#anonimowemirkowyznania
Mirki i Mirabelki, chciałbym podzielić się z wami moją historią, mianowicie kilka lat temu moi dobrzy znajomi, którzy byli parą ze stażem sięgającym prawie 10 lat przechodzi kryzys związkowy. Jako, że znaliśmy się już długo próbowałem im pomóc, bo naprawdę uważałem, że pasują do siebie i szkoda by było aby po latach tak po prostu się rozeszli. Rozmawiałem z nimi doradzałem co, mogą zmienić aby ich związek się nie rozpadł.

Wszystko wydawało się spoko, aż do pewnego wieczora kiedy dostałem sms-a od jego dziewczyny czy by mogła wpaść wieczorem, bo czuje potrzebę wygadania się. Długo się nie zastawiając napisałem do mojego kumpla czy wie o tej wizycie, po chwili odpisał mi, że wie i nie widzi problemu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Byłem tym lekko zdziwiony, ale uznałem, że możemy spotkać w 4 oczy i pogadać. Tak więc wybiła godzina w progu mojego mieszkania zjawia się owa niewiasta, patrzę normalnie ubrana, delikatny makijaż, nic szczególnego wyglądała "normalnie", także zaczęliśmy rozmawiać, wiadomo najpierw o jakiś totalnych głupotach aby po jakimś czasie przejść do meritum tego
Dziś dowiedziałem się, że moją koleżankę z podstawówki zamknęli pół roku temu w psychiatryku( ͡° ʖ̯ ͡°)
Uwaga to będzie #truestory bez szczęśliwego zakończenia

W skrócie.
Wyszła za mąż za informatyka. Gość przejawiał zainteresowanie głównie komputerami itp.
Po około 2 latach znalazła
#anonimowemirkowyznania
Mirki, #rozowypasek here.
Mam taki problem, który frustruje mnie już od kilku miesięcy. Otóż mój #niebieskipasek kompletnie przestał o siebie dbać, co tu dużo mówić, roztył się dość motzno. Nie muszę mówić, jak to wpływa na tzw. pociąg seksualny (a raczej jego brak).
Dogadujemy się dobrze, jak są kłótnie, to dążymy do kompromisu, nie ma cichych dni i choć ma żenujące poczucie humoru, to raczej mnie to śmieszy niż drażni. Problem w tym, że dla mnie, jako osoby która lubi seks, uciążliwe jest to, że ostatnio już w ogóle nie czuję żadnej chemii, ani nawet nie czerpię z tego takiej przyjemności jak kiedyś. Denerwuje mnie to do tego stopnia, że jako iż mój niebieski nie przejawia żadnej chęci na zmiany, (ma karnet na siłownie, ale nie chodzi; nie zrezygnuje ze słodyczy ani z fastfoodów; czasem patrząc w lustro mówi "muszę schudnąć", ale nigdy nie podejmuje konkretnych działań) naprawdę zaczynam rozważać rozstanie, bo po prostu boję się, że zwariuje xD. Żadne rozmowy nie skutkują, bo on jest drażliwy na punkcie wagi i seksu, więc rozmowa o tym, że "nasz seks jest średni bo jego waga" pewnie doprowadziłaby go do rozpaczy i by się w sobie zamknął
PS: #bolecnaboku niestety nie wchodzi w gre, mój RIGCZ mi na to nie pozwala
Tak więc Mirki, help.
@AnonimoweMirkoWyznania:
Pod żadnym pozorem nie krytykuj go i nie mów mu, że tracisz do niego pociąg.

1. Zachęć go do wysiłku fizycznego na zasadzie pozytywnego sprzężenia zwrotnego, coś na zasadzie tresury zwierząt (tylko nie dawaj mu smakołyków w nagrodę) xD.
2. Nie kupuj i nie trzymaj w domu słodyczy, tłustego i wyjątkowo smacznego żarcia, kalorycznych sosów, majonezu, cukru. Natomiast kupuj napoje 0 kalorii, żeby jakoś zaspokoić jego apetyt na słodkie. Jak coś dostaniesz w prezencie to szybko się tego pozbądź, oddaj grubej koleżance.
3. Nalegaj, żeby np. po zakupy z tobą do pobliskiego sklepu chodził pieszo zamiast jechać 0,5-1km samochodem. Proś, żeby zaparkował samochód dalej od celu i kawałek się z tobą przeszedł. Jak widzisz windę to poprowadź was w
  • Odpowiedz
Nawiązując do poprzedniego wpisu, jadąc dziś z była busem(przypadkiem tym samym), usłyszałem jak gadała z koleżanką o której zmieniała temat 155razy że ma zaproszenie do typa który się jej podobał kiedyś na studniówkę, i akurat w niedzielę wieczorem kiedy ten typ jeszcze zmienił prof(wyswietlilo mi się, dała mu "super") i całkiem możliwe że ciągła ten zwiazek dalej po takich akcjach z jej strony, bo bała się samotności i kłamała mnie z każdym
@Shomon: Nadal ciężki do zrozumienia bełkot. Z tego co piszesz to cię nie zdradzała, a jej wina polega na tym że umawia się z kimś już po tym jak z tobą zerwała? A co miałaby zrobić, wstąpić do zakonu? To że boli to już nie jej wina, widocznie zaangażowałeś się bardziej od niej.
Sprawiasz wrażenie mocno rozchwianego 15-latka.

heh Mirku tak, nigdy nie ufaj kobiecie nawet jak ja kochasz


@
  • Odpowiedz
@Shomon: gościu, serio, zadbaj o swój sposób wypowiedzi, bo z taką składnią nawet zamówienia w maku ciężko przyjmować, a podejrzewam że masz większe ambicje.
  • Odpowiedz
Mirki, szybkie pytanie/ankieta.
Wasz #rozowypasek dostaje gorączki/grypy/zapalenia zatok/cokolwiek innego w takim stopniu, że musi leżeć w łóżku. Tym samym Wy macie wesele/studniówkę/inną imprezę, na którą mieliście iść oczywiście razem. Co więcej - zapłaciliście już za parę. No i puenta. Ten sam różowy namawia Was, żeby pójść z inną dziewczyną, co by nie tracić pieniędzy i chociaż trochę się pobawić (czyt. potańczyć ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Mówię

Poszlibyście z inną dziewczyną w tej sytuacji?

  • Tak. 38.7% (63)
  • Nie. 61.3% (100)

Oddanych głosów: 163

https://www.wykop.pl/wpis/29347199/https-www-wykop-pl-wpis-28930549-ehehe-loszka-ze-m/
Nawiązując do poprzedniego wpisu, jadąc dziś z była już busem tym samym akurat, usłyszałem jak gadała z koleżanką na którą zmieniała temat 155razy że ma zaproszenie do typa który się jej podobał kiedyś na studniówkę, i akurat w niedzielę wieczorem kiedy ten typ jeszcze zmienił prof(wyswietlilo mi się, dała mu "super") i całkiem możliwe że ciągła to bo bała się samotności i kłamała mnie z każdym swym uczuciem, typu że potrzebuję
#anonimowemirkowyznania
#rozowepaski #bolecnaboku #zwiazki
Byłem kiedyś sobie bolcemnaboku mojego byłego różowegopaska. Jej chłopak to był taki bogaty troche stulej super miszcz sztuk walk (serio). Ona mu się przyznawała do zdrady z 5x w przypływach 'miłości', zrywała kontakt ze mna, a po jakiś czasie pisała. Mi to było na rękę bo przynajmniej porucham.
Raz do niej przyszedłem do mieszkania w celu pogadania, a jego nie było (specjalnie sprawdzała godzine, o której mogę wpaść). W mieszkaniu dodatkowo w innych pokojach mieszkali - dwie koleżanki i dwójka kolegów. Widzałem jedną z koleżanek wtedy, pogadaliśmy. Nagle dzwięk domofonu - znak, że ktoś wpisał kod do drzwi. Ona szybko dzwoni do niego, WRACA xdd Panika over 999. Daje mi moje rzeczy i wrzuca do pokoju tych chłopaków. Schowałem się za drzwiami w szafie xddd Siedzę chwilkę i z emocji nie zauważyłem jak jej współlokator śpi w samych majtach na łóżku ;D Dobra siedzę, ziomka nie budzę, bo może coś #!$%@?ć się. Nagle dzwonek do drzwi... #!$%@? raz za razem. (akurat miał przyjść monter czegośtam) ziomek się budzi, widzi mnie w szafie. WTF patrzymy się na siebie. Mówię mu szeptem, co i jak, że jej chłopak na mnie cięty xD A on : ok ok i idzie do tego montera, za chwile wraca ... i idzie spać, ma #!$%@? na mnie xD Jej chłopak coś je w kuchni, ona zostawia go i idzie "pogadać" do kolegi z pokoju, przychodzi do mnie, gadamy we trójkę z chłopakiem z pokoju, który wstał (jej chłopak nic nie ogarnął), potem wyszła do niego. Zasuneła drzwi od kuchni, a ja #!$%@?łem (koleś z pokoju poszedł spać) xD
Wyszedłem na zewnątrz, tętno 300. Za chwile telefon - ona dzwoni - "już idę do CIebie"xD
Podsumowując - jego współlokatorka nie powiedziała mu nic, jego współlokator również. Trochę mi go żal, ale człowiek się uczy na błędach
@Rozpustnik: Fwb, jak to ładnie można ująć, że daje dupy jakiemuś koledze z którym jej nic poza tym nie łączy. Brzmi dużo nowocześniej i modniej, niż nazwanie rzeczy po imieniu ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
Spędzę cały wieczór (może kawałek nocy?) na mirko. Będę napierdzielał wpisami. Dałem dziewczynie kosza. To wyższy poziom stulejarstwa? Zupełnie inna bajka. W dodatku okazało się, że byłbym #bolecnaboku a ja nie chcę wchodzić w takie układy. Wolę tutaj siedzieć, niż pójść gdzieś i urżnąć się na smutno. Zawsze kuźwa coś się pierdzieli. Kolejny fail.
#przegryw #stulejacontent #stuleja #logikarozowychpaskow #rozowepaski #
#anonimowemirkowyznania
Przeglądam sobie tag #duzadupa #ladnapani na wykopie
Ja #!$%@?, dlaczego tyle ładnych tam jest kobiet, a ja oczywiście muszę poznawać jakieś co brakuje im atencji, i zdarza mi się. Że to one zaczynają do mnie zarywać, niż ja do nich.
Z wyglądu słyszałem że jestem 8/10 od różowych, nie oceniam siebie, mówię jak było. Więc oczywiście zamiast znajdywać sobie różowe 7/10 przynajmniej to poznaję same 4/10 z grubymi rzęsami i musisz jej mówić od #!$%@? komplementów, bo musi się dowartościować.
A te co mi się podobają to oczywiście są zaorane przez jakiś sebixów co skończyli co najmniej gimnazjum.
Już raz miałem takiego różowego, co mi się podobał, problem w tym że miał #bolecnaboku i straciłem miesiąc czasu z nim. Nie chciało mi się z typem lać o nią. Szkoda czasu...