Poprzedni tydzień na rowerze. Pracodomy oraz kilka krótkich jazd na #szosa w Gdańsku i okolicach, dokąd udaliśmy się na mój bikefitting - dziękuję, Pan @MordimerMadderdin! (ʘ‿ʘ)
Pierwszy dzień ruszam z Suwałk, przez Olitę do Wilna. Mnóstwo eleganckich szutrów i mały, wręcz znikomy ruch na drogach. Gęstość zaludnienia też znikoma - musiałem lekko korygować trasę, bo zaczęło mi brakować wody, a wokół zadupia. Po drodze zabrałem dupę w Troki i wieczorem dotarłem do Wilna. Jeszcze krótka
@wiewiorka_na_kolankach: no całkiem przyjemnie jest, nawet sielankowo. Z ukraińskimi drogami też zdążyłem się zapoznać - co prawda na bruki nie trafiłem, ale na dziury między którymi czasem pojawiał się asfalt i tak przez kilometry, to owszem ( ͡°͜ʖ͡°)
6 - wczoraj do serwisu umówić się na czwartek, bo Triban pilnie potrzebuje interwencji
31 - dzisiaj przewietrzyć głowę i pojechać maksem corocznie pagór w pobliskim Wałdowie za Wisłą. Wpadł PR o 5s na krótkim wariancie i o 2s na długim, w obu przypadkach to wyniki lepsze o ok. 15-20s na 2.5-3 minutach niż w 2020 i 2021, więc jeszcze nie dziadzieję :D
Dawno mnie tutaj nie było bo Wykop to już nie to samo miejsce co kiedyś... Kręcę nadal, w tym roku mniej niż w zeszłym ale ostatni tydzień był nawet spoko
Korzystając z okazji - korzystacie ze słuchawek w czasie jazdy? Interesuje mnie konstrukcja w stylu słuchawek z przewodnictwem kostnym - natomiast wiem, że
Dobry wieczór, ja tu tylko przejazdem. Szybkie 50km na rozruch wczoraj wjechał o idealnej porze dnia. Zaliczony Klimont, oczywiście niestety bez najważniejszego kolarskiego słupka na południu Polski ;/ może powróci, widziałem, ze zaczyna się jakaś inicjatywa w tym kierunku, więc trzymam kciuki i chętnie wspomogę!
Pracdomy + przejażdżka z żona i córką + niedzielne kwadracenie. Te ostatnie w myśl zasady, że warto odetchnąć od upału, ale mimo to pojechałem po 11:00 na Żułąwy, gdzie cienia brak, jedna wielka patelnia, a zjazdów na
Wie oft sind wir geschritten
auf schmalem Negerpfad,
wohl durch der Wüste Mitten,
wenn früh der Morgen naht.
Wie lauschten wir dem Klange,
dem altvertrauten Sange
der Träger und Askari:
Heia, heia, Safari.