Może weźmie sobie rozgałęźnik.
Zamordował ojca w obronie matki.
![Zamordował ojca w obronie matki.](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_cfNczdrznGoIYKFDnGqvayk5LNFDHTHs,w220h142.jpg)
Bity przez ojca po głowie zaczął się jąkać. Latami oglądał ojca pijanego, poniewierającego matkę. Kiedy Marek S. po raz kolejny zaczął się awanturować wbił mu nóż w brzuch. Odpowiada za to przed sądem. Grozi mu dożywocie.
z- 310
- #
- #
- #
- #
- #
Takie rozwiązania czasem są OK. Tyle że do niektórych ludzi to nie pomoże. Taki typ człowieka co rzuca się z pięściami na policjantów w USA i kończy z kulą w głowie. Niektórym się po prostu wyłącza czasem myślenie długoterminowe i analiza konsekwencji.
Każde morderstwo powinno być odpowiednio zbadane.
Niektórzy mają w dupie konsekwencje, liczy się tylko chwilowa "przyjemność" skatowania dziecka/żony. Zrobili by to nawet gdyby za drzwiami stał oddział AT.
Może to nie moja sprawa, ale zastanawia mnie jak jego rodzice których bardzo cenisz byli w stanie wychować takiego zwyrodnialca.
Błąd w tłumaczeniu, nie ma tam "nie zabijaj", jest "nie morduj". Wymierzanie sprawiedliwości (kara śmierci). Nawet jak się nie zgadzacie, z pewnością postrzegano to tak wtedy gdy spisywano przykazania.
cytat z tego artykułu:
https://stacja7.pl/wiara/7-najwiekszych-pomylek-w-przekladach-biblii/
W języku hebrajskim istnieją trzy określenia na zadanie śmierci. Słowo rasah znaczy dosłownie: „zamordować”. Zabicie kogoś na wojnie język hebrajski określa słowem harag, dla kary śmierci używany zaś jest czasownik hemit. W dekalogu przykazanie w języku hebrajskim brzmi: lo trisach (Wj 20, 13), a więc posługuje się konkretnym słowem rasah o konkretnej treści. Z wszystkich polskich przekładów jedynie Biblia Paulistów (pełne wydanie ukazało się w listopadzie 2008)
Czyli wierzysz ciągle że tłumaczenie potoczne dekalogu jest poprawne? Jakich chciała byś argumentów?
Jeżeli zabicienie jest całkiem zakazane to nie ma tu hipokryzji. Tobie jak widać zależy żeby jednak hipokryzję można kościołowi wytknąć :) Po za tym katolicyzm powołuje się też na inne źródła niż biblię, głowinie tradycję kościoła, protestantom mogła być wytykać że się nie trzymają biblii na ślepo.
Trochę to zabrzmiało jakby dostał jakiegoś wylewu i coś mu się poprzestawiało.
Uważasz że lepiej wiesz od katolików na czym polegają zasady ich wiary? Przecież ci mówię - katolicki katechizm dopuszcza karę śmierci. Gdzie tu hipokryzja? O powoływaniu się na biblię wspomniałem ci ponieważ mówisz że w dekalogu jest nie zabijaj i już - trzeba się trzymać. Katolicyzm nie powołuje się jedynie na biblię, są inne źródła zasad wiary.
W opisywanej w artykule sytuacji, ojciec przyszedł do domu pijany i zaczął grozić rodzinie śmiercią. Wcześniej zdarzało mu się bić dzieci/żonę do tego stopnia że u chłopaka doszło do uszkodzenia mózgu (jąkanie).
Oczywistym jest więc że jego zabójstwo w tym przypadku jest obroną własną. Teraz łatwo ci pisać że istniały inne opcje.
"„kto broni swojego życia, nie jest winny zabójstwa, nawet jeśli jest zmuszony zadać swemu napastnikowi śmiertelny cios"
Prawdopodobnie spodziewał się że ojciec prędzej ich w końcu pozabija niż uda się go unieszkodliwić za pomocą policji, rozwodu itd. Tym bardziej że ojciec groził że rozwód wcale im nie pomoże. Więc można powiedzieć że chciał obronić swoją rodzinę (to tyle co do "odcięcia się" gdy reszta rodziny jest katowana w domu) przed zagrożeniem które im grozi.
Co do jeszcze jednej szansy.. obejdzie się :) Jak ci się nie