nieco po północy, jechaliśmy z radiowozem praktycznie równolegle przez większość mostu, przed samym zakrętem gdzie pojawia się ograniczenie do 40 km/h zredukowałem bieg, żeby auto samo wytraciło prędkość, za zakrętem wyrównałem znowu prędkość do ok 53 km/h (licznikowe 60 km/h to u mnie 53-54) i tyle zawsze jeżdżę przez ten most.
Dwa fotoradary przejechaliśmy obok siebie, było okej, nagle przed trzecim radiowóz gwałtownie przyspiesza, co wyraźnie widać i hamuje
Podobno w aucie miał kota, którego zgarnął wcześniej z ulicy i postanowił, że go przygarnie, a z tyłu też siedzieli pasażerowie. Nikomu podobno nic się nie stało, ale zaraz