Dzieci jako źródło surowców farmaceutycznych

Już żyjący w I w. n.e. Pliniusz Starszy wspomina o zwyczaju spożywania mleka kobiecego i mózgów dzieci na potrzeby medyczne, chociaż tego rodzaju terapie uważaj za barbarzyństwo.

W okresie wczesnonowożytnym medycy już przestali traktować stosowanie fragmentów ludzi w medycynie za tabu. Na przykład XVII-wieczny Johann Helvetius opisuje łożysko jako środek na epilepsję i uniwersalny lek — alexipharmacon.
Patrząc na dawne dzieła medyczne, można dojść do wniosku, że dosyć często stosowanym surowcem oddziecięcym były odchody. Wykorzystywano je zarówno wewnętrznie i zewnętrznie, również w postaci destylatu. Wyjątkowo silne działanie miały mieć pierwsze odchody noworodka.
Gulosus - Dzieci jako źródło surowców farmaceutycznych

Już żyjący w I w. n.e. Pliniu...

źródło: 1

Pobierz
@Gulosus: jak oni w ogóle wymyślali co ma leczyć a co nie, jakieś totalnie losowe gówno wrzucali i elo, przypomina zabawę pięciolatka w kucharza
  • Odpowiedz
@D00D00: @Gulosus

Jeżeli chodzi o zioła to często kierowano się ich wyglądem. Korzeń rośliny wygląda jak serce? No to pomaga na krążenie. Owoce wyglądają jak nerki - no to z pewnością działa oczyszczająco na nerki...

  • Odpowiedz
  • 8
@Historia_Podcast ale ze tak spróbować w warunkach bojowych to raczej zadnym ;)? T-34 mozna w którymś z muzeów w polsce się przejechać. B17 dalo sie jakos czas temu przelecieć w USA . Spitfire-em też w uk da sie przelecieć ale koszmarnie drogie;) . Tylko u-bota na chodzie nie ma i pozostaje seria gier silenthunter :(
  • Odpowiedz
Jako osoba zafascynowana U-bootami, wybieram B-17.
Utopienie się w "żelaznej trumnie" w zimnie i ciemności to straszna śmierć.
  • Odpowiedz