Ehh, wieczór se i feelsy wraz z nim. Sączę 3 coronkę extra na ławce nad jeziorkiem, nikogo nie ma, dzień aktywnie spędziłem jak inne zresztą. Niby fajnie, niby dobrze. Ale na koniec i tak przychodzi brutalne otrzeźwienie, że to wszystko samotnie nie ma sensu i większego znaczenia, jak bardzo różni się mój żywot od innych w moim wieku. Myślę sobie też, jak pięknie byłoby tu być z mamą, babcią, czy ojcem. Ale
![Van-der-Ledre - Ehh, wieczór se i feelsy wraz z nim. Sączę 3 coronkę extra na ławce n...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/1dec06e0cddebb323c3724874308b79e2aed1a9eccdac4f10eaae57fec536111,w400.jpg?author=Van-der-Ledre&auth=1f23f0aa63112a7e5cda85c7201ad79e)
źródło: 1000021317
Pobierz
Jest wtorek. Pracuję w godzinach 6:00-9:00, wracam szybko do domu, bo jestem umówiony z żoną, że zawożę ją i dzieci do moich teściów na Podlasie. Około 300 kilometrów z mojego Olsztyna. Powrót planowany na ten sam dzień, bo we środę także na 6:00 na trochę do pracy. Długi dzień, długa podróż. Tak bywa.
Dojeżdżamy szczęśliwie, wcinam pyszny obiad u teściowej, całuję żonę i dzieciaki na pożegnanie, wsiadam w auto, wracam do siebie. Dojeżdżam do domu punktualnie o 20:00. Wyszło łącznie ponad 9 godzin jazdy. Czuję się zmęczony. Idąc na górę po klatce schodowej myślę o jednym zimnym piwie i prysznicu, który zaraz mnie czeka.
Oklepuję
źródło: temp_file7870754795663678266
Pobierz