Aktywne Wpisy

Ka4az +586
Ogólnie wszyscy zachwalają Dino jako coś “polskiego” i potężnego, a od środka to jest największy Janusz jakiego poznałem XD
Jako jedyna sieciówka płaci najmniejsze pieniądze, nie ma żadnych świadczeń socjalnych, nie ma żadnych rabatów dla pracowników. Dodatkowo pracownicy muszą z własnej kieszeni opłacać różnice w kasie, na całym sklepie (który jest wielkosciowo czasem jak biedronka) jest 3 osobową ekipą, która zajmuje się wykładaniem towaru, kasami i mięsem - nawet nie mają czasu
Jako jedyna sieciówka płaci najmniejsze pieniądze, nie ma żadnych świadczeń socjalnych, nie ma żadnych rabatów dla pracowników. Dodatkowo pracownicy muszą z własnej kieszeni opłacać różnice w kasie, na całym sklepie (który jest wielkosciowo czasem jak biedronka) jest 3 osobową ekipą, która zajmuje się wykładaniem towaru, kasami i mięsem - nawet nie mają czasu
źródło: image_picker_D05F954F-A5C3-474E-A17F-94CA2C14BF17-16532-000003E3F0456415
Pobierz
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...





Po 8 latach czas na powrót do kosmicznej opery z Shepardem na czele. Czy to nadal tak samo dobre jak mi się wydawało?
Wątpię żebym komukolwiek musiał przedstawiać czym jest ME. Czy więc według mnie stoi jedynka?
Przede wszystkim światem przedstawionym i historią. Pierwsza część to w dużej mierze poznawanie wykreowanej rzeczywistości oraz wszelakich kosmicznych ras, które się przewiną a także ich motywacji. Jeśli pozwolicie się wkręcić w ten świat to przepadniecie bez końca. Gra w toku rozgrywki zadaje mnóstwo pytań. Co się stało z Proteanami? Kim są Żniwiarze? Dlaczego ludzie są traktowani z dystansem? Czemu Shepard jest dopiero pierwszym ludzkim widmem? Jakie motywacje ma główny antagonista? Jaką historię mają gerthy i quarianie? Czemu kroganie nie mogą się rozmnażać? Te i wiele innych pytań przewija się w toku rozgrywki i tylko na część dostaniemy odpowiedź (bo na niektóre poczekamy aż do ostatniej części). Śledzi się to z ogromnym zaciekawieniem.
Sama fabuła też dodaje sporo od siebie. Po pewnym czasie już wiadomo o co chodzi i do czego będzie dążyć finał, ale i tak śledzimy zdarzenia z ciekawością. Jak na wstęp do trylogii to naprawdę nie ma co narzekać.
Rozgrywka już ciut gorzej. Pierwszy ME to jakieś 5-6 głównych misji przeplatane możliwością pobiegania po rozległej Cytadeli oraz mnóstwem zadań pobocznych. Rozgrywka wiele się przez te 25-30 godzin nie zmienia - niczym w Gears of War biegamy od osłony do osłony i strzelamy wraz z dwójką wybranych towarzyszy. Główne misje dokładają do tego czasami element wyborów moralnych. Ogólnie jedynka w tej kwestii dalej trochę pachnie drewnem. Ale nie zdążyła mnie na szczęście znudzić.
Misje poboczne to niestety w głównej mierze powtarzalna nuda. Wpływają na to powtarzające się lokacje, a same questy to klasyczny fetch (idź, zabij, przynieś). Jazda Mako jest specyficzna - trzeba się do niej przyzwyczaić. Ale eksploracja planet nie dostarczy wam wiele frajdy, szczególnie gdy za 10-tym razem będziecie robić znów to samo.
Siłą serii byli towarzysze. Pierwszy ME serwuje ich Nam aż sześciu - są świetni, każdy jest charakterologicznie inny i wnoszą mnóstwo kolorytu. Kapitalnie wypada tu przede wszystkim Wrex (absolutnie uwielbiam).
Jak ma się odnowiona wersja do oryginału? Ciężko mi powiedzieć, bo wiele z podstawki nie pamiętam. Czuć jednak trochę progresu pod względem ubarwiania świata. Mam wrażenie, że szczególnie gra świateł została poprawiona in +. Widać jednak, że jedynka już leciutko technologicznie trąci myszą i przydałby się jej porządny remake z krwi i kości.
Podsumowanie - pierwszy ME to świetny wstęp do kosmicznej trylogii, serwujący interesujący świat, spoko fabułę oraz fajnych towarzyszy. Gra się w to też nienajgorzej, chociaż czuć drewnem. Przejście zajmuje od około 17 do 30 godzin - zależnie od tego jak wiele pobocznych zadań będziecie chcieli robić. Odnowioną wersję zawierającą wszystkie 3 części da się już wyrwać w promo za około 2 dychy. Warto, a z każdą kolejną częścią będziecie sobie uświadamiać jak bardzo warto :)
#gry #grypc #grykomputerowe #masseffect
źródło: me1
PobierzI w odróżnienu od Dragon Age to i druga część była podbna do pierwszej tylko lepsza, vhyba 3 też
Komentarz usunięty przez autora
Jak grasz drugi raz to większość pewnie i tak wbiłeś jak nie grasz po łebkach. Najrzadsze osiągnięcie to chyba właśnie przejść wszystkie 3 gry na najwyższym poziomie nie zmieniając go :)
@John_Doenut: Mistrzostwo krindżu chyba. Z kroganina, który żył bez nadziei na lepsze jutro zrobiono patusa.