#coolstory #truestory

O tym jak Mirko może zepsuć najlepszą relację.

Dziś miałem luźniejszy dzień, bez wyjazdu a ponieważ leje to nie wychodziłem nawet z domu tylko mirko. I tak sobie oglądam te wasze śmieszki i mi się udzieliło. #zona zrobiła #zupa, możecie się śmiać ale lubię krupnik. Jem ten #krupnik aż mi się uszy trzęsą i na koniec jak zjadłem zadowolony
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Hehe, Mirasy takie #coolstory no i #truestory zarazem. Byliśmy z #zona na imprezie w TBG, czyli tarnobrzeg, no i tam była taka para, co już dziecko ma, normalna sprawa. To ja się pytam, bo miły chłopak jestem, jak ma młody na imię. A oni, że Roman i heheszki. To ja WTF, czemu się śmieją. Okazuje się, że dla beki, jak dzieciak był "w drodze", mówili wszystkim,
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Z racji niezbyt dużej frekwencji w odpowiedziach na pewien gryzący mnie dylemat kilka dni temu ponawiam pytanie.

Mirki i Mirabelki chciałem prosić Was o radę. Za niecały miesiąc (planowo) ma urodzić się nam syn. Zastanawiamy się nad bankowaniem krwi pępowinowej - #zona bardziej na tak (ze względu na spokój sumienia i poczucie, że zrobiła wszystko co mogła dla dziecka), ja bardziej na nie (że względu na to, że prawdopodobieństwo użycia
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mazursky: Żona rodziła w Warszawie i to w renomowanym szpitalu (państwowym oczywiście), a w ogóle nie było o czymś takim mowy, nikt nawet nie poruszył z nami tego tematu. Trochę o tym czytałem, ale ostatecznie uznałem, że właśnie bardziej jest to biznes niż medycyna, może kiedyś coś z tego będzie, a może nie. Tak że nic takiego nie robiliśmy.
  • Odpowiedz
@mazursky: Odpowiedź mojej drugiej połówki:

Olaboga, ja nie jestem ekspertem i boję sie odpowiedzialności którą teraz na mnie nakładasz. Ciężka sprawa, ale chyba odradziłabym... bardzo drogie to, a efektywność różna, to zależy od jakości i ilości krwi a bardziej ilości komórek macierzystych w niej. Generalnie to wszystko jeszcze raczkuje, i jezeli ktos nie sra kasą to chyba bym nie polecała. Nie twierdze że to w ogóle do niczego, bo są
  • Odpowiedz
Napisalbym o tym jaki wielki blad popelnilem przy wyborze firmy do #remontsznikersa jak motzno sa z nich partacze i jak malo profesjonalne podejscie do klienta maja, ale moja #zona sugeruje bym wylal swoje #gorzkiezale jak juz w koncu skoncza u nas prace. No nie wiem, dzisaiaj tak badzo mnie w------i, ze juz chcualem pisac #truestory i podac pelne dane kontaktowe firmy aby nikt z
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@JazzBlurr: Czesc juz im zaplacilem w formie zaliczki. A pozatym podpisalem z nimi umowe ze do 15 maja skonczyc a jak nie to kara umowna za kazdy dzien. Tylko, ze gdy ja podpisywalem to olalem temat ile zaplaca za kazdy dzien zwloki i teraz wyszlo ze zaplaca 100zl za dzien co jest smieszna kwota. Mieli tyle czasu ze myslalem ze spokojnie sie wyrobia, ze nie bedzie w ogole tematu kar
  • Odpowiedz
@Shodan56: Nie mam pojęcia co się z nim dzieje. Jedyne co to widzę go czasem w newsach na fejsie, a tak to niespecjalnie się nim interesuję. Wyjdzie to wyjdzie.
  • Odpowiedz
Cumple i cumpelki chciałem prosić Was o radę. Za miesiąc (planowo) ma urodzić się nam syn. Zastanawiamy się nad bankowaniem krwi pępowinowej - #zona bardziej na tak (ze względu na spokój sumienia i poczucie, że zrobiła wszystko co mogła dla dziecka), ja bardziej na nie (że względu na to, że prawdopodobieństwo użycia jest bardzo niskie i wg mnie więcej w tym biznesu niż medycyny). Jeśli chodzi o kasę to damy
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mazursky: nie wiem co myślą inni, powiem ci dlaczego ja dla swoich dzieci nie zdecydowałem: a. zbyt skomplikowane, b. ewentualne profity nie znane c. cała ludzkość bez tego dawała radę d. poród jest wystarczającym stresem, by nie szukać dodatkowych e. za 20 lat medycyna i tak rozkmini to lepiej
  • Odpowiedz
Taka sytuacja, wczoraj godzina 22 gram sobie elegancko w war thunder jak w połowie misji moja #zona stwierdza, że coś się jej rozlało. Odwracam wzrok patrze a tu tak bez ostrzeżeń wody jej odeszły (37tydz.). I się zaczęło dobrze, że mieliśmy wszystkie rzeczy przygotowane to raz w samochód i kierunek szpital. w pierwszym było badanie ale odesłali nas dalej bo niby miejsc nie było na oddziale (trochę się w-------m) no nic jedziemy dalej już było po 23, w drugim szpitalu już nas przyjęli badania itp i wyszło że cesarka bo ani skurczów żona nie miała ani nic, pyzatym dziecko było odwrócone głową go góry. później już tylko czekanie (najdłuższe 60min w życiu) i o godzinie 0:15 jest :):):)

Sebastian :)

3351g

54cm
TheSznikers - Taka sytuacja, wczoraj godzina 22 gram sobie elegancko w war thunder ja...

źródło: comment_QjR7UfjpIRgVARWIZPso2pXyA2mgxe60.jpg

Pobierz
  • 64
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mąż pyta się żony:

- Mamusia do Afryki pojechała?

- No co Ty zgłupiałeś?

-
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Moja żona zaginęła dwa dni temu.

Dzisiaj zadzwoniła policja z informacją, że mogę

spodzlewać się najgorszego.

Przyniosłem
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach