Brawo za zwycięstwo osiągnięte mimo wielu przeciwności. Stylu nie będziemy dobrze wspominać, wręcz można sporo zarzucić Legii pod względem piłkarskim, ale mecz z Górnikiem może pomóc w scaleniu tej drużyny, która jako całość funkcjonuje nieźle.

Znajdujemy się znowu przed dylematem w postaci: styl czy punkty. Ostatnio w lidze nie jesteśmy w stanie tego łączyć. Priorytet mają wyniki, więc zwycięstwo w mękach z Górnikiem cenię bardziej niż stracone punkty z Widzewem mimo ciekawej
Wszystkie cele na dziś zostały osiągnięte. Legia awansowała do półfinału pucharu, zrobiła to w sposób przekonujący i bez strat. Można było wiele przegrać, a stosunkowo niewiele wygrać, więc to, co udało się zrobić, to i tak dużo.

Być może trener mógł nawet jeszcze bardziej zamieszać składem, ale ten, który wystawił, świadczył o tym, że traktuje ten mecz poważnie. Jednocześnie udało się wprowadzić kilku rezerwowych, żeby trochę pograli w dłuższym wymiarze. Nikt nie
@Kimbaloula: ja bym chciał docenić Lechię, za to że wyszła na boisko grać w piłkę, a nie kopać po nogach rywala, jak to czasem bywa w Ekstraklasie.

Oczywiście swoje tu mogła zrobić różnica klas i pewien szacunek dla rywala, ale znalazłyby się też drużyny które zagrałby jak banda świrów z Kielc i co gorsza komentatorzy i dziennikarze by pochwalali taki sposób gry przeciwko lepszemu rywalowi.

Oczywiście było parę ostrych starć, ale
Ale emocje. Kolejka dopiero się zaczęła, ale w ten weekend pewnie będzie ciężko komukolwiek przebić widowisko w Warszawie. Tylko co z tego, skoro wynik totalnie się nie zgadza.

Na ogół staram się nie robić dramatu z pojedynczego meczu. Nawet po, jak ja to określam, tąpnięciu, kiedy wszystko się wali, staram się jakoś zachować spokój. Wynik meczu z Widzewem jest natomiast dobijający. Dla mnie to jest jakaś katastrofa. Osiągnąć taką przewagę przez większość
Dzisiaj wygrana, więc łatwiej będzie mi zmieścić się w 10 000 znaków. Z drugiej strony, jest się czego czepiać mimo korzystnego wyniku.

Ostatnio Legia wyróżniała się swoimi meczami na tle słabych kolejek Ekstraklasy. Tym razem było trochę odwrotnie. Pozostałe mecze nawet niezłe, a u nas oglądało się to ciężko. Stan murawy i podejście Piasta sprowadziły nas na swój poziom. Nie graliśmy konsekwentnie tego, co wcześniej, jak np. z Koroną w podobnych warunkach.
To miło, że Legia zadbała o emocje w nudnej kolejce Ekstraklasy. Nie jest to duże pocieszenie przy stracie punktów, bo w tej sytuacji lepsze byłoby nudne 1:0 i odrobienie kolejnej części strat do Rakowa.

Na dłuższą metę, jeżeli jest coś, co może nas powstrzymać od regularnego punktowania, to jest to defensywa i brak czystych kont z tyłu. Nawet nie grając wybitnego meczu, przeciwko dobrze zorganizowanemu przeciwnikowi, udało się strzelić dwa gole, ale
Pobierz Kimbaloula - To miło, że Legia zadbała o emocje w nudnej kolejce Ekstraklasy. Nie jes...
źródło: Zrzut ekranu 2023-02-13 o 01.27.31
Myślę, że to nie jest jeszcze moment, w którym musimy porzucić marzenia o mistrzostwie. Ten jeden mecz jeszcze tego nie przekreśla. Aktualnie widzę lekkie robienie tragedii z tego remisu, a ja bym tego nie robił. Oczywiście strata do Rakowa wciąż jest ogromna i nie nadrobimy tego łatwo. Wymaga ona od nas bardzo regularnego punktowania i takie remisy nie mogą się zdarzać zbyt często. Lech też trochę już czyha za naszymi plecami. Za
Czwarty lutego, zwycięstwo z Zagłębiem Lubin, a na następny dzień wpis oraz kolejna, tym razem ósma już, rocznica założenia konta na tym portalu. Te dni układały się podobnie zarówno w 2022, jak i 2023 roku i mogłoby jeszcze na jakiś czas tak pozostać.

Już nie będę przynudzał, tak jak za każdym razem, jak okazały bilans mamy w ostatnich meczach z Zagłębiem. Indywidualnie zawodnikom też ten przeciwnik pasuje, bo Pekhartowi i Wszołkowi w
Na usprawiedliwienie Tobiasza, po tym roznym pilka odbila sie w jakis absurdalny sposob od murawy, dlatego stracil kontrole.

Co do tapniecia, ja sie nie boje wynikow, mamy juz jakas przewage nad grupa poscigowa, Rakow to i tak zaraz psychicznie siadzie i ich dogonimy. Ja sie tylko obawiam, ze przyjdzie ten moment, 2 porazki z rzedu i ktos wpadnie na pomysl: hej, a moze jednak z Urbanem bysmy grali troche lepiej, w koncu
Uwaga. Na wstępie zaznaczam tylko, że pierwszy raz dodaję wpis na nowym Wykopie. Mam trochę obaw z tego powodu, na przykład, że eksploduje mi komputer. Ewentualnie że utnie mi wpis, ale to nie aż taka strata. W poprzednich swoich postach zauważyłem rozjechanie formatowania, więc trzeba być ostrożnym.

Ta kolejka Ekstraklasy ułożyła się niemal idealnie pod Legię. Mógł jeszcze przegrać Raków, ale i tak nie ma na co narzekać. W dodatku wciąż mowa
Niewiele zabrakło do idealnej końcówki rundy. Ostatni mecz był słabszy od kilku poprzednich, choć i tak Legia potrafiła już odstawiać większe cyrki w ostatnim meczu roku kalendarzowego.

To, że mamy problemy ze strzelaniem goli, wiadomo nie od dziś. Ostatnio i tak pod tym względem nie było najgorzej, ale tym razem zabrakło kogoś skutecznego. Co mają więcej zrobić Josue i Mladenović pod kątem kreacji, jeżeli żadne z ich genialnych podań nie jest wykorzystane.
Legia i Ekstraklasa ani myślą mnie oszczędzać. Znowu zwolnienie trenera w dniu meczu. Sam mecz przedłużony jeszcze dodatkowo o dogrywkę i rzuty karne. Żeby jednak nie było że narzekam, chętnie przyjmę zajęty środek tygodnia na początku marca.

Nie można było sobie pozwolić na niewygranie któregokolwiek z meczów z Lechią, aby można było mówić o udanej końcówce rundy. No i dziś zwycięstwa nie było, ale szczęśliwie Legia zrobiła minimum, aby grać dalej, a
Kolejny krok w stronę udanej końcówki rundy postawiony. Nie pierwszy raz Legia wygrała mecz, który powinna, choć jednocześnie wcale nie było o to łatwo.

Po kilku ostatnich występach, a zwłaszcza tym w Białymstoku, nastroje wyraźnie się poprawiły. Dawno nie było aż tak dobrych przeczuć jak przed tym meczem, mimo że graliśmy już w tym sezonie z drużynami słabszymi od Lechii. Sam mecz okazał się ciekawy i trzymający w napięciu i znowu z
Dzisiaj sporo roboty. Tekst o Ojrzyńskim pisało się jednak szybko i przyjemnie po meczu w Białymstoku. Wreszcie przełamana fatalna seria.

Rzadko w ostatnich latach zdarza się, żeby Legia strzeliła więcej niż cztery gole, a na wyjeździe to już w ogóle. Był krótki czas, kiedy wysoko wygrywała dość regularnie, a jednym z tych meczów było 7-0 z Wisłą Kraków. To było o bardzo podobnej porze jak teraz, tuż przed 1 listopada, a trenerem
Przynajmniej mecz był ciekawy do oglądania. Przynajmniej tym sezonie aż takiej przewagi jak w pierwszej połowie jeszcze nie było. Przynajmniej bez porażki. Echhh…

Już tydzień temu przerabialiśmy dobry mecz Legii, który mimo to nie zakończył się nawet remisem. Teraz ten remis jest, ale trudno go docenić. Mój nastrój jest zupełnie inny niż po meczu z Górnikiem, kiedy jeden punkt był zyskiem wyrwanym po słabym meczu. Tu niby wszystko układało się dobrze, a
W ostatnim czasie trener i zawodnicy wypracowali sposób gry, który zdecydowanie lepiej się ogląda. W meczach z niezłymi zespołami nie musieliśmy błagać o litość, tylko w najgorszym razie graliśmy jak równy z równym, a często przeważaliśmy.


@Kimbaloula: wiesz, mecz z Lechem nie był tak dawno, a był wyjątkowo słaby....Ta teza wydaje mi się, że jest na wyrost.
A wysoki presing z pierwszej połowy to był absolutny TOP.
Rewanż top. Tym razem odważniejsza gra i wysoki pressing przyniosły oczekiwany efekt – Legia jest w kolejnej rundzie Pucharu Polski.

Jak zwykle zajrzałem w historię spotkań, żeby znaleźć w niej coś ciekawego. Oczywiście się nie udało, ale jak patrzę na ostatnie wyniki Legii w PP, to tym bardziej doceniam ten dzisiejszy. Owszem, udało się wyeliminować zespół z Ekstraklasy jeszcze niedawno, bo taki status w marcu miał Górnik Łęczna. Jednak najczęściej, gdy trafialiśmy
Po raz pierwszy od sześciu lat i zaledwie drugi raz od powrotu Wisły Płock do Ekstraklasy, w meczu Wisły z Legią w Płocku padł więcej niż jeden gol. Przez ten czas miała miejsce seria pięciu meczów z dokładnie jednym golem.

Na przedłużenie tej serii i ulubione 1:0 Runjaicia w tym momencie pewnie nikt by się nie obraził. Zamiast wymęczonego zwycięstwa mieliśmy tym razem ciekawszy występ, ale bez punktów. Można było zastanawiać się,
Ale bym obejrzał Podbeskidzie takie z Łęczną. Tym razem musiałem jednak odpuścić ten hit, bo o tej samej porze był mecz Legii z Wartą. Autentycznie mam wrażenie, że był on nieco w cieniu i na dobrą sprawę już teraz mało kto o nim jeszcze pamięta.

Legia ponownie nie dała zbyt wielu argumentów, aby o tym meczu rozmawiać. Wiadomo było, że tym razem musi zagrać inaczej, ale w gruncie rzeczy jej nastawienie niewiele
@Kimbaloula: Zaczyna się trochę afera nakręcać, właśnie nadrobiłem SM i widze, ze jazda po Koście jest już powoli na poziomie tego co się działo jął byliśmy w strefie spadkowej. A Legia.Net publikując informacje o tym, ze gramy 3-ka obrońców na treningu… No cóż, zawsze myślałem, ze jest to portal, który wspiera klub, chyba trzeba zweryfikować pogląd, bo na ta chwile to wieże bardziej walkę o to, żeby Vuko przywrócić niż radość
@miki4ever: Oglądałem dzisiaj Ligę Minus. Janiak, który w Przeglądzie Sportowym zajmował się Pogonią, stwierdził, że Runjaić nie radzi sobie z presją i uważa się za nieomylnego, co sprawia, że stoi w miejscu i się nie rozwija. Z tego powodu miał przegrać końcówki sezonów w Pogoni i Kaiserslautern.

Zrozumiałem, że kiedyś miał różnicę zdań z trenerem i od tej pory mieli raczej chłodne relacje, więc mam na uwadze to, że ta opinia
Mecz z Lechem jakich wiele. W ostatnich czterech padły łącznie trzy gole i były trzy remisy. Ten dzisiejszy nie przejdzie do historii, ale przynajmniej możemy odnotować brak porażki w trudnym meczu.

Podstawową różnicą wobec meczów z Rakowem czy Miedzią było to, że błędy nie zostały wykorzystane. Normalnie takie obcinki jak Nawrockiego albo zgubienie krycia jak w wykonaniu Johanssona kończą się golami, jednak po drugiej stronie byli Amaral i Skuraś tym razem przez
@Kimbaloula: Mnie trochę martwią ciagle narzekania kibiców na trenera i pomysły, że już czas na zmianę. Mam nadzieje, ze Runjaic zostanie z nami na jakiś dłuższy czas i klub wytrzyma presję. Nie to, ze uważam go za jakiegoś świetnego fachowca, ale to pierwszy trener od lat, który został faktycznie wybrany, a nie który był akurat dostępny i fajnie by było raz trochę dłużej potrzymać się jednej koncepcji budowy zespołu.
@Kimbaloula: @miki4ever: nawet fajny artykuł ostatnio czytałem https://sport.tvp.pl/63045010/legia-warszawa-i-jej-zmiana-pod-wodza-kosty-runjaica-jak-lider-pko-ekstraklasy-gra-i-jakie-sa-jego-bolaczki

Więcej chyba strzeliliśmy z SFG niż straciliśmy, co jest sporym postępem.

Tak na gorąco to rzeczywiście gra Legii wygląda średnio i można się zastanawiać gdzie ten pomysł trenera na grę, ale tak jak w artykule jest napisane to na 11 meczów w obronie zagraliśmy 7 razy w różnym zestawieniu i to nie przez myśl trenera tylko z konieczności.

Dopiero tak na spokojnie
2-0 to niebezpieczny wynik. Dziękuję panie selekcjonerze, gdyby nie pan, Legia nie odrobiłaby strat z Górnikiem ani z Miedzią. Prawda?

Pan selekcjoner pewnie by ten mecz przegrał, bo tak to było w zeszłym sezonie. W tym Legia zaskakuje o tyle, że nie przegrywa niektórych meczów, które z przebiegu gry mogły się skończyć tak samo jak ten z Cracovią czy Rakowem. Zamiast czterech wysokich porażek mamy dwie, a remis z Górnikiem i zwycięstwo
@Kimbaloula: Wszystko fajnie, ale mielismy tez furę szczescia, bo jak dla mnie Mladenovic powinien zejść z czerwona za łokieć. To jest fajny zawodnik, ale znowu mu coś odwaliło i mógł położyć mecz.

Druga sprawa, Weszło oceniło Tobiasza na 5, a bramkarza Miedzi na 6. Ogólnie uważam, ze Tobiasz zasługuje powoli na powołanie do kadry, biorąc pod uwagę ilość kontuzji i kiepska postawę Majeckiego, ale mając z tylu głowy fakt przyjaźni Michniewicza
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@miki4ever: w ogóle te 2 bramki Madenovica to fart, sam nie wiem która to większy.

Jedyny plus meczu to, oprócz 3 pkt, ta złość po stracie bramek i szarpanie cały czas do przodu
Na wstępie po prostu brak słów. Tak naprawdę Legia nie zasługuje na żaden komentarz, ale żeby być konsekwentnym i nie chować się po porażkach, oto on.

Żeby nie było, że nikt nie ostrzegał. Każdy, kto oglądał mecze Legii w ostatnich kilku tygodniach, widział, że nie wygląda to dobrze. Jedynie w defensywie było w miarę solidnie, choć też nie zawsze. A tak to często było to wyszarpywanie punktów/awansu w PP, czasami szczęśliwie. Było
Ale fart. Potężne 1-0 z maszyną Lewandowskiego pozwala dalej żyć jak człowiek albo przynajmniej udawać.

W grze Legii nie nastąpiła poprawa. Było wręcz gorzej niż ostatnio. Nawet w meczu, w którym wydawało się, że nie działo się nic, czyli ze Stalą Mielec, coś jednak było. Zdarzały się przynajmniej fragmenty, gdzie było na co popatrzeć. Tutaj nie było realnej przewagi. Gra była do bólu wyrównana, z czasem przesuwająca się coraz bardziej pod pole
Wciąż bez zwycięstwa w Niecieczy po 90 minutach. Na szczęście to nie bukmacherka (choć kto wie, po tym, co działo się w tym meczu), więc można zaliczyć wygraną po dogrywce, która, co najważniejsze, daje awans.

Myślę, że już zdążyliśmy się nauczyć, gdzie Legia ma problemy, z kim, i jak to najczęściej wygląda. Może akurat obraz całego meczu był trudny do przewidzenia, ale ciężary w Niecieczy niestety nie zaskoczyły. Jeśli się nie pomyliłem,
@Kimbaloula: Nieciecza zawsze trudna, tak chyba pozostanie na długo. Cieszy mnie bardzo takie zwycięstwo, ogladaliśmy z kumplami i radość była wielka. Podoba mi się, że Carlitos nie potrzebuje "aklimatyzacji" tylko od razu wchodzi i daje nam 3 punkty ze Stalą i awans z Niecieczą tak po prostu jak z marszu, zwykły dzień w pracy. Dogadują się z Josue i poprowadzą te Legie do mistrzostwa, wierze w to mocno! (ò
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.