Matka to zawsze potrafi #!$%@?ć święta na wejściu. Wysprzątane na błysk mieszkanie, nie miała się do czego przyczepić to się przyczepiła do źle ustawionych rzeczy, pościeli niewyniesionych na balkon i innych pierdół. Podłogi umyte i czyste, ale wg niej brudne i bierze mopa i myje jeszcze raz. Nie wiem komu i po co ¯\(ツ)/¯

Mam ochotę wyjechać na wakacje choć raz na któreś święta i nie uczestniczyć w tym cyrku.

#swieta
Miałem taki poryty okres w swoim życiu, że mocno zredukowała się ilość moich kolegów. Bez zagłębiania się w przyczyny. Miałem z 14 lat może.

Ale były pewne rzeczy, których robienie solo byłoby dla mnie absolutną socjalno społeczną porażką i nie mogłem do tego dopuścić, czyli np iść na boisko, iść na mecz, iść na dyskotekę szkolną czy właśnie.... Święcić jajka.

No więc miałem tylko jednego kolegę w swojej parafii, z którym mogłem iść świecić jajka.

Pamiętam,
@rumpel_spinckin: miałam podobnie z "koleżanką", chodziło o złożenie papierów do gimbazy. Miałyśmy iść razem, trochę się próbowała wymigać aż w końcu napisała mi że już była z mamą. W ten sam dzień poszłam z papierami a ona siedziała pod szkołą ze znajomymi, po jej minie widać było że skłamała. No i tutaj też był koniec znajomości. Na szczęście trafiłam do innej klasy...
  • Odpowiedz