Takie coś jest legalne? #dpd #guitarcenter
- 1
Witam Panowie
Budowa domu modułowego. Ktoś to kiedyś robił? Jeżeli tak jesteście zadowoleni? Macie jakieś problemy z tymi domami. Chce taki sobie postawić, ale nie znam nikogo kto taki dom by miał….
Budowa domu modułowego. Ktoś to kiedyś robił? Jeżeli tak jesteście zadowoleni? Macie jakieś problemy z tymi domami. Chce taki sobie postawić, ale nie znam nikogo kto taki dom by miał….
JuneJohn via Wykop
- 0
@revoolution: co ma dom modułowy do kontenera mieszkalnego?
- 1
#listaproduktow
#lodynapatyku malinowe z sosem malinowym w potrójnej polewie Marletto Triple Joy Raspberry #biedronka
aktualny skład, producent: tajny na zlecenie Kilargo Sp. z o.o., Chechło Pierwsze (Dobroń).
Skład identyczny 2023-12, zmiana producenta: Kilargo wcześniej było producentem, teraz jest
#lodynapatyku malinowe z sosem malinowym w potrójnej polewie Marletto Triple Joy Raspberry #biedronka
aktualny skład, producent: tajny na zlecenie Kilargo Sp. z o.o., Chechło Pierwsze (Dobroń).
Skład identyczny 2023-12, zmiana producenta: Kilargo wcześniej było producentem, teraz jest
- 0
#agd #kuchnia #lodowka #remontujzwykopem
Cześć,
Będę wymieniać lodówkę z zabudowy (pojedyncza) na taką wolnostojącą 70 albo podwójną. Mam dwa pytania:
Czy
Cześć,
Będę wymieniać lodówkę z zabudowy (pojedyncza) na taką wolnostojącą 70 albo podwójną. Mam dwa pytania:
Czy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
JuneJohn via Wykop
- 4
@wyslij_nudeski: heroizm w chorobie objawia się pogodą ducha i stopniowym godzeniem się z losem, a nie robieniem codziennych czynności jak gdyby nic się nie działo. Przynajmniej ja tak to rozumiem, jak idziesz do toalety to nie klniesz pod nosem, że znowu trzeba sikać po tej herbacie, tak nie klniesz pod nosem że idziesz do gastrologa bo coś tam się zadziało w związku z chorobą.
Jeśli heroizmem nie jest to, że
Jeśli heroizmem nie jest to, że
Jak ruszam po dłuższym postoju np. na górskim parkingu, a droga wiedzie ciągle w dół, to silnik (benzyniak) się koszmarnie wolno rozgrzewa. Zakładam, że to kwestia niedodawania gazu, tylko zjeżdżania na biegu. Jednak zastanawiam się, czy to zdrowe dla silnika? Jakby nie było, wchodzę na wysokie obroty hamując silnikiem, a olej w tym silniku jest jeszcze nierozgrzany. Może tak być, nie ma to znaczenia, czy lepiej pokręcić kółka po parkingu na rozgrzewkę,
JuneJohn via Wykop
- 3
@Precypitat: to zależy od temperatury otoczenia, jak nie stał na mrozie -20 całą noc to powinny być wszystko ok
Deweloperka raczej premium, na pradze północ. Stało porsche cayenne pod blokiem. Fajne zasieki ? xD
Przerobiłem już kilka jak nie kilkanaście cateringów dietetycznych ale pierwszy raz aż napiszę bo jest strasznie słabo.
Nie polecam #kuchniavikinga - dieta oczywiście z wyborem menu - jakościowo bardzo słabo mam wrażenie, że ciągle jem to samo tylko kolor inny xD
Ale dwie rzeczy mnie wkurzyły niemiłosiernie:
1. Pomylili (albo z premedytacją dali) zły posiłek - wieczorem piszę do nich, że co jest czemu tak (to był pierwszy dzień brania
Nie polecam #kuchniavikinga - dieta oczywiście z wyborem menu - jakościowo bardzo słabo mam wrażenie, że ciągle jem to samo tylko kolor inny xD
Ale dwie rzeczy mnie wkurzyły niemiłosiernie:
1. Pomylili (albo z premedytacją dali) zły posiłek - wieczorem piszę do nich, że co jest czemu tak (to był pierwszy dzień brania
JuneJohn via Wykop
- 0
Potrzebuje dobrego adwokata, bo #!$%@? się w niezłe szambo. Niech ta historia będzie przestrogą dla was.
Ostatnio nie szło mi w robocie i trochę w życiu – wiadomo zdarza się. W piątek postanowiłem, że zarzucę sobie kwasa tak po prostu, żeby się odstresować czy #!$%@? wie co. Czytałem gdzieś, że to pomaga na depresje i jakieś takie inne zjebne gówna. Wiadomo podszedłem do tematu dosyć solidnie i najpierw przeglądnąłem te wszystkie fora o tym jak brać, ile brać, skąd brać i w jakich okolicznościach. Krótko mówiąc #!$%@?łem kwasa i poszedłem posiedzieć do parku. To była najlepsza miejscówka jaka przyszła mi do głowy, bo zawsze zieleń działała na mnie odstresowująco.
W parku jak to w parku kilka starych bab, dwa dziadki grające w warcaby, psy od czasu do czasu srające na trawnikach ogólnie nic ciekawego. Siedzę tak sobie na ławce i gapie się w niebo, nagle słyszę jakiś szmer. Odwracam łeb, a tam #!$%@? małpa. Obstawiałem, że orangutan, ale daleko mi do zoologa. Był całkiem duży. Oglądałem kiedyś na Discovery program w którym mówili żeby lepiej nie patrzeć się małpom w oczy, bo wtedy niby je wyzywasz na pojedynek, a ja raczej jestem lamusem w tych sprawach. Do tego #!$%@? przecież nie będę się bił w parku z małpą, bo przypał po całości. Nie wspominając już o tym, że właśnie brałem LSD. Więc przez pierwsze 5 minut postanowiłem udawać posąg jednocześnie gapiąc się w ziemie z nadzieją, że po prostu sobie pójdzie. No ale #!$%@? małpa dalej gapiła się na mnie jak #!$%@?. Trwało to jeszcze z 10 minut, wreszcie nie wytrzymałem i mówię do niej po dżentelmeńsku „na chj się gapisz kuwa?”. Małpa nagle nachyla się nad moim uchem (w pierwszej chwili myślałem, że mnie #!$%@? albo coś) i szepcze „potrafię mówić”.
JA JEBE! Czaicie to kura? gadająca kura małpa! Po pierwszym szoku mówię do niej, „no dobra, ale czego ode mnie chcesz?”, a ona „chcę się dzisiaj ostro zrobić, alko, dragi, cokolwiek”.
No to mówię sobie jebć to w końcu niecodziennie spotyka się gadającą małpę, ale żeby nie było przypału to wezmę ją na chatę i tam coś zapodamy. Long story short jesteśmy u mnie i po krótkim remanencie wyszło na to, że jedyne co mi zostało to kartonik kwasa. Skąpcem nie jestem, całe życie przyświecała mi zasada mi casa es su casa, więc po prostu zapodałem małpie kwasa. To się okazało być dosyć chjowym pomysłem, bo małpa zamiast wychillować wpadła w jakąś furie i zaczęła wypierdlać mi szklanki z kuchni. Szafka po szafce, cały asortyment lądował albo na podłodze, albo po prostu napierdaała nim o ścianę. Nie wiedziałem jak tą sytuacje załagodzić, a jakby tak dalej poszło to kura miałbym na głowie remont generalny. W pewnym momencie naszła mnie myśl, żeby po prostu małpę przekupić. Mówię do niej „ej #!$%@? chodźmy do sklepu walniemy po kilka browców”. Małpa przez chwilę analizowała moją propozycję, aż w końcu ustała przed drzwiami i mówi „chodźmy”. Oczywiście przy okazji #!$%@?ła mi koszulkę reprezentacyjną Lewandowskiego. Muszę przyznać, że niecodzienny to był widok, gadająca małpa w koszulce piłkarskiej.
Jesteśmy w żabce. Od razu na wejściu mówię do ekspedientki, że cokolwiek ta małpa sobie wybierze to ta ma jej to dać – ja płacę. Małpa od razu skoczyła do lodówki z browarami i zaczęła je żłopać duszkiem, jeden po drugim. W między czasie ekspedientka obcinała mnie co chwilę spod lady, ale jebć to. Wtedy po prostu myślałem, że zazdrości mi gadającej małpy.
Ostatnio nie szło mi w robocie i trochę w życiu – wiadomo zdarza się. W piątek postanowiłem, że zarzucę sobie kwasa tak po prostu, żeby się odstresować czy #!$%@? wie co. Czytałem gdzieś, że to pomaga na depresje i jakieś takie inne zjebne gówna. Wiadomo podszedłem do tematu dosyć solidnie i najpierw przeglądnąłem te wszystkie fora o tym jak brać, ile brać, skąd brać i w jakich okolicznościach. Krótko mówiąc #!$%@?łem kwasa i poszedłem posiedzieć do parku. To była najlepsza miejscówka jaka przyszła mi do głowy, bo zawsze zieleń działała na mnie odstresowująco.
W parku jak to w parku kilka starych bab, dwa dziadki grające w warcaby, psy od czasu do czasu srające na trawnikach ogólnie nic ciekawego. Siedzę tak sobie na ławce i gapie się w niebo, nagle słyszę jakiś szmer. Odwracam łeb, a tam #!$%@? małpa. Obstawiałem, że orangutan, ale daleko mi do zoologa. Był całkiem duży. Oglądałem kiedyś na Discovery program w którym mówili żeby lepiej nie patrzeć się małpom w oczy, bo wtedy niby je wyzywasz na pojedynek, a ja raczej jestem lamusem w tych sprawach. Do tego #!$%@? przecież nie będę się bił w parku z małpą, bo przypał po całości. Nie wspominając już o tym, że właśnie brałem LSD. Więc przez pierwsze 5 minut postanowiłem udawać posąg jednocześnie gapiąc się w ziemie z nadzieją, że po prostu sobie pójdzie. No ale #!$%@? małpa dalej gapiła się na mnie jak #!$%@?. Trwało to jeszcze z 10 minut, wreszcie nie wytrzymałem i mówię do niej po dżentelmeńsku „na chj się gapisz kuwa?”. Małpa nagle nachyla się nad moim uchem (w pierwszej chwili myślałem, że mnie #!$%@? albo coś) i szepcze „potrafię mówić”.
JA JEBE! Czaicie to kura? gadająca kura małpa! Po pierwszym szoku mówię do niej, „no dobra, ale czego ode mnie chcesz?”, a ona „chcę się dzisiaj ostro zrobić, alko, dragi, cokolwiek”.
No to mówię sobie jebć to w końcu niecodziennie spotyka się gadającą małpę, ale żeby nie było przypału to wezmę ją na chatę i tam coś zapodamy. Long story short jesteśmy u mnie i po krótkim remanencie wyszło na to, że jedyne co mi zostało to kartonik kwasa. Skąpcem nie jestem, całe życie przyświecała mi zasada mi casa es su casa, więc po prostu zapodałem małpie kwasa. To się okazało być dosyć chjowym pomysłem, bo małpa zamiast wychillować wpadła w jakąś furie i zaczęła wypierdlać mi szklanki z kuchni. Szafka po szafce, cały asortyment lądował albo na podłodze, albo po prostu napierdaała nim o ścianę. Nie wiedziałem jak tą sytuacje załagodzić, a jakby tak dalej poszło to kura miałbym na głowie remont generalny. W pewnym momencie naszła mnie myśl, żeby po prostu małpę przekupić. Mówię do niej „ej #!$%@? chodźmy do sklepu walniemy po kilka browców”. Małpa przez chwilę analizowała moją propozycję, aż w końcu ustała przed drzwiami i mówi „chodźmy”. Oczywiście przy okazji #!$%@?ła mi koszulkę reprezentacyjną Lewandowskiego. Muszę przyznać, że niecodzienny to był widok, gadająca małpa w koszulce piłkarskiej.
Jesteśmy w żabce. Od razu na wejściu mówię do ekspedientki, że cokolwiek ta małpa sobie wybierze to ta ma jej to dać – ja płacę. Małpa od razu skoczyła do lodówki z browarami i zaczęła je żłopać duszkiem, jeden po drugim. W między czasie ekspedientka obcinała mnie co chwilę spod lady, ale jebć to. Wtedy po prostu myślałem, że zazdrości mi gadającej małpy.
- 132
JuneJohn via Wykop
- 2
@Przemek755: @Mekki w najwyższej ostateczności, jak już na prawdę nie ma innego wyjścia i musisz kupić wolnostojąca klime to tylko taką, którą postawisz na balkonie i rurą wdmuchasz zimne powietrze do pomieszczenia, nie taką która #!$%@? gorące na zewnątrz. Jeśli nie masz możliwości/ nie masz balkonu to lepiej zainwestuj w dwa wiatraki i dmuchaj na siebie i zbieraj hajs na normalną klime
Chciałbym kiedyś sprzedać mieszkanie i kupić sobie dom w Sudetach. Założyć gospodarstwo agroturystyczne, zajmować się obejściem, palić w kominku żeby gościom było ciepło itp. Zawsze bym witał gości domową naleweczką a jakby nie byli durnymi sebkami i karynami, to bym im dawał domowe wino w prezencie. I opowiadałbym anegdoty i historie o okolicy, żeby potem opowiadali że gospodarz był bardzo rozmowny i sympatyczny, i żeby więcej osób przyjeżdżało. (。◕‿
JuneJohn via Wykop
- 1
@Andrzej_Buzdygan: nie czekaj
- 4
W pierwszych 5 minutach Pan Pazura tłumaczy zjawisko cinkciarzy z lat 70. Chciałem napisać, że jako nastolatek pod koniec lat 90 (oczywiście jako specjalista/madafaka po obejrzeniu kilku filmów) jak zwykły leszcz sam podbiłem to gościa w kurtce z czerwonej skóry opierającego się o murek tuż przy kantorze. Była to ulica Bankowa w Jeleniej Górze. Jeśli 'coś ktoś', to dawajcie- im więcej szczegółów tym lepiej :P
Czułem się bezpiecznie, bo wymieniałem pod prąd-
Czułem się bezpiecznie, bo wymieniałem pod prąd-
JuneJohn via Wykop
- 1
@Landmark: ja u siebie w mieście miałem cinkciarzy w aucie, fajnie zorganizowani byli i zawsze rozliczenie tip-top. Większe sumy trzeba było dogadać, zazwyczaj przychodziłeś jednego dnia i mówiłeś ile i czego będziesz wymieniał, na drugi dzień suma była przygotowana. Też byli w skórzanych kurtkach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dla kontrastu, to jeden z nich mi opowiadał jak okradli jego kolegę, o tym czy oni sami oszukiwali
Dla kontrastu, to jeden z nich mi opowiadał jak okradli jego kolegę, o tym czy oni sami oszukiwali
- 6
Poproszono mnie o pomoc ws. zbadania intencji "dewelopera" który od lat próbuje wykupić działkę starszej pani.
Działka to pasek z malutkim dwuizbowym domkiem, obecnie nie ma możliwości żadnej rozbudowy bo jest za wąska, nie ma możliwości także postawić na niej normalnego budynku który miałby szerokość większą niż 4 metry.
Przychodzę więc na wykop zapytać Was ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆*:・゚
Działka w miasteczku, dookoła bloki deweloperskie, typ obiecuje 2 miliony, nachodzi od lat.
Notabene wygląda raczej jakby wyszedł spod celi ze swoimi łańcuchami niż był biznesmenem.
Wkupia się w łaski owej pani bombardując
Działka to pasek z malutkim dwuizbowym domkiem, obecnie nie ma możliwości żadnej rozbudowy bo jest za wąska, nie ma możliwości także postawić na niej normalnego budynku który miałby szerokość większą niż 4 metry.
Przychodzę więc na wykop zapytać Was ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆*:・゚
Działka w miasteczku, dookoła bloki deweloperskie, typ obiecuje 2 miliony, nachodzi od lat.
Notabene wygląda raczej jakby wyszedł spod celi ze swoimi łańcuchami niż był biznesmenem.
Wkupia się w łaski owej pani bombardując
JuneJohn via Wykop
- 0
@arinkao: dowiedziałaś się już czegoś?
Ja nie wnikając w wymiary działki i inne takie strzelam, że niemal na pewno nie chce babci oszukać, a działka DLA NIEGO jest po prostu warta 2 miliony żeby rozpocząć/ dokończyć inwestycję. Okoliczne działki ma już kupione lub jego wspólnicy je mają, potrzebują tej żeby powstało X mieszkań. Możliwe, że tak mu zależy bo na tym co mają nie opłaca się zaczynać inwestycji.
A co
Ja nie wnikając w wymiary działki i inne takie strzelam, że niemal na pewno nie chce babci oszukać, a działka DLA NIEGO jest po prostu warta 2 miliony żeby rozpocząć/ dokończyć inwestycję. Okoliczne działki ma już kupione lub jego wspólnicy je mają, potrzebują tej żeby powstało X mieszkań. Możliwe, że tak mu zależy bo na tym co mają nie opłaca się zaczynać inwestycji.
A co
#zwiazki