forma już była - nie mówiąc o moim hemoglobinie/hematokrycie na poziomie anemii, które nie byłyby tak nisko, gdybym cokolwiek stosował oprócz oczywiście wynikow hormonów. Podobne wyniki wrzucałem też dodatkowo w czerwcu? Bo lekarz wysłał mnie jeszcze raz na badanie testa/estro i też tu dawałem, naprawdę na moim tagu jest kilka tysięcy postów i wszystko wrzucane
Kasahara - @morrph: tu przykładowo wyniki z końca kwietnia/początku maja, gdy forma j...

źródło: comment_23gi1HBSD2LJH2mK6fcF1hw1HY5eFTdg.jpg

Pobierz
hmmm... Mogę Ci wysłać moje stats?


@MassFett: Jak masz jakieś pytania możesz pisać na pw do mnie. Z tym że prowadzaniem, układaniem planów ja się nie zajmuje, bo to pochłania ogromne ilości czasu jak chce się to zrobić dobrze ;) Z @Kasahara był akurat wyjątek.
@Kasahara:

zacząłem przecież od 2016

No nie :)

Zacznijmy od samego początku czyli punktu startowego a zarazem zwrotnego. Sierpień 2018

Dzięki za linka, tak podejrzewałem że to mogło być osobno. Parzę wiadro herbatki z hibiskusem i idę czytać.
@Dutch: A nie zrozumiałeś chyba

Ćwiczę od 2016, a punkt zwrotny w samej budowie masy to zmiana osoby do doradzania i tylko to chodzi z 2018. Bo dociąc to dociąłem w 2017. Chyba, że czegoś już nie czaje :P
@Kasahara:

Oprócz tego dbałem, aby produkty obfite w wybrane witaminy, minerały, antyoksydanty oraz celowałem w odpowiednią proporcje kwasów tłuszczowych i podaż błonnika do moich aktualnych w danym momencie celów. Tak, moja dieta na przestrzeni lat była bardzo zmienna i różnorodna. NIENAWIDZĘ fanatyków konkretnych systemów żywieniowych. To nie jest tak, że coś jest “najlepsze” lub istnieje tylko jedna droga na osiągnięcie celu, kluczem jest dobranie wszystkiego do danej osoby, jej stanu zdrowia,
@wascimatka:

Intruder trenuje systemem Westside, który jest bardzo specyficzny, ogromna objętość treningowa, ale unika się głównych bojów. Główna praca nad poprawą bojów wynika z doskonalenia cech motorycznych, łatania słabych punktów asystami. Dosłownie każdy trening jest inny, co tydzień jest zupełnie inna rozpiska

Mnie wdrożył w system 5/3/1 czyli taki upośledzony westside ale zrozumiały dla przeciętniaka, gdzie jednak jakiś % bojów jest, ale ideologia jest ta sama i podejście do treningu. Na