Wiecie, że gdy narzekacie na bezlitosne p0lki to są też w Polsce takie kobiety, które codziennie gotują chłopu obiad i są tak empatyczne, że widząc na jego messengerze nieodpisane wiadomości od #pierognaboku mówią chłopu, żeby w końcu jej coś odpisał, żeby nie czuła się zghostowana, bo różowemu robi się jej szkoda i jeśli chłop jej nie odpisze to ona zaraz w jego imieniu sama napisze jej coś miłego
#logikarozowychpaskow
Bananek2 - Wiecie, że gdy narzekacie na bezlitosne p0lki to są też w Polsce takie kob...

źródło: Screenshot_262

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Mirko podpowiedzcie.. Moja przyjaciółka chce odejść od swojego męża. On dużo pracuje, ale faktycznie trochę ostatnio przegina z olewaniem rodziny. Tłumaczy się, że praca i praca. W czasie kiedy nie pracuje, nie nadrabia tego "straconego" okresu z rodziną. W związku są spiny, że może pracować mniej, w domu może być mniej kasy... ale żeby małżeństwo przetrwało bo się sypie. Ona ma go za egoistę i niestety często mogę potwierdzić, że tak jest. On kilka lat starszy, dusza towarzystwa, ale inaczej widzi rodzinę.. czesciej ze znajomymi, swoja częścią rodziny... w domu ostatnio i mało bywa i mało pomaga. Rozmawiałem z nim. Nie jest zbyt wylewny, nie mam z nim takiego kontaktu jak z nią. On Twierdzi, że też ją kocha i to co robi to robi dla rodziny... mowiłem, że musi zweryfikować co robi bo widzę, ze się sypie, ale nie potrafię mu powiedzieć jak wielka ujnia sie szykuje w jego życiu jeśli to się nie zmieni. Ona przedstawiała mi wiele argumentów czemu chce odejść od niego i trudno się z nimi nie zgodzić. Jednak najpoważniejszy jest taki, że.... przez jej nerwy (bo często wzburza się, ze ona ma zbyt wiele na głowie) - dostają dzieciaki rykoszetem. Ten jest najpoważniejszy wg. mnie. Jak z nią rozmawiać by jednak to małżeństwo przetrwało? Z nim rozmawiała wielokrotnie, nawet wspominała kilka razy, że jeśli to się nie zmieni to będzie wnioskować o rozwód. I tak w koło... jest lepiej, jest gorzej, jest lepiej... gorzej. Mówiła mi, ze nawet zrobili list podczas którejś takiej rozmowy. Jakie są oczekiwania jej, jego, co ona moze zmienic, zrobic... co on. Do kiedy, jak itp. Niestety lista zdezaktualizowała się bardzo szybko. Na palcach może policzyć kiedy ją przytulił od tak, kiedy powiedział jej coś miłego, kiedy spędzili tylko we dwoje jakiś dzień, wieczór... o jakimś kwiatku nawet najmniejszym tak bez okazji... pustka rośnie. Nie bronię jej męża mimo, ze to mój dobry kumpel bo widzę, że nie jest święty. Nie, nie ma pieroganaboku.... za to ona zaczyna wspominać inna bliska sobie osobę z która kiedyś była związana a odnowili kontakt... własnie w tym dołku małżeńskim.
Jako przyjaciel wiem wyjątkowo dużo. Chciałbym, żeby to małżeństwo dalej trwało bo znamy się większą część naszego życia i kiedyś było dużo lepiej między nimi. Niestety mimo prób ratowania tego związku... brakuje mi sił i argumentów... Niedługo maja rocznice ślubu... bardzo poważnie myśli czy wtedy nie rzucić papierem.
Najdziwniejsze jest w tym wszystkim to... ze ona bardzo często mi mówi: ja go wciąż kocham i nawet jeśli życie zwiąże mnie z innym to będę jego też kochała... już inaczej, ale wciąż. I własnie te słowa sprawiają, ze tak bardzo chciałbym, aby ten związek jednak trwał.
Zdaje sobie sprawę, że nic na siłę, że kobieta nie może się dusić w takim związku, że tracą na tym dzieciaki bo one też potrzebują nie tylko ojca ale przede wszystkim tatę!
Tylko czy to jest już ten etap kiedy powinienem odpuścić tak
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: troche smiechlem jak przeczytalem, ze rykoszetem dostaja dzieci, a ona chce przeciez od niego odejsc. Wtedy to dopiero dzieci dostapa po dupie. Cos mi tu nie pasuje. Niech nie robi z siebie ofiary - po to to napisalem. Nie bronie tego goscia.
Po druie to Ty mozesz z nimi pogadac ale to nie jest Twoja sprawa. To nie ty masz ratowac ich malzenstwo, tylko oni sami. Jezeli tam nie
  • Odpowiedz
OP: > a będzie mniej kasy to żona będzie narzekać że kiedyś było lepiej, się starał by zapewnić byt rodzinie
@Spring90: Nie to nie ten typ zwiazku bo w nim to ona więcej wkłada finansów do budżetu domowego. Jest oszczędniejsza, rozważniejsza. Mąż kiedyś pracował w ciągłych delegacjach i postawiła warunek... kończysz z nimi albo ja kończe ten zwiazek. Nigdy nie była łasa na kasę, odda ostatnią kromkę.

jeśli wchodzisz do związku z ogromną listą oczekiwań, to oczekuj, że Twój związek się sypnie

Moja rada? Niech nauczą się mniej od siebie oczekiwać, a więcej rozmawiać

@alex-fortune: uwierz, że nie sa to wygórowane wymagania. Od 2 lat nic nie zrobił w koło domu.. na jej głowie nawet koszenie trawy i oczyszczanie pieca od CO. Ona marzy o przytuleniu bez okazji, żeby zadzwonił kiedyś w ciągu dnia co u niej. To ona jest inicjatorką wszystkiego. Ta lista zawierała głównie rzeczy banalne,
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Pomyślałam, że napiszę po wyznaniu kolesia, ktoremu zepsuł się #rozowypasek.

Mi się zepsuł #niebieski. Jesteśmy razem ponad 4 lata, wiek obojga 25-30 lat, powiedzmy. Pod koniec zeszłego roku urodziłam mu dziecko. Dziecko jak dziecko, zajmuje sporo czasu, męczy itd. Pierwsze dwa miesiące wiadomo, muszę się zrosnąć, jestem w połogu, więc seksu niet, mimo, że ochota była. A potem.. Niebieski się zmienił. Przestał na mnie patrzeć z pożądaniem, przestał dotykać. Pocałunki zastąpiły buziaki. Przytulasy? Może dwie minutki wytrzyma i chce się zająć czymś innym.
Duuuużo rozmów i to bez wyrzutów - chciałam wiedzieć co się dzieje, żeby móc to naprawić. Dostawałam odpowiedź: nic, tak jakoś mam teraz, dalej mi się podobasz, dalej cię kocham, postaram się poprawić. Nie chodzi też o pracę (bo od dwóch miesięcy siedzi w domu i posiedzi jeszcze z miesiąc). Ani o #pierognaboku wiem też, że za samozadowolaniem nie przepada. Nawet w ciąży nigdy zresztą nie odmówiłam seksu, jeśli nie byłam w stanie, to przynajmniej pomagałam mu ręką, masowaniem, lodzik czy coś.
I żeby nie było: dbam o siebie. Już w ciąży schudłam (miałam z czego, ale on zawsze zapewniał, że taka mu się podobam), p----i się mocno nie zmieniły bo ćwiczę i używam dobrych kosmetyków, sam niebieski zapewnia, że to nie ma nic wspólnego z moim wyglądem. On może i sporo przytył, ale nie jestem z nim dla płaskiego brzucha, nadal mi się podoba i go o
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mi się zepsuł #niebieski. Jesteśmy razem ponad 4 lata, wiek obojga 25-30 lat, powiedzmy. Pod koniec zeszłego roku urodziłam mu dziecko. Dziecko jak dziecko, zajmuje sporo czasu, męczy itd. Pierwsze dwa miesiące wiadomo, muszę się zrosnąć, jestem w połogu, więc seksu niet, mimo, że ochota była.


jest jeszcze anal, francuz, ewentualnie hiszpan jak chłopak ma szczęście, możesz też mu zrobić robótkę ręczną, albo stopami się pobawić

A potem.. Niebieski się zmienił. Przestał na mnie patrzeć z pożądaniem, przestał dotykać. Pocałunki zastąpiły buziaki. Przytulasy? Może dwie minutki wytrzyma i chce się zająć czymś innym.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Piszę tutaj bo nie wiem za bardzo jak mam interpretować zachowania niebieskiego z pracy.

W skrócie zachowuje się trochę tak jakby mnie podrywał: lubi sobie ze mną pożartować, lubi mnie pownerwiać. Dotyka mnie- po ramieniu poklepie, włosy pogładzi, szyi dotknie. Ostatnio stwierdził, że jestem bardzo ładna. Sęk w tym, że na początku naszej znajomości stwierdził, że jestem dla niego jak siostra ( a to było już dawno). Ogólnie poza pracą nie wypisuje do mnie żadnych wiadomości (może raz czy dwa się zdarzyło).
Jest starszy o 10-15 lat (ja mam 25). Wiem, że ma partnerkę w podobnym do jego wieku.
Czy tym zachowaniem chce pokazać, że aspiruję do bycia jego #pierognaboku ? Czy jednak pod tym względem jest "nieszkodliwy" i po prostu ten typ tak ma i nie chciałby mieć #pierognaboku, a tym zachowaniem chce sobie podbudować swoje męskie ego, albo się po prostu

Ten niebieski chciałby mieć #pierognaboku ?

  • Tak 65.4% (51)
  • Nie 19.2% (15)
  • Nie wiem 15.4% (12)

Oddanych głosów: 78

  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Moj znajomy, niegdys #przegryw powiedzial mi przy piwie wczoraj, ze nie ma powodzenia u normalnych, wolnych i ladnych #rozowepaski przez to nigdy nie byl w #zwiazki ale i tak ma regulrny #s--s i wiele slucznych kobiet.
Jak to mozliwe ? Pidobno #mezatki tak na niego leca i to powszechne wsrod instruktorow #fitness i #silownia w ich #pracbaza klientki..same wciskaja mu numer. Bardzo sie opieral bo jest porzadny ale nie mogl znalezc zadnej ladnej do zwiazku i nie mial chlop wyjscia. Czyli #kobiety juz po slubie maja mniejsze wymagania co do kochanka niz do faceta do zwiazku ?? To mnie dziwi.

#logikarozowychpaskow
#zdrada #bolecnaboku #pierognaboku
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Pomóżcie Mirki, bo biję się strasznie z myślami. W wielki skrócie: spotykałam się od dłuższego czasu z pewnym facetem. Im dłużej to trwało i im bardziej go poznawałam to tym bardziej dla mnie robiło się to poważniejsze. Patrząc na wszystko co się działo z mojej strony to wychodzi na to że dość mocno się zadurzyłam. Oczywiście skoro piszę na mirkowyznaniach to raczej wychodzi na to, że bardziej jednostronnie, niestety. Gość ewidentnie traktował mnie przedmiotowo, co dotarło do mnie dopiero jak ochłonęłam po przeanalizowaniu kilku faktów. Już nawet nie mówię ile okłamał, jak pogadałam ze wspólnymi znajomymi i jego historie nijak miały sie do rzeczywistości. W pewnym momencie przestał się odzywać, jak już to tylko zdawkowe odpowiedzi, nie chciał się spotykać, zawsze miał jakąś wymówkę. #pierognaboku ewidentnie, ale wiedziałam jak wygląda jego dzień, więc jakieś potajemne spotkania odpadały. No i bardziej złapał wtedy mega doła, o czym chciałam z nim pogadać, jakoś pomóc, ale nie chciał ze mną rozmawiać. Więc połączyłam kilka faktów z przeszłości i wyszło, że koleś też startuje, też jednostronnie ale oczywiście nie, hehe, do mnie. Spotykał się kiedyś z taką jedną, nie znam szczegółów, ale ona chyba nie chciała z nim być, to się posypało i podobno ostatnio sobie kogoś znalazła. Wyszło na to, że on był cały czas na nią nastawiony i miał nadzieje, że do niej wróci, nawet jak się ze mną spotykał.

Meritum: W hui mnie skrzywdził jak łatwo się domyślić. Historia jest tak długa i zawiła, że nie chce mi się na to strzępić ryja, bo zniszczę sobie humor na resztę dnia. Ile razy od momentu kiedy zaczeło sie coś psuć próbowałam z nim poważnie pogadać to puszczały mi emocje i więcej płakałam niż rzuciłam jakimś sensownym argumentem i wszystko jak psu w dupę. I pytanie do was Mirki: wymyśliłam że napiszę do niego list, w którym opiszę wszystko co mam mu do powiedzenia, a czego nie mogę zrobić, gdy go widzę, przez burzę emocji. Co sądzicie o tym pomyśle? Jakbyście wy zareagowali gdybyście takowy list dostali? Chce się z nim jakby rozliczyć wewnętrznie i tu też problem czy w ewentualnym liście napisać co tak naprawdę czuję...
#anonimowemirkowyznania #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow

Kliknij
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Co za p------a akcja się odwaliła dzisiaj w nocy
O 22:20 wracam na mieszkanie z pracy po 10h, nadgodziny mocno ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W mieszkaniu włączone światło, widze z podwórka ze coś chodzą po domu
Wchodze do mieszkania - zajęty kibel, ale ogolnie nic nie zwiastowało r---------u
Pakuje sie na biwak w ten weekend, ide wykapac itd - i
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mirki, akcja z dzisiaj. Dzwoni znajomy, że wpadnie do mnie się napić, bo jest poskładany psychicznie.. Okazało się, że jego kobieta miała kilka razy bolca na boku. Po chwili rozmowy powiedziałem mu, że przecież on też zdradzał i to bardziej, a do tego chodził na dziwki. Obraził się, powiedział mi że myślał, że jesteśmy kumplami i poszedł ;ddd.

#logikaniebieskichpaskow #bolecnaboku #pierognaboku #zwiazki
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Pstek: hahaha też mam takie zdanie, ale oczywiście tego nie powiem na głos ( ͡° ͜ʖ ͡°) chociaż, gdyby został i trochę byśmy wypili, to pewnie uaktywniły by mi się żarty Matiego.. :d
  • Odpowiedz
Początek związku - niebieski wyszedł sam do znajomych, pisze do mnie co chwile, dzwoni i mam wrażenie, że wiecej gada ze mną niż ze znajomymi.
Rok związku - niebieski jest na domówce, nie dzwoni, nie pisze. Jak ja zadzwoniłam to "no no, ja już kończę, wołają mnie".
Czy to już ten słynny #pierognaboku albo #bolecnaboku ? XD
#zwiazki
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dostaję raka, kiedy co drugi wpis w @AnonimoweMirkoWyznania: zaczyna się od „jestem w związku od x lat, wcześniej było super ale teraz...”.

Kilka pro tipów:

1. Drogie panie, jak będziecie strzelać fochy, księżniczkować, borderować, będziecie miały #tinder, będziecie szukać #bolecnaboku, to prędzej czy później Wasz niebieski z tym nie wytrzyma. W najlepszym razie kopnie Was w dupę, w najgorszym
  • 40
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@MyshaM: Popieram. Aczkolwiek punkt 3 ma "dziurę" - czasem dobrze jest poznać opinię z zewnątrz. Mówimy tu zwłaszcza o osobach zafiksowanych, kochających za bardzo, które zdążyły odsunąć się od wszystkich bliskich. Kubeł zimnej wody bywa zbawienny w takich przypadkach.
  • Odpowiedz
Okłamuję mojego chłopaka co do ślubu i nie wiem jak z tego wybrnąć ( ͡° ʖ̯ ͡°). Ja lvl 29, on lvl 31, jesteśmy razem od 4 lat. Byłam w nim szaleńczo zakochana, facet marzeń, mądry, przystojny, wygadany, mający zainteresowania. Na początku znajomości powiedziałam mu, że chciałabym wziąć kiedyś ślub, on wtedy powiedział, ze też by chciał mieć kiedyś żonę. Po ponad 2 latach zamieszkaliśmy w moim mieszkaniu,
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Drogie Mirki jestem w związku z #niebieskipasek od ponad 2 lat. Uważam, że jesteśmy bardzo dobrze dobrani (jeżeli chodzi o charaktery), jak mają miejsce kłótnie, to z reguły o jakieś pierdoły typu - sprzątanie etc. Ogólnie wśród znajomych / rodziny uchodzimy za całkiem udany związek. Sama w pewnym sensie też tak uważam. Oczywiście w tej historii jest jakieś "ale". A mianowicie chodzi o to, że #niebieskipasek nie chce uprawiać ze mną seksu. Problem ten ma miejsce w zasadzie od początku naszej znajomości, chociaż, myślę że wcześniej było odrobinę lepiej niż teraz. #niebieski pasek jest ode mnie starszy o 9 lat i w swoim życiu był tylko w jednym związku. Ja byłam wcześniej w dwóch, w których było co prawda dużo namiętności, ale z perspektywy czasu uważam je za dość niedojrzałe. Jako osoba dociekliwa oczywiście dążyłam do odszukania źródła problemu. Pierwsze co przyszło mi do głowy, to sprawdzić czy jest #pierognaboku i czy niebieski pasek poświęca się bardziej fapowaniu przez komputerem. W wielkim skrócie napiszę, że potwierdziła się opcja nr 2. Jestem przekonana, że nie ma i nie było #pierognaboku. Z historii przeglądarki (akceptuję pocisk na mnie, że w ogóle zajrzałam) wynikało, że niebieski spędza wiele godzin nie tylko oglądając filmy, ale również odwiedzając strony typu roksa etc. Na moje pytanie w tej kwestii odpowiadał, że wchodził na nie tylko z ciekawości. Wielu pomyśli, że jestem idiotką, ale uwierzyłam mu, nie kontrolowałam go dalej i liczyłam na to, że nasze relacje łóżkowe się poprawią. To jednak do chwili obecnej nie nastąpiło. W trakcie ostatnich dwóch lat namówiłam niebieskiego na wizytę u seksuologa, urologa co nic nie dało. Sama widzę, że we mnie nastąpiło pewnego rodzaju wypalenie i nie mam już siły walczyć. Kocham niebieskiego - jego charakter, osobowość, jednak nie wyobrażam sobie związku / życia bez seksu. Myślę, że jestem dość atrakcyjna (chyba), zawsze miałam powodzenie u niebieskich, mimo tego że może nie jestem typem urody modelki. Uwielbiam s--s i jestem w tej sferze otwarta. Wiem czym jest namiętność i pożądanie, bo zaznałam już tego we wcześniejszych relacjach. Obecnie mam wrażenie, że umykają mi najpiękniejsze lata mojego życia, że zasługuję na coś lepszego. Na moje zaczepki, pytania niebieski odpowiada, że mu się po prostu nie chce. Wszyscy, którzy wiedzą o moim problemie doradzają mi bym skończyła tą znajomość. Ja obawiam się jednak samotności, powrotów do pustego domu i tego, że stracę przyjaźń niebieskiego.
Co robić Mirki? Czy ktoś był w podobnej sytuacji? I czy da się funkcjonować w związku bez seksu?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

niebieski spędza wiele godzin nie tylko oglądając filmy, ale również odwiedzając strony typu roksa etc.


@AnonimoweMirkoWyznania: jeśli nie zaakceptuje, że ma problem i nie zechce się leczyć to faktycznie dobrze ci radzą - zostaw go i niech sobie dalej wali konia przed kompem jak ostatni stulej, skoro woli to od seksu z młodą, atrakcyjną kobietą
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Drodzy Mircy, mam pewien problem, a mianowicie, jestesmy z niebieskim w zwiazku juz ladnych pare lat i zawsze to ja mialam wieksze potrzeby jesli chodzi o #s--s no ale mam wrazenie ze z czasem on chce tego coraz mniej i obawiam sie ze niedlugo w ogole przestaniemy to robic. On caly czas zapewnia mnie ze mu sie podobam i chce ze mna byc. Moze to jakis #pierognaboku
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: a może po prostu nuda? Sama zaczynasz czy to on zawsze musi inicjować?
Kurcze podniecić faceta to jedna z najłatwiejszych rzeczy na świecie, wystarczy odrobina chęci i pomyślunku.

A jak to nie pomoże to suplementacja witaminowa. Ewentualnie sprawdź czy nie ogląda ostrego gore nocami i wybiera skarpetę zamiast ciebie.
  • Odpowiedz