#przeszedlem Dead Space 3. Grę, która pogrzebała swoich twórców i zakończyła trylogię. Szkoda.
Pierwsze dwie części były świetnymi grami w klimacie scifi horroru z niesamowitym klimatem i przyzwoitym gameplayem. Były to bardziej akcyjniaki niż horrory z krwi i kości (umówmy się, potwory robiące "buuuu" i wyskakujące z wentylacji przestają straszyć po jakichś 30 minutach), aczkolwiek klimat sprawiał, że można było odczuć ciarki na plecach.
Kolejny raz wcielamy się w Isaaca Clarka i
Pierwsze dwie części były świetnymi grami w klimacie scifi horroru z niesamowitym klimatem i przyzwoitym gameplayem. Były to bardziej akcyjniaki niż horrory z krwi i kości (umówmy się, potwory robiące "buuuu" i wyskakujące z wentylacji przestają straszyć po jakichś 30 minutach), aczkolwiek klimat sprawiał, że można było odczuć ciarki na plecach.
Kolejny raz wcielamy się w Isaaca Clarka i
Po jakichś 14 latach wróciłem do chyba mojej ulubionej ścigałki w moim życiu (rocznik 88 here). Obiektywnie kolejne części (U2 i MW) były lepsze ale w moim sercu zawsze króluje jedynka.
Myślałem, że po tylu latach i po sporej liczbie ogranych ścigałek do U1 nie będzie po co wracać. I początki rzeczywiście na to wskazywały - prościutki model jazdy i leciutka pikseloza sprawiały wrażenie, że pierwszą część
Piękny to był powrót, aż chyba sobie za niedługo fundnę powrót do U2 (którego tez uwielbiam, ale jedynka to mój absolutny top) :)