138 300 + 8 + 25 + 10 + 10 + 14 + 10 + 10 + 7 + 8 + 21 + 1 = 138 424

Tygodniówka :) Muszę pochwalić Speca z Katowic, bo w tydzień dostałem nowe buty z gwarancji i to nawet lepszy kolor niż miałem wcześniej :----) Ugułem to już prawie 1k w tym roku, może wleci rekord i będzie 4k :)

#rowerowyrownik #rower
tomek_27 - 138 300 + 8 + 25 + 10 + 10 + 14 + 10 + 10 + 7 + 8 + 21 + 1 = 138 424

Tygo...

źródło: temp_file3679784768003189113

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

593 964 + 68 + 89 + 103 = 594 224

What a ride!

Z długiego weekendu;

niedziela:
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@dlycs: Na stronie Arcelor Mittal poluj na dni otwarte w ich hutach, w ten sposób zaliczyłem ten kwadrat. W tym roku jeszcze nie ogłaszali dni otwartych, nie wiadomo, czy planują - na stronie masz formularz kontaktowy, możesz napisać i zapytać czy planują na ten rok.
  • Odpowiedz
470 329 + 72 + 43 + 13 + 15 + 20 + 40 = 470 532

Cały zeszły tydzień, coraz bardziej nie chce mi się dodawać tych kilometrów na wykopie, dzięki panie Whitener.

72 - fajna ustaweczka gravelowa, dosyć szybkie tempo i niezła średnia wyszła.

#
tomek_27 - 470 329 + 72 + 43 + 13 + 15 + 20 + 40 = 470 532

Cały zeszły tydzień, cora...

źródło: temp_file6785415568645104759

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

279 868 + 21 + 13 + 21 + 21 + 67 = 280 011

Kilka wyjazdów na trening, pracodomy i wycieczka za Murcki. Nie spodziewałem się, że z Murcek w kierunku Lędzin takie eleganckie drogi w lesie, można było lecieć ponad 30km/h miejscami. Rano ludzi mało, po 12 to już niestety lipa z szybszą jazdą.

#rowerowyrownik #rower #gravel #romet #ruszkatowice #
tomek_27 - 279 868 + 21 + 13 + 21 + 21 + 67 = 280 011

Kilka wyjazdów na trening, pra...

źródło: temp_file.png1025182804367420502

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

260 615 + 52 + 7 + 54 = 260 728

Pozdrawiam Panią z PKP na dworcu Łaziska Górne Brada.

Cisnę sobie lasem, dojeżdżam do jebutnego nasypu kolejowego. W którym jest tunel - niestety z------y błotem, pod wodą normalnie nie do przebycia. Ale widzę na prawo są schodki na górę nasypu. No to ja hyc rower na plery i cisnę na górę myśląc, że po drugiej stronie są schodni na dół… aaaaaalllleee nieeeee, alllleeee nieeee kuźwa nie ma. Patrzę w lewo - pustka tory po horyzont prawie. Patrzę w prawo - ooo dworzec PKP. No to wypycham rower boczkiem przez jakieś chaszcze, i inne przeszkadzaje. Wrzucam rower na peron, gramolę się za nim.
Ufff no i do wyjścia sunę na rowerku. W promieniu 100 metrów żywej duszy i nagle słyszę ją - panią z PKP.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach