Jakiś czas temu wysyłałam cv do pracy dodatkowej, oczywiście "atrakcyjne wynagrodzenie w EURO" ( ͡°͜ʖ͡°). Piszę z pytaniem, na czym ta praca ma polegać dokładnie (bo potrzebna była znajomość j. niemieckiego, w którym mówię tak na B1, czyli z technicznym mogłabym nie podołać), jaki typ umowy, no i ile tych eurasów proponują. Dostałam info zwrotne, że praca w dziale statystyki, a wynagrodzenie i pozostałe informacje podawane
Moi rodzice w środę się rozwodzą, no nic nowego, kupę lat mieszkają już osobno, więc wszyscy przyjęli to jako naturalną kolej rzeczy. Ale nie babcia.
Mama pracuje w tygodniu do późna, a w soboty do 15., więc zazwyczaj jadała w ten dzień obiad u babci - swojej teściowej, z która mieszka drzwi w drzwi od prawie trzydziestu lat.
@savanna: myślę że babcia szybko zmieni zdanie jak będzie potrzebowała jakiejkolwiek pomocy od Twojej mamy ( ͡°͜ʖ͡°) Moja mama nadal traktuje moją byłą bratową jak córkę mimo że rozwiedli się z bratem wiele lat temu.
Według mojej znajomej ( ͡°͜ʖ͡°) jesteśmy z niebieskim porąbani. Na pytanie, co dziś robiliśmy cały dzień, odpowiedziałam szczerze: graliśmy. Niebieski w gta vc, a ja w simsy 4 (tak, wiem, stara baba, ale lubię budować domy). Zeszło nam z sześć, może siedem godzin, z przerwami na jedzenie i psie spacery, no i #!$%@? typu włączenie zmywarki, żeby oczy odpoczęły i ład zachowany był. Ja potem zgniłam
@savanna: Ja już kiedyś tu pisałam o moich pierwszych "nieułożonych" puzzlach. Były to trzy białe konie na zielonej trawie i czarnym tle. Tło stanowiło ok 1/4 całości, a puzzle były tak fatalnie wycięte, że właściwie każdy pasował do każdego. Dostałam je (również na święta) tak w okolicach może 10 urodzin. Układaliśmy je całą rodziną chyba z miesiąc, konie i trawa poszły szybko, ale z tła udało nam się ułożyć ramkę i
Weźcie mi podrzućcie protipy jak oszczędzać, bo muszę w 2-3 miesiące sporo kasy odłożyć, jak najwięcej. Roksa odpada. Od początku miesiąca nie wydaję pieniędzy na zbytki, tj. nie kupuję kosmetyków (prócz higieny, ofc), ciuchów, książek, itp. Diety nie zmienię, bo mój lekarz się załamie jak przejdę na czokoszoki, ale kupuję rozsądniej i mniej (zresztą, co ja kupuję, dwa rodzaje kaszy, warzywa, trochę owoców, jajka, wodę źródlaną, oleje, pestki i zioła, czasem jogurt
Kilka dni temu zamowiłam sadzonki przez allegro. Dziś przyszła paczka. Wszystko spoko, ale facet wsadził je po prostu w worek foliowy i karton xd Specjalnie dopłaciłam za kuriera sądząc, że koleś to zabezpieczy, bo ja wiem, zrobi chociaż dziurki w kartonie, zamiast owinąć ulotkami (swoją drogą spoko promocje na mięso w polo xd). Poziomek w tym roku chyba nie będzie ( ͡°͜ʖ͡°)
Pytanie do niebieskich. Wolelibyście iść na: 1. Jakiś super profesjonalny masaż 2. Hipnozę, która ma zadziałać totalnie czilująco 3. Kino + muzeum figur woskowych 4. Basen termalny + restauracja 5. Gra w wirtualnej rzeczywistości 6. Kręgle 7. Jakakolwiek konfiguracja powyższych? Ewentualnie coś innego?
Dzień w dzień darcie pysków (a ściany z waty, więc wszystko słyszę), nawet zwykłe pytanie zamieniają w ryk (Marioooola, kurła, kupiłaś salceson czy kurła nie?!), dziecioki w liczbie czterech piszczą, tupią, napieprzają drzwiami o każdej godzinie, na co pani Mariola uprzejmie zwraca im uwagę o zachowanie spokoju (Oktawian, kurła, nie drzyj gęby!). Pomijam już brak odezwu na powitania (mieszkamy obok siebie od roku,
@savanna: mieszkali podobni nademną przez ROK... porażka... skakali po podłodze, darli ryja szczególnie rano o godzinie 6 w weekendy... jak się #!$%@?ł człowiek i poszedł do gory walić w drzwi to udawali że nikogo nie ma i było słychać "cicho gowniaku cicho bondz nie ma nas" >.>
Dziś wstawiam zdjęcie Orlando - kota adoptowanego z gdańskiego Promyka. Olo zmagał się z zapaleniem nerek, poważnym niedożywieniem i długim futrem pełnym kołtunów, pod którymi zrobiły się odleżyny - krwawiące, śmierdzące ranki. Został odłowiony podczas szwędania się po śmietnikach. Nie ma większości tylnych zębów, a na pozostałych jest jeszcze kamień, więc w rocznicę adopcji idziemy na jego ściągnięcie (。◕‿‿◕
Mój pieso połknął piłeczkę. W całości. Jak to zrobił - nie wiem, bawił się z drugim psem i nagle beknął, piłki nie ma. Było to w czwartek.
W piątek i sobotę nie było najgorzej, wymiotował, ale pod kontrolą, czekamy, czy wydali. Podaliśmy wodę utlenioną, coby zwymiotował i piłkę oddał. Dużo rzeczy z niego wyleciało, ale bez głównego winnego :(
W niedzielę zaczęło dziać się źle. Brzuch stwardniał, kupka nie
Dobra, jestem półgłówek, ale nie wiem, jak to zrobić. Potrzebuję dużego zdjęcia. Mam takie 600x800, muszę je powiększyć do 2040x1300. Jak najmniejsza utrata jakości pożądana. Próbowałam online, gunwo, sciągnęłam jakieś programy, gunwo, widać piksele. Raczej nie da się nic z tym zrobić, prawda?
Ewentualnie mogę zrobić nowe zdjęcie - tylko jak, żeby po powiększeniu wyglądało dobrze? Mam aparat Nikon Coolpix B500.
@savanna: wszystko zależy od ustawień telefonu i jego możliwości. Sporo modeli ustawia domyślnie niższą jakość zdjęć, żeby więcej na kartę się zmieściło. Poszukaj w ustawieniach.
@savanna: jak możesz zrobić zdjęcie jeszcze raz, to je zrób. Coolpix B500 robi max w 4608 x 3456. Sprawdź w ustawieniach, że masz taką rozdzielczość ustawioną (powinna być domyślnie, ale może ktoś coś kiedyś grzebał). Możliwe, że opcja się będzie nazywała "16M (High)" czy coś takiego.
Co prawda jestem już dorosła, a oni nie mają ze sobą żadnego kontaktu od 12 lat, ale jakoś dopiero teraz to do mnie dotarło mimo, że od samego początku jestem ich mediatorem.
@PuchatyKuba: wiem, choć z drugiej strony... nawet na moim ślubie nie potrafili stanąć razem do zdjęcia, nie oczekuję zatem, że nagle będą uzgadniać ze sobą szczegóły rozwodu. Ojciec to już starsza, uparta osoba, a w grę wchodzą poważniejsze sprawy, teraz już są na finiszu i nigdy więcej nie mam zamiaru się włączać w ich osobiste życie.
Kto jest przypałowy #rozowypasek? No ja. A dlaczego?
Jeden z moich psów ma na imię Czarek, a jeden z kotów to Olek. Adoptowałam je z takimi imionami wpisanymi w książeczki, więc nie zmieniałam tego. Dziś dowiedziałam się, dlaczego te dwie sąsiadki od początku nie odpowiadają mi "dzień dobry", a mijane na podwórku patrzą na mnie spod byka.
@Avandrim: Jakiś mirek tutaj, nie pamiętam nicku, miał pomysł żeby nazwać psy "Hańba" i "Skandal". Idziesz po ulicy i krzyczysz "HAŃBA, SKANDAL!". xDDD
Dlaczego ludzie nie potrafią pisać, rozmawiać, myśleć... (╯︵╰,) Na jednej z grup fejsbukowych okolicznego miasta jest taka pani Karyna. Taka typowa, krótka kurteczka, na oku czarna krecha, na profilowym dzieciak, udostępnia każdy konkurs, byle wygrać kosiarkę, majtki albo złoty zegarek. No i taka pani Karyna pisze do mnie w sprawie kupna czegoś tam.
[K]: witam,, chciała bym kupić coś tam, w jakiej cenie jest [J]: Dzień dobry, napisałam
Przenosiliście się kiedyś z jednego oddziału firmy do drugiego, za granicę? Jestem ciekawa, jak to wyglądało, jaki mieliście staż pracy, czy takie migrowanie między filiami jest rzadkością czy zdarza się często, po jakim czasie dostaliście odpowiedź? Chodzi o miedzynarodową korporację, branża techniczna.
Matkobosko, dziś przed maską przebiegł mi dzik. Taaaaaaaaaki wielki, przetruchtał sobie spokojnie przez jezdnię pośrodku wsi. Nie wiedziałam, że te świniaki są wielkości małego konia (ಠ‸ಠ)
@Wysztiglowany: Liczy się stosunek ceny do jakości. Smilla to dobra karma bytowa, np. do schronisk albo jak ktoś dokarmia bezdomniaki. Łap tabelę od Kicikot, znajdziesz tam karmy o zbliżonej półce cenowej, które są uważane za dopuszczalne.
Kisnę srogo xd Odpowiedź salonu kosmetycznego, prawie jak #willakarpatia. Nie złapalam do zdjęcia, ale wcześniej było coś o tym, że klientka chciała zabłysnąć, a tylko zaiskrzyła,w odpowiedzi na komentarz o "wydętych botoxem ustach" :D
Zostać tu, gdzie jesteśmy, gdzie niebieski ma dobrą, stabilną pracę, jesteśmy blisko teściów (przydatne przy małym szkodniku) i szybko kupimy mieszkanie czy pieprzyć wszystko, niebieski wyprowadza się najpierw sam na drugi koniec Polski, po trzymiesięcznym okresie próbnym ściąga mnie do dużego miasta, gdzie od zawsze oboje chcieliśmy mieszkać, ja mogę mieć lepiej płatną pracę i tam później kupić mieszkanie sporo droższe i mniejsze.
co to za życie mieszkać w dziurze, pracować w dziurze i wegetować w dziurze? życie jest do przeżycia, a nie do przewegetowania. ;)
@Strahl: z dziury przeprowadziłem się z różowym do dużego miasta. Okazało się że huk tramwajów o 4 nad ranem nie jest taki fajny jak sporadyczne wypady do dużej aglomeracji ( ͡°͜ʖ͡°)
Teraz mieszkamy w średniej wielkości mieście, docelowo chcielibyśmy jak najbardziej na
@savanna kierujcie się praktycznością. Mówisz, że tam nudy są na wiosce. A jak często potrzebujecie wyjść do kina, restauracji, galerii handlowej, imprezy itd? Macie auto? To w czym problem raz/dwa razy w miesiącu pojechać do dużego miasta? Teście z chęcią raz na jakiś czas zajmą się dziećmi, a Wy macie czas dla siebie. A jak będziecie mieszkać w mieście to i tak nigdzie nie wyjdziecie, bo "dziecko" nie prawdaż?
Piszę z pytaniem, na czym ta praca ma polegać dokładnie (bo potrzebna była znajomość j. niemieckiego, w którym mówię tak na B1, czyli z technicznym mogłabym nie podołać), jaki typ umowy, no i ile tych eurasów proponują. Dostałam info zwrotne, że praca w dziale statystyki, a wynagrodzenie i pozostałe informacje podawane