Jak #filozof się upija?

Hop, hop, hop szklankę piwa
Hop, hop, hop szklankę piwa
Hop, hop, hop szklankę piwa
Hop szklankę piwa hop!
Dnem mojej duszy jest pierwotna mściwość
A moim herbem jest soczysta larwa
Zdębiałych koni lawiny, lawiny
I oficerów zasmucone miny
Hop, hop, hop szklankę piwa
Hop, hop, hop szklankę piwa
Hop, hop, hop szklankę piwa
Hop szklankę piwa hop!
Ważę ciężary o jakich nie myślał żaden cezar świata
A
Cześć mirki. Znalazłbym może z godzinę dziennie na poczytanie literatury filozofów. Mam strasznie sporo czasu ostatnimi czasami. Jakie pozycje byście polecili? Jak znaleźć filozofa który by mnie zainteresował? I wtedy mógłbym przejść do jego twórczości? Z góry wielkie dzięki.

#filozof
#pytaniedoeksperta
#filozofia
@bzam: Pytałem, bo bez sensu byłoby ci wskazywać na Nietzschego, jeśli masz w dupie wysrywy o kreowaniu wartości etc. Jednego ciekawią kwestie pokroju czym jest wiedza?, co to znaczy, że zdanie jest prawdziwe?, jak to się dzieje, że słowa mają znaczenie i czym to znaczenie właściwie jest?, drugiego zaś jak mam żyć?, czy właściwie ktokolwiek może być wolny?, czy jak wpadnę z dziewczyną, to moralnym będzie
  • Odpowiedz
"#!$%@? dzieciak"

Byłem, zwiedziłem, widziałem, chlałem, do południa spałem, cierpiałem, płakałem, umyłem się, wytarłem łzy, poszedłem dalej. Ale nie wiedziałem dokąd idę.

Zjadłem obiad, poczułem się lepiej, wyjrzałem przez okno, wszyscy byli czymś zajęci, gdzieś pędzili, a ja nigdy nie wiedziałem dokąd i po co.
Zapukał komornik, przyszły rachunki, rozbolał mnie brzuch, przeziębiłem się, byłem przemęczony, głowa nie pracowała jak należy i z przykrością dotarło do mnie, że nie mogę już robić
sylwester-stallone - "#!$%@? dzieciak"

Byłem, zwiedziłem, widziałem, chlałem, do p...
Sklepik przemysłowy, panele, farby etc. Trzech. Dwóch trzyma, jeden kręci.

- Ujebuj rurkę równo.

- Ujebuję tak.

- Na metra czterdzieści?

- Trzydzieści.

- Mało, #!$%@?. Czterdzieści.

- Czterdzieści za długo będzie. Przecież mierzone.

- #!$%@? se chyba to swoim mierzyłeś. Ujebuj na czterdzieści.

- Dobra. Będziesz potem dychę sam z rurki zdejmował.

- Będe to ja na twoim pogrzebie. Równo.

- Idzie równo.

- Idzie równo jak ty w piątek do