Nie znoszę prezentów od różowej (6 lat mieszkamy razem). Jest mi głupio bo ostatnio trochę za mocno jej za to pocisnąłem.
Na każdą okazję dostaję, hehe, 'śmieszne skarpetki', 'śmieszne gacie', itd.. Mam tego już pół szafy.
Wyraźnie mówię co chcę, albo żeby nie robiła mi żadnego prezentu, ale nie - bokserki z flinstonów zawsze w gratisie.
Boli tym bardziej, że te pierdoły w House/NewBalance są straszeni drogie. Żyjemy z mojej wypłaty i
Na każdą okazję dostaję, hehe, 'śmieszne skarpetki', 'śmieszne gacie', itd.. Mam tego już pół szafy.
Wyraźnie mówię co chcę, albo żeby nie robiła mi żadnego prezentu, ale nie - bokserki z flinstonów zawsze w gratisie.
Boli tym bardziej, że te pierdoły w House/NewBalance są straszeni drogie. Żyjemy z mojej wypłaty i
- konto usunięte
- dk7pl
- sebusik
- Arti352
- theboo
- +50 innych
Znalazłem pracę która płaci więcej niż gdziekolwiek mógłbym wymagać. Chce ją rzucić.
Dobija mnie to że mam po 2-3 'nieprzekraczalne' deadliny tygodniowo. Na każdy muszę przygotować odpowiedni build aplikacji. Dobija mnie, że praktycznie co godzinę pisze do mnie manager i każe zająć się czymś innym. Często otwarcie mówi, że mam 'posklejać' coś na jutro, żeby było do pokazania przed klientem. Oczywiście nigdy nie wracamy żeby to poprawić. Wszystko jest rozgrzebane,
Anyway, powinieneś zmienić pracę czym prędzej.
Przecież to brzmi jak Januszex do kwadratu. Nie rób z siebie niewolnika, żadna kasa nie jest warta tego, żeby traktowali Cię jak śmiecia co nie ma prawa do własnego życia. Rzuć papierami i idź na niewykorzystany urlop.