Wpis z mikrobloga

Koleżanka ma psa - czarnego labradora. Koleżanka jest też zagorzałą wegetarianką, która podróżuje po Polsce w celu zdobywania wiedzy nt. roślin i prawidłowego odżywiania. W chwilach, gdy nie ma jej w rodzinnym mieście psem opiekuję się ja. I tu dochodzimy do #bekazwegetarian i #logikarozowychpaskow.
Otóż koleżanka doszła do silnego przekonania, że jej pies również jest wegetarianinem i zamiast normalnego pokarmu kupuje/przyrządza potrawy bezmięsne dla psa. Razem z psem ląduje zatem u mnie masa odżywek i dziwnych pakietów żywnościowych, którymi mam faszerować biedaka.
Nie muszę chyba pisać, że pakiety lądują w koszu, a pies dostaje miskę mięsnej karmy, od której ciężko go oderwać. Najlepsza jest jednak koleżanka, która po powrocie i odebraniu psa często dzwoni do mnie z informacją, że psina tak za mną tęskni, że nic nie je od kilku dni xD

#wegetarianizm #pies #coolstory
  • 101