Wpis z mikrobloga

mireczki mam problem z mechanikiem - otóż oddałem auto do mechanika, bo auto nie odpalało, a jak odpaliło, to pracowało tylko na 3 cylindrach. mechanik wziął auto i mówił, że będzie dzwonił. Kolejnego dnia zadzwonił, że udało się uruchomić, ale pracuje nierówno i ciągle coś jest nie tak, że dalej będą szukać dlaczego źle pracuje. Myślałem, że spoko, skoro nie mówi nic o kosztach, to pewnie jeszcze żadne poważne się nie pojawiły i gdy wyjdzie, że coś jest do regeneracji/wymiany/naprawy, to da znać. Powiedział tylko, że sprawdzą gaźnik, bo może coś się zacięło i dadzą znać. Kolejnego dnia dzwoni, że auto zrobił, że gaźnik ogarnięty, że sprawdzili przewody zapłonowe lampą stroboskopową i się też okazało, że kable były rzekomo źle założone i poprawili. Można odbierać auto, 1000zł do naprawy! Spodziewałem się max 300 zł, za regulację gaźnika, za jakieś diagnozy, duperele, a on mówi, że gaźnik musieli cały rozebrać, wyczyścić i wyregulować i za to 300zł, a za 'ustawianie zapłonu' (tak napisał na kosztorysie, takim oczywiście odręcznym, na kartce papieru) też dodatkowe 300zł. Dodatkowo, że niby dolał 10l paliwa, bo wskazówka od paliwa się nie podnosiła i nie wiedział czy coś jest. Co mam teraz zrobić? Auto jest warte może 2500zł, miałem dojeździć do wiosny i oddać na złom, a teraz gość trzyma moje auto i nie chce w ogóle dyskutować na temat kwoty naprawy.. Nie informował mnie ani razu podczas naprawy, że koszty robią się tak duże.. Jest jakieś sensowne wyjście z tej sytuacji, oprócz sądu?

  • 11
  • Odpowiedz
Jest jakieś sensowne wyjście z tej sytuacji, oprócz sądu?


@sasimm: Porady prawnej oczywiście Ci nie udzielę ale tak z życia to trzeba rozmawiać - od próby "dogadania" przez twardsze uzasadnienie kosztów i wykazanie faktycznych czynności (np brud na gaźniku który wskazuje na jego nieotwieranie) aż do zażądania paragonu/faktury i deklaracje przejścia na w pełni oficjalną ścieżkę wraz z egzekwowaniem gwarancji - nie wiem czemu ale wtedy najczęściej zauważa się takie pierdoły
  • Odpowiedz
@sasimm: OoO auto na gaźniku? A co to za sprzęt? To już w kategorię "zabytek" wchodzi, chyba że mowa o Tico.
300 za "regulację zapłonu" to cena zbrodnicza. No chyba że to auto jest jakimś mega wynalazkiem, a co to za auto, BTW?
  • Odpowiedz
@PDCCH: peugeot 205. zbrodnicza jest też cena odpowietrzania układu chłodzenia, co już zrobił pytając mnie wcześniej czy ma to robić. Pomyślałem, że tak, bo przecież to nie kosztuje dużo, a nie będę musiał sam dłubać. Policzył za to 120zł, a standardowa cena to max 50zł.

@oczkers: rozmawiać już próbowałem, gość tylko mówi, że dostałem kosztorys i według niego ta rozmowa nie ma dłużej sensu, mam płacić.
  • Odpowiedz
@sasimm: Złodziej rozbójnik.
Zażądaj rachunku z pełnym wykazem czynności i ich wyceną. Już samo to jasno postawione żądanie powinno nieco zdyscyplinować jeżeli ma odrobine instynktu samozachowawczego. Jeżeli niegocjacje się nie powiodą pozostanie tylko zapłacic i później iść z tym do organizacji konsumenckiej. No i najważniejsze: rozpowszechnić zdjęcie tego rachunku z opisem historii i nazwy warsztatu.
  • Odpowiedz
@PDCCH: jak mu zapłacę i pójdę do organizacji konsumenckiej, to wyjdzie na to, że zmarnuję tyle czasu, co mógłbym odrobić całą tę kwotę, a z tej sprawy nie odzyskam ani grosza, jak to zawsze bywa gdy kwoty są jednocześnie duże i małe - duże, bo to praktycznie pół wartości samochodu, a małe, z punktu widzenia prawa :/
  • Odpowiedz
@sasimm: No tak, oczyiwście zależy ile czasu masz na zabawę, może nie warto. W każdym razie tak czy owak powinieneś zarządać rachunku z rozpiską jakie są składowe tej usługi i ile z tego to robocizna a ile części.
  • Odpowiedz
@sasimm: Zauważ jakąś nową skazę której wcześniej nie było (najlepiej jakbyś znalazł jakieś zdjęcie) i powiedz, że jasne zapłacisz tyle ile chce jak on zwróci za jej usunięcie albo możecie po prostu załatwić sprawę po uczciwej rynkowej stawce bo znasz ceny jego usług.
  • Odpowiedz
@oczkers: hahha w podstawowce koledzy podrzucili te porady ?

@sasimm: masz nauczke na przyszlosc, zeby przed zleceniem ogledzin i napraw, ustalic zakres do jakiej kwoty maja naprawiac albo kazda rzecz z osobna wycenic przed praca. Przeciez diagnoza i sprawdzanie auta tez kosztuje. Tak naprawde gosc ci moze krzyknac cene z kosmosu bo wg niego jest tyle warta i prawo mu tez na to pozwala. Wolny rynek gdzie jeden bierze za
  • Odpowiedz
@oczkers: hahha w podstawowce koledzy podrzucili te porady ?


@Anotherelf: Lepsze takie porady które mają choć minimalną szansę na obniżenie ceny niż samo krytykowanie kogoś kto szuka pomocy ^^.

Wolny rynek gdzie jeden bierze za usluge 50zl a drugi 500zl


Jak taksiarz ci rzuca 500zł za kurs 2km z lotniska to też płacisz i cię cieszysz bo przecież wolny rynek?
  • Odpowiedz
@sasimm: Mirku, auto oddać Ci musi, wzywasz policję i powinno być po problemie - jak nie wezwanie dla wydania w ciągu 7dni, potem zgłoszenie przywłaszczenia. Będzie chciał wydać, zapłać ile rynkowo wynika, weź rachunek podpisz mu taki papier, a z resztą niech się gania po sądach. Przygotuj papiery wg. Specyfikacji dla auta, roboczogodzin na usługi i walcz.
  • Odpowiedz
@oczkers: nie bo ogranicza go ustawa rady miasta zobowiazujaca do maksymalnych stawek. Co innego w okazjonalnym przewozie osob po 50zl/km. Tam wszyscy placza i placa. Takie zycie w polszy jak sie wczesniej nie zapytasz to ktos moze cie #!$%@? w kakao
  • Odpowiedz