@Turysta10: ten bukanier to 170 godzin dłubania w listewkach :D Nie wiem czy chcesz to tacie zrobić
tutaj masz fajny łatwy zestaw z narzędziami
https://modelnet.pl/modele-drewniane-statkow/occre-1/polaris-starter-pack-occre-12007
albo szukaj szalup
https://modelnet.pl/modele-drewniane-statkow/occre-1/szalupa-hms-bounty-occre-52003
Co do jakości to jeśli nie kupujesz chińskiego guano to nie ma obaw co do jakości, problemem może być instrukcja, ale to można sprawdzić czy drukują czy mają tylko YT
Polecam z papierowymi instrukcjami, jest łatwiej.
  • Odpowiedz
Hej Mirki. mam ten silnik
https://wodomania.pl/silnik-elektryczny-haswing-osapian-55-lbs-12v-p-16.html

Łódka pewno koło 120? Kg. Zazwyczaj pływamy w 3 osoby. No to niech będzie 400 kg. Mam akumulator kwasowy 100 Ah. Zazwyczaj pływamy na pierwszym biegu. I mniej więcej po 4 godzinach akumulator pada. Wynik ok czy akumulator już słaby? Ma dwa lata. Używany z 30 razy może.
Tak czy siak potrzebuje drugi akumulator bo pływamy sporo i zazwyczaj wracamy o wioslach;)
Polecacie coś? Żeby na prawdę na długo starczył. Od razu z jakimś zabezpieczeniem przed przeładowaniem i jakimś tanim ale dobrym prostownikiem? Mam prostownik typowo samochodowy 40ah? Ale to chyba trochę za dużo jak na taki akumulator....
  • 0
@MateMizu: A są gdzieś w necie jakieś testy? Bo widzę, żę to taka troche odklejka. Niektórzy piszą, że troche daje ale nie za dużo, inni że pływaja zamiast 4h po 12. Jedni, że silniki bez maxi pobieraja ciagle full prądu ale reszta idzie w ciepło, inni, że straty są małe. Ale na pewno nie pobiera full prądu bo ktoś robil testy i na 2 właśnie te 8 amperów bierze. Więc
  • Odpowiedz
@Simfecstio:

https://youtu.be/dgABXI7Zvus

Tu masz fajny test tych dwóch silników razem z poborami. Akurat ja piszę jak to u mnie wyglądało i haswing choć zajebisty silnik, tak biegowy jest mocno prądożerny. Nawet na nowiutkich akumulatorach. Wystaw tego haswinga za 800zł na olx, dołóż i za 1200 masz nowego protruara w opakowaniu jaxona

Co do akumulatorów to nie doradzę, bo sam pływam na biedackich jenoxach xD.
MateMizu - @Simfecstio:

https://youtu.be/dgABXI7Zvus

Tu masz fajny test tych dwóch ...
  • Odpowiedz
Ahoj Mirkorsarze!

Każdy kto wpisał kiedyś w YouTube "szanty" lub był na ognisku z gitarą najprawdopodobniej słyszał choć raz utwór "Przechyły" w wykonaniu Pana zwanego Roman Roczeń. Nutka ta była już dosyć znana kiedy jeździłem na obozy żeglarskie na Mazurach 15 lat temu. Od tego czasu Romek przewijał mi się w morskich playlistach a ja kojarzyłem go z uwagi na przypadający mi do gustu gardłowy śpiew i agresywne szarpanie akordów na akustyku. Dopiero jakiś czas temu, po wielu latach słuchania, z ciekawości wpisałem jego nazwisko w Google bo chciałem zobaczyć jak wygląda. Zdumieniu nie było końca gdy okazało się że facet śpiewający kozackie numery o morskich falach i portowych przygodach jest od urodzenia niewidomy. Że niby jak to możliwe???

Historia Romana jest już opisana w necie ze szczegółami więc nie ma sensu bym w tej kwestii lał wodę, pokuszę się jednak o streszczenie.
Romek zaczął śpiewać i grać na gitarze gdyż do bycia dobrym muzykiem nie jest niezbędny wzrok. W ten sposób trafił na piosenkę żeglarską i zapałał chęcią skosztowania wiatru i soli na własnej skórze. Niestety wszystkie próby udziału w rejsach kończyły się w dwójnasób: Romek był odsuwany na bok jako niebezpieczny balast, albo skakano wkoło niego jak wokół umierającego chłopczyka któremu Ronaldo przyjechał pożonglować piłeczką przed odpięciem od aparatury. Brak satysfakcji z odbytych rejsów nakierował go na krok dla którego piszę ten post: założenie fundacji o fenomenalnej nazwie "Zobaczyć Morze" która zajmuje się organizacją wypraw żeglarskich dla osób o różnych stopniach niepełnosprawności wzrokowej. Od lat szukam sobie pretekstu by wskoczyć gdzieś raz jeszcze na żagle i chyba właśnie go znalazłem.
Skuner - Ahoj Mirkorsarze! 

Każdy kto wpisał kiedyś w YouTube "szanty" lub był na og...
Mirki z tagu #zeglarstwo, czy któremuś z was zdażyło się pływać z bólem pleców? Od paru tygodni dokucza mi mięśniowy ból w okolicy lędźwiowej, związany z ruchem (np rotacją). Wydałem kupę kasy na fizjoterapeutę, robiłem wszystkie zalecone ćwiczenia, ale niestety ból nie ustąpił w pełni. Jutro mam lecieć na dwutygodniowy rejs i zastanawiam się czy przy ograniczonej mobilności w ogóle ma to sens. Co myślicie?
@IKnowThings jeśli fizjo nie pomógł to słabo. Załatw sobie od rodzinnego skierowanie do poradni chirurgicznej to dostaniesz skierowanie na rezonans pleców. Nie lekceważ tego, bo możesz sobie pogorszyć.
Jeśli możesz to idź na basen albo nad jezioro i popływaj na plecach.
Jaki rodzaj bólu ci towarzyszy? Stały czy nasila się podczas jakiegoś ruchu? Masz pełen zakres ruchowy?
  • Odpowiedz
Ahoj Mirasy i Mirabele!

Marynarz lvl 28 here. Za sugestią @Goronco zakładam tag na którym przybliżę Wam realia tego zawodu. Na wstępie zaznaczę że nie jestem ekspertem tej branży. Nie pływałem w wielu firmach, nigdy nie pracowałem na specjalistycznym statku, dlatego z pewnością są tu matrosy które znają kuluary tej profesji znacznie lepiej ode mnie. Niemniej jednak pierwszą wakacyjną pracę na pokładzie załapałem jako 14 latek, a zanim skończyłem licbazę i poszedłem na pierwszy kontrakt miałem już za pasem dwukrotne opłynięcie Bałtyku pod żaglami. Niewiele Wam mogę powiedzieć o pracy na potężnych tankowcach w gigantycznych korporacjach, ale całkiem sporo o tym jak to jest zajrzeć Neptunowi prosto w oczy. Historia marynistyki, umierająca kultura żeglarska i psychologia załóg zawsze interesowały mnie bardziej niż zawiłości techniczno-inżynieryjne, dlatego uważam że mogę Wam powiedzieć coś ciekawego pomimo tego że zapewne są tu oficery które moje wszystkie mile morskie mają w jednym palcu.

Co będzie na tagu? Przede wszystkim własne i zasłyszane historie o tym jak ta robota kształtuje ludzkie życiorysy. Morze napisało niejeden scenariusz w stylu Slumdoga, a jedną z takich opowieści jest historia człowieka niezmiernie mi bliskiego, który urodził się w latach 50' w skrajnej nędzy polskiej wsi powojennej i zaczął jako pucykibel, a skończył jako kapitan 300 metrowego masowca. Zszedł z morza w wieku 42 lat i za uzbierany kwit założył dużą firmę. Do dzisiaj wiedzie piękne, pełne sukcesów życie, w tym rodzinne.
Są to jednak krople pośród oceanu ludzkich tragedii. Rozbite rodziny, okaleczające pijaństwo, samobójstwa, morderstwa, wypadki ze skutkiem, burdele, HIVy, przedawkowania, kiranie rozpuszczalnika, tysiące połamanych kości i dwa razy tyle połamanych psychik. Nie popadajmy jednak w patos. 90% marynarstwa to nuda, tęsknota za domem, brak snu i odciski na dłoniach, od ciężkiej pracy naturalnie ( ͡º ͜ʖ͡º). Pozostałe 10% to momenty których piękno ciężko ubrać w słowa. Czy jedno jest warte drugiego? Wpadnij do
Skuner - Ahoj Mirasy i Mirabele!

Marynarz lvl 28 here. Za sugestią @Goronco zakładam...
#poznan #zeglarstwo
Czy gdzieś w okolicy, poza Powidzem i Kiekrzem, wynajmę na kilka godzin Omegę? Nigdy na niej nie pływałem (w ogóle dawno nie pływałem) i tak mnie jakoś wzięło, żeby spróbować, a przy okazji przypomnieć sobie, z czym to się je ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@peanut_whu: omega jest fajna jak masz ekipę. We 2 osoby ciężka do opanowania krowa, na jaką nie wygląda. Potrzeba załogi na balast, bo legendarna wywrotność nie wzięła się znikąd hehe
Sam leżałem omegą kilka razy, i więcej nie wsiądę
  • Odpowiedz
W drodze po Wołdze - 6.

Życie kulturowe na statku motorowym.

Cudzoziemcy podróżujący przez Rosję pociągiem są szaleńcami. Trudno wyobrazić sobie gorszy wybór środka komunikacji. Normalnym zachowaniem Rosjan po wejściu do wagonu jest pościelenie łóżka i położenie się spać, co większość ludzi natychmiast robi. Jeśli ktoś rozmawia z wami w pociągu, nie miejcie wątpliwości - ta osoba ma jakieś poważne problemy, a w trakcie rozmowy mogą się one pojawić również u was.

Wręcz
mobutu2 - W drodze po Wołdze - 6.

Życie kulturowe na statku motorowym.

Cudzoziemcy ...

źródło: programma

Pobierz
  • 2
@MilionoweMultikonto: Statek zatrzymuje się codziennie raz (jeśli miasto jest dużym ośrodkiem regionalnym) lub dwa razy (w przypadku małych atrakcji).
Płynie z Niżnego Nowogrodu do Samary z powrotem.
  • Odpowiedz
@kopo ubezpieczenie oc w życiu prywatnym jak sie #!$%@? łbem o czyjąś własność - ale chyba też najebusów nie chroni ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie zdejmuj kapoka nawet w kiblu i tyle ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz