Czas między 30 kwietnia a 1 maja był uznawany za świąteczny w tradycji wielu ludów europejskich. Celtowie celebrowali w tym czasie Beltane, święto ognia wyznaczające pasterski początek lata - wtedy bydło było przepędzane z zimowych pastwisk na letnie. Podczas Beltane przeganiano zwierzęta pomiędzy płonącymi stosami, by zabezpieczyć je przed chorobami i wpływem złych mocy, a także tańczono wokół ognisk i przeskakiwano przez nie, by zapewnić sobie pomyślność. Był to również czas, w którym światy ludzi i duchów oraz magicznych istot miały się przenikać, podobnie jak podczas jesiennego Samhain (Halloween).
W tradycji germańskiej noc z 30 kwietnia na 1 maja była znana jako Noc Walpurgi - sam termin po raz pierwszy został odnotowany dopiero w XVII wieku, jednak zwyczaj świętowania w tym czasie był bez wątpienia starszy. Uważano, że w Noc Walpurgi złe istoty i czarownice mają największą moc. Żeby zabezpieczyć przed nimi siebie i dobytek, rozpalano ognie na stokach wzgórz i gromadzono się wokół nich, odprawiając obrzędy przy wtórze głośnej muzyki i śpiewu. Czarownice tradycyjnie miały zbierać się na szczycie Brocken w górach Harzu.
Skąd
![Apaturia - Rozpalanie ognia w nocy z 30 kwietnia na 1 maja ma w Europie długą tradycj...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/24dd257d5df6a393a6f699f83ea4602842506b75a68ade32e991f29ca0d1ed06,w400.jpg)
źródło: Nymphs-Dancing-to-Pans-Flute-1920-by-Joseph-Tomanek
Pobierz
W lutym tego roku poszedłem do konowała w luxmedzie z wysoką gorączka. Ból w plecach nad lędźwiami, produktywny kaszel, częstomocz. Werdykt zapalenie nerek, pan weźmie cipronex 2x500 przez 7 dni. Jutro rano odda pan mocz do dwóch kubeczków i przywiezie do badania, skierowanie do nefrologa.
Myślę super, zaopiekowany, dostalem antybiotyk, skierowanie, kiedys mialem peknieta nerke to moze cos byc na rzeczy. Nie przeczytałem nawet ulotki, zacząłem wpieprzać tabletki. Zapytałem w aptece czy lek ma jakieś skutki uboczne których mam się spodziewać, usmiechnieta farmaceutka powiedziała że najwyżej sraczka i wymioty.
Na drugi dzień ledwo byłem w stanie utrzymać się na nogach, dojście do kibla i naszczanie do kubka to był problem, dojście do samochodu, dojechanie do przychodni i przejście z parkingu to był wyczyn na miarę wyjścia na Everest. Musiałem prosić jakąś babkę o zdjęcie torebki z krzesła na poczekalni żeby sobie usiąść bo nie miałem siły stać na nogach. Do tego pieczenie stóp jakby ktoś przypalał mi je zapalniczką.