Jestę lifehackerem. Korzystając z prawa do niebycia zameldowanym - wymeldowałem się ze swojego rodzinnego domu. W tej chwili jestem bezdomny i zaczynam kompromitacje systemów państwowych.

Wczoraj miałem już problem w NFZ'cie, dzisiaj idę do urzędu załatwić pozwolenie do głosowania oraz do pracy usunąć swój adres z kartoteki. Planowane na ten miesiąc: nowy dowód, nowy rachunek bankowy, nowa karta z NFZ'etu. Będzie ciekawie, bo pod koniec czerwca wyprowadzam się też z obecnego
#jankostory #menele #bezdomnosc #bezdomni #poznan

Bezdomność jest jak jazda zatłoczonym pociągiem - kiedy nie masz gdzie usiąść i stoisz w tym przedsionku koło kibla na końcu wagonu. Tyle że w prawdziwym pociągu możesz sobie odliczać czas, masz stację docelową, za ileś tam godzin wysiądziesz. W bezdomności tak nie ma, nie ma żadnego celu, po prostu stoisz permanentnie w tym przejściu między wagonami, marźniesz, #!$%@? się na każdego kto przechodzi z tobołami i
@jankotron: Piękny tekst. Przyznam się, iż z bezdomnymi nie miałam wiele wspólnego. Opowiem jednak taki mój mały epizodzik.

Przyjechałam porannym pociagiem do Warszawy z domu na egzamin z matematyki. Pierwszy semestr, pierwsza sesja. Stresowałam się strasznie, bo to drugie i ostatnie podejście miało być. Godz. 6 rano siedzę sobie w Costa, albo innej kawiarni na Dworcu Centralnym i rozwiązuję zadanka. Do środka wchodzi Pani, brudna, z torbami. Nie sposób się domyślić,
@isolation: jak widzę dziadków, którzy nie wyglądają na ostatnich żuli to zawsze coś tam z kieszeni wygrzebię. chociaż czasem mam na takich #!$%@?, bo zdarza im się wybrzydzać. np. jakiś czas temu pod marketem stoi dziadek i prosi mnie o jedzenie, akurat robiłem większe zakupy, to mówię mu, że zaraz coś mu dam. wyciągam jakieś kabanosy a ten NO ALE JA BYM POPROSIŁ JAKĄŚ RYBKĘ, BO DZISIAJ POST (piątek był). no
Stoję sobie na przystanku na pl. Jana Pawła II a tu nagle podjeżdża do mnie bezdomny na wózku i mówi...


A nie, to nie ta historia.

Podjeżdża do mnie, a wcześniej do innych, ale go olali, i pyta czy dałbym mu jakieś rękawiczki albo ewentualnie kupił.

Zimno max, mi jak jestem kilka minut na dworze, jest zimno, a co dopiero jemu. Wiec mu mówię, że nie mam, ale 3 m. od przystanku
@KikU: Też bym tak pomyślał, ale:

1. Wcześnie pytal tego handlarza czy mu nie da za free.

2. Pytał ludzi po cichu i chciał żeby mu dali swoje stare.

3. Potem sobie od razu pojechał.
Przywałęsał się latem do gospodarstwa mojej babci. Bardzo ufny pieszczoch o pięknym, gęstym i białym futrze. Jedno oko niebieskie, a drugie zielone dodaje mu niezwykłości i urody. Widać, że poprzednio był domowym kanapowcem, bo szukał okazji żeby wejść do domu. Niestety ma jedną "wadę" bardzo gubi sierść.

Podejrzewamy, że ktoś go wyrzucił kiedy słodki, mały kotek okazał się kłopotliwym zwierzakiem. :-| Obecnie Biały już się przyzwyczaił i grandzi na podwórku. Chyba mu
Pobierz
źródło: comment_FXDpIFpNwJ8Hz8xMAafjD3SgiKXv8IJK.jpg