Wpis z mikrobloga

Pojawiło się trochę wątpliwości co do tego czy jest już za późno na wysiew chili czy może jest jest jeszcze wystarczająco wcześnie. Postaram się w tym wpisie nieco rozjaśnić tę kwestię. Oczywiście odpowiedź brzmi: to zależy.

tl;dr:


W Polsce chili jest uprawiane głównie jako roślina jednoroczna mimo, że z natury w cieplejszym klimacie jest wieloletnia i dorasta do rozmiaru sporego krzaczora. Niestety u nas w kraju zimowe mrozy uniemożliwiają przeżycie tej rośliny na zewnątrz. Oczywiście da się próbować uprawiać ją jako wieloletnią w domu. Jest to możliwe, ale utrudnione przez małą ilość światła w grudniu i styczniu. Wymaga trochę zabawy, ale próbowałem i się da. Ale rozważając normalną uprawę to chili kończy się zazwyczaj z pierwszymi przymrozkami w końcówce października. Dobrze by było, gdyby do tego czasu udało się dojrzeć rosnącym owocom. Masa zielonych papryczek zerwanych, bo na następny dzień zapowiadali przymrozki jest delikatnie mówiąc niepowodzeniem. Żeby uniknąć takiej sytuacji trzeba wysiać papryczki tak wcześnie, żeby zapewnić im czas na dostojenie się.

Każda odmiana chili ma swój określony czas wzrostu wyrażony w dniach. Ogólna zasada jest taka, że odmiany ostrzejsze (głównie gatunek c. chinense) mają dłuższy czas wzrostu niż odmiany łagodniejsze (głównie c. annuum). Nie jest to prawdziwe dla wszystkich zasad, bo są wyjątki, ale jako ogólne stwierdzenie może działać. W związku z tym termin wysiewu powinien być zależny od gatunku i odmiany. Ogólnie im ostrzejsza odmiana tym wcześniej wysiewać.

Drugą sprawą są warunki w jakich będą rosnąć rośliny w trakcie sezonu. Jeżeli papryczki będą mieć zapewnione wszystko czego potrzebują (światło, woda, nawóz w odpowiednich ilościach) i nie wystąpią żadne przeszkadzające sytuacje (zbyt duża liczba spowalniających przesadzeń, inwazja szkodników, kot robiący legowisko w środku rośliny) to dorosną szybciej i dadzą owoce wcześniej. W takiej sytuacji można wysiać papryczki odrobinę później. Ale jeżeli masz okno z wystawą północną, co roku trapią cię mszycę i w przez pół tygodnia ferii wiosennych zapomnisz o podlewaniu to lepiej zacząć uprawę wcześnie.

Co to znaczy wcześnie? Kiełkowanie bardzo ostrych odmian ma sens już w grudniu. Mamy wtedy pewność, że owoce się dostoją i uda się zebrać kilka zbiorów. Łagodniejsze odmiany sensownie jest wysiewać na przełomie stycznia i lutego. Jeżeli mamy zamiar przesadzać rośliny do gruntu to tak wczesny wysiew może spowodować spory problem w przypadku kiedy działkę mamy daleko od domu (transport kilkudziesięciu przerośniętych sadzonek robi się problematyczny). Ostatni moment na wysiew bardzo ostrych odmian to przełom lutego i marca, zaś w przypadku odmian łagodniejszych potrafi to być nawet koniec marca.

Ze swoich osobistych doświadczeń wiem, że mogę wysadzać sadzonki do gruntu dopiero około 20 maja (podlasie here ;p ) i dodatkowo muszę je przewieźć około 100 km z mieszkania na działkę. Za to w mieszkaniu mam bardzo słoneczną wystawę i staram się dbać o sadzonki (nawożenie, podlewanie). W zeszłym roku wysiewając na początku lutego pojawił się taki problem, że musiałem na początku maja przycinać sadzonki, bo nie mógłbym ich przetransportować. W związku z tym w tym roku wstrzymałem się z wysiewem dłużej.

Mam nadzieję, że rozjaśniłem trochę sprawę i że w kwietniu nie pojawią się wpisy: "zapomniałem o wysiewie" jak w zeszłym roku ;D

#chilizgobim

#chili #chilihead #papryka #papryczki #ostrezarcie #rosliny #nasiona
  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@gobi12: W związku z ostatnim akapitem wołam wszystkie osoby, które w ciągu zimy zapytywały mnie na PW o nasiona i uprawę chili. Lepiej, żebyście nie przegapili wysiewu, zwłaszcza jeżeli macie zakupione wcześniej nasiona ;)
  • Odpowiedz
@gobi12 ja już ponad tydzien kiełkuje parę odmian chilli, ale niestety musiałem wyjechać i zostawiłem pod opiekę rodzicom. Jestem ciekaw co jutro ujrzę :(
  • Odpowiedz
@gobi12: dzięki za wołanie!

Pytanie mam. Co robię źle? Posadziłem w połowie grudnia kilka gatunków. Trzymam w domu, światła mają tyle ile wpadnie przez okno i nic. Nie rosną:( A jak coś już wykiełkuje to jest to wyjątkowo cherlawe i swą cherlawość utrzymuje po dziś dzień.

Dodatkowo pojawił się problem z jakimś robactwem. Konkretnie jakieś białe glizdki się pojawiły i nie wiem jak to ustrojstwo wyplenić.

POMUSZ.
tubbs - @gobi12: dzięki za wołanie!

Pytanie mam. Co robię źle? Posadziłem w połowi...

źródło: comment_rtztnXGhRmXybVmajHyZqEZKMhSyTAUD.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@gobi12: niestety, ale nie ma mnie w domu, więc nie mam aktualnie lepszych zdjęć

kilka roślinek ruszyło, ale to było miesiąc temu i od tego czasu cisza. Może faktycznie za mało ciepła...

A co z tymi robaczkami? Coś się orientujesz?
  • Odpowiedz
@tubbs: No ja polecałbym ograniczyć podlewanie i na parapet do najcieplejszego pokoju w domu.
Robaczkami najpewniej była zainfekowana ziemia ogrodnicza i jak dostały wodę i ciepło to wylazły. Bez foty raczej nie da się powiedzieć co to za dziadostwo i jak można mu zaradzić.
  • Odpowiedz