• 10
Znajomy facet w zeszłym roku miał operację z racji raka prostaty. Zrobili mu wszelkie rezonsnsy tomografy przed operacją i spoko. Teraz się okazuje, że ma raka żołądka i gdyby rok temu zrobili badania o kilka cm w górę, to by został wykryty w zalążku i szybko usunięty, ale zlecenie było tylko na jeden mały odcinek... Teraz guz jest duży, a znajomy dostaje chemię, żeby w ogóle przystąpić do operacji. Czy to naprawdę
pogop - Znajomy facet w zeszłym roku miał operację z racji raka prostaty. Zrobili mu ...

źródło: comment_7rUYwR9avjXOxKeaRAEGindnx0Fvqiyu.jpg

Pobierz
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@pogop:
Może najpierw jak działa diagnostyka medyczna:
Przychodzi pacjent. Skarży się na dolegliwości. Na podstawie tego lekarz stawia diagnozę i w razie potrzeby zleca badania mające ją potwierdzić/wykluczyć. Więc robi się takie wąskie badania i w wynikach szuka informacji związanej z diagnozą.
Nie robi się badań pod kątem "sprawdźmy całe ciało, może się coś znajdzie", jak w Dr Housie (za co ten serial był najbardziej krytykowany przez środowiska medyczne).
Najpierw diagnoza, potem badanie pod kątem tej diagnozy, a nie wszelkie możliwe badania i w nich szukamy. Bo zawsze coś znajdziemy, a musimy wyleczyć ten konkretny problem.
Jak przy okazji coś jeszcze znajdziemy -- to bonus, ale nikt nie będzie przeszukiwał "przy okazji" całego ciała pod kątem potencjalnych
  • Odpowiedz