@koronawirus: Przeraża mnie społeczna akceptacja (zwłaszcza kobiet ze środowiska biedniejszego czy tzw. patologii) takich przekonań, że facet to się powinien jak małpa w zoo rzucać z łapami jak tylko jest jakiś konflikt, bo inaczej to jest pi*da... Nie wytłumaczysz takiej, że rozwiązanie konfliktu rozmową, jeśli jest to możliwe, jest najlepszym rozwiązaniem, bo przecież żyjemy w dżungli, gdzie silniejszy wygrywa, a rozwinięta inteligencja nie służy do korzystania z niej... (╯
Leżę sobie z synem w szpitalu (wysoka goraczka) na pediatrii. Przeraża mnie ilość dzieci przyjmowana po próbach samobojczych/próbach zwrócenia uwagi na problem. Zazwyczaj to one same wzywają pogotowie ale w ciągu tygodnia mieliśmy 4 różnych "współlokatorow". Dwoje z nich po próbach samobójczych. Jedna dziewczyna (7 klasa) jadła paracetamol jak landrynki codziennie nim rodzice się zorientowali. Było ryzyko stałego uszkodzenia wątroby. Drugi chłopak, początek liceum po próbie samobójczej którą sam zgłosił. Idealny przykład
Rodzina niby porządna, normalna, ale kompletnie nie potrafili słuchać dzieciaka. On mówił "przynieście mi taką i taką książkę do poczytania w szpitalu", matka nie dość że nie przyniosła książki o którą prosił tylko inną bo "pomyślała że ta będzie fajniejsza" to jeszcze mu jakieś pulpety z kopytkami przyniosła i dumna z siebie mówi "ale przyniosłam ci kopytka dlaczego się na mnie obrażasz i nie chcesz ze mną rozmawiać???!!!".
źródło: comment_1634632795NDOzFqAwFIpa2WWI9kntes.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez moderatora