Wpis z mikrobloga

Jak myślicie:
Ile musi zarabiać para/małżeństwo by żyć spokojnie i coś tam odkładać mając dwójkę dzieci mieszkając w sporym mieście w Polsce?
Nie chodzi o liczenie od 1 do 1, ale żeby było na jakieś wakacje, remont czy po prostu odkładanie na czarną godzinę

Pozwolę sobie zrobić spam miastami bo jestem ciekaw waszych opinii (przy okazji możecie napisać jakie miasto)
#poznan #gdansk #gdynia #trojmiasto #warszawa #krakow #lodz #opole #wroclaw #katowice #torun #bydgoszcz #pytanie #zarobki #rodzina #pracbaza #praca
  • 198
@peoplearestrange: Jedna osoba zarabia 3k, druga około 5k. Jedno dziecko ma 14 lat, drugie 24, więc często sam sobie większość rzeczy kupuje. Na jedzenie i opłaty idzie 3-4k. No i w sumie nie jemy za dużo, ani nie wydajemy dużo na ciuchy itd. Dzieciaki często muszę zmuszać do jedzenia bo zazwyczaj wystarczy im 1 posiłek dziennie. xD
@peoplearestrange: No i w sumie jesteśmy przyzwyczajeni do mniejszych pieniędzy bo jeszcze jakieś 3 lata temu miesięcznie mieliśmy 2,5k, więc ani rachunków nie dało się zapłacić, ani często na jedzenie nie starczyło. Ciągłe pożyczanie kasy od kogoś albo ciągłe pożyczki, które do dzisiaj spłacamy. Być może dlatego tak dużo zostaje oszczędności. Ostatnio wydałem 8k na sprzęt dla dzieciaków (konsola, TV i soundbar) a już teraz szukam nowego auta za 50k. Co
@vevnx: Wlasnie o takich istnieniach jak @ProResHq wspomnialem w swoim komentarzu. Nie uwazam, ze jak ktos tyle zarabia to od razu zly czlek itp. Jak ktos tyle zarabia to widocznie albo dobrze mu interes idzie lub ma dobra prace. To sie chwali sie. Ale jak ktos juz taki pisze, ze on nie wie jak mozna zyc za 7k, no to sorry memory. Szufladkuje takich ludzi na podludzia. Tyle temacie. Nie wazne
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@vevnx: Wlasnie o takich istnieniach jak @ProResHq wspomnialem w swoim komentarzu. Nie uwazam, ze jak ktos tyle zarabia to od razu zly czlek itp. Jak ktos tyle zarabia to widocznie albo dobrze mu interes idzie lub ma dobra prace. To sie chwali sie. Ale jak ktos juz taki pisze, ze on nie wie jak mozna zyc za 7k, no to sorry memory. Szufladkuje takich ludzi na podludzia. Tyle temacie. Nie wazne
@VonHautkopf: Wszystko zależy od potrzeb. Pamiętaj że apetyt rośnie w miarę jedzenia. U mnie jest 2+1. I tak szczerze, to 5-6k minimum. Ale: żona biega z trenerem, oboje też zaczynamy bawić się w kolarstwo, a szpej do tego trochę kosztuje, żonie została spuścizna z lat dziecięcych w postaci #!$%@? zębów (portfel boli jak to liczę). "Dziecko" hehe 18lat ma, jak rzuci jakąś kwotą której potrzebuje na wycieczkę/składkę, to proszę siadać. Ostatnimi
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@grelack: kredyt mieszkaniowy na 20 lat: 2500
Samochód w leasingu + benzyna, samochód to must have jak masz dzieci: 1500
Jedzenie, średnio 1000 na głowę x 4: 4000
Ubrania i inne małe wydatki na głowę 500 x 4: 2000
Nie wiem ile kosztuje przedszkole ale to też sobie dolicz
Odkładanie pieniędzy na konto oszczędnościowe (to jest #!$%@? konieczność), na wakacje, czarna godzinę, niespodziewane wydatki, chorobę: 2000-3000

Jak widzisz wychodzi kwota w
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@grelack: no chyba że chcesz się gnieździć we czwórkę na 40m kw. Na wakacje jezdzic raz na 5 lat i zawsze wszystkiego odmawiać swoim dzieciom, 'synek tego PS7 to kupisz sobie jak już sam będziesz zarabiać dlatego się ucz' - wtedy to 6k wystarczy
@grelack ale jakie basen. Stary 10k budzetu domowego na 4 osoby w Warszawie to jest minimum zeby normalnie zyc.
Dla mnie normalnym zyciem jest np jezdzenie 4 razy w roku na wakacje, jezdzenie autem max 5 letnim, jedzenie zarcia wysokiej jakosci a nie gowna z biedronki, kasa na dodatkowe zajecia dla dzieci- np indywidualny trener na basenie.
Oczywiscie mozna zyc w 4 osoby w kawalerce, nie miec nic z zycia, zywic sie
@grelack: Nie napisałam nigdzie, że uważam osoby z mniejszym budżetem za podludzi, a raczej za odważnych i zaradnych. Ja jestem człowiekiem, który musi czuć się bezpiecznie i posiadać odpowiednie zaplecze finansowe i - przede wszystkim - osiągnąć spełnienie zawodowe, zanim zdecyduję się na założenie rodziny.

Sama jestem z domu z niskiej klasy średniej (mama nauczycielka + ojciec z jednoosobową działalnością gospodarczą, z której zimą kokosów nie było, a ZUS płacić trzeba)