TLDR: Jako posiadacz względnie nowego sedana z segmentu E już rozumiem, czemu koncerny motoryzacyjne i klienci ubijają ten segment i w sumie to nie polecam kupować xD
Wiem, że pewnie wpis #nikogo, ale po 2 latach jeżdżenia #bmw serii 5 g30 stwierdzam, że auta projektowane jako sedany faktycznie nie mają sensu praktycznego i lepiej jeździć suvem, albo komfortowym busem typu multivan. Z przodu niby jest spoko, dużo miejsca, bo auto jest szerokie, wszystko mięsiste, zabudowane, ale auto mimo tego, że ma 5m bez kilku cm długości jest totalnie bezużyteczne dla więcej, niż dwóch pasażerów. Jeśli ktoś ma siedzieć z tyłu, to muszę się przesuwać do przodu, bo miejsca na nogi jest tyle, że jakiś niskorosły, albo kadłubek będzie mógł zająć wygodnie miejsce. Po przesunięciu odpowiednio pod komfort podróży osoby z tyłu, okazuje się, że ciężko jest wsiąść osobom z przodu (XD). Wynika to z tego, że siedzi się nisko i te nogi jednak potrzebują więcej miejsca, niż w aucie wyższym, gdzie siedzi się wyżej i bardziej "krzesełkowato". Do tego bagażnik w sedanie przy zamykaniu wydaje w sumie odgłos klapania jak w starym lanosie moich rodziców.
Rodzice mają o pół metra mniejsze X1 i normalnie z tyłu da się jechać bez upychania się jak sardynki xD Ba, ostatnio kumpel przewiózł mnie skodą kamiq i było z tyłu z połowę więcej miejsca niż w mojej becie. Wiadomo, komfort trochę inny, ale sama przestronność wewnątrz kabiny była większa, co mnie przytłoczyło aż xD
@modzelem: Czasem żałuję, że nie wziąłem właśnie superba, bo w cenie tego BMW miałbym w tamtym czasie nowszego superba w wersji L&K na pełnym wypasie, a tutaj, to tak średnio.
@WaveCreator: W sumie bardzo trafne spostrzeżenie, a zarazem uniwersalne dla każdego państwa mimo tego, że nie jest wyrażona w żadnej kwocie ( ͡°͜ʖ͡°) Zapamiętam sobie na przyszłość, bo chyba odpowiednio wyczerpuje moje pytanie
Pisałem jakieś 2 tygodnie temu, że każdy, kto popiera protesty rolników jest idiotą, bo to największe ćwierćmózgi i nieroby, a teraz nagle wykopki odkrywają, że faktycznie tak jest jak się okazuje, że rolasom narracja nie spina, sami nie wiedzą czego chcą (prawda jest taka, że chcą pieniędzy za leżenie na dupie i większych dopłat, a nie bojkotu unii, bo gdyby nie ona, to by jeździli trzydziestkami po dziadku, a korporacje już dawno
@mateyrox: To nie prowo xD mieszkam na wsi i widzę tą rolnicza biede w maszynach wartych miliony złotych, domach po 200+m2, furach premium. Powiem więcej, chciałem nawet kupić kawałek ziemi pod rozbudowę swojej firmy oferując dużo za ziemię i wiesz co? Zaden mi nie chciał sprzedać xD mimo, że podobno się nie opłaca siać, oni to dla hobby trzymają xD
@aarahon: Nie twierdzę, że przykrywka pod którą protestują, żeby wyrwać łatwy hajs jest zła. Po prostu adresy europosłów, siedzib firm importujących zboże z UA, lobbystów etc. są powszechnie znane, ale rolnicy mają za małe jaja, żeby skonfrontować się z faktycznymi decydentami i wolą blokować drogę kowalskiemu.
Mam pytanie, bmw 5 g30 przed liftem to już się łapie w kategorię gruz/padło dla seby? Bo ostatnio jakiś wykopek pisał, że f10 to stare padło, a jeżdżę g30 przed liftem i zastanawiam się, czy jestem postrzegany jako złomiarz i czas wymienić na jakieś nowsze żeby wstydu nie było.
@piwakk: Myślałem o tym, ale chyba lepiej inaczej ulokować kasę, niż zmieniać co 2 lata samochód. Z perspektywy czasu branie 5-letniego auta premium w leasing to jeden z najgłupszych pomysłów, na jakie wpadłem, bo teraz ani to premium, ani warte sensowne pieniądze
Mam pytanie, czy rolnicy chcą obalić "dyktaturę" unii dzięki której mają dopłaty do każdego hektara ziemi, dzięki której mają maszyny w kredytach 0% (prawdziwych kredytach 0%, a nie atrapach jak kowalski na nieruchomości), dzięki którym mogą rozwijać ogromne przedsiębiorstwa (bo przecież na przetwórstwo też dostanie dofinansowanie częściowe/kredyt 0%, ale komu by się chciało xD), dzięki której stawiają halę za połowę tego, co zwykły przedsiębiorca (jw kredyty i dofinansowania)? xD Przecież gdyby nie
@Reanef: A oczywiście, że wpadłem i chętnie się z tym podzielę, jeśli masz ochotę na polemikę
1. Brak systemu zarządzania gospodarstwem - mieszkam na wsi i widzę np jak rolnik jeździ 10x taką ładowarką (manitu to się nazywa? xD) i wiezie po jednej belce słomy, zamiast zapiąć ciągnik i obrobić to na jeden kurs, sprzedaż plonów w pierwszy dzień po ich zebraniu (mimo tego, że mają stodoły i silosy) dostając 60-70% tego, co mogliby dostać miesiąc później - po prostu zamiast nowego jondera trzeba kupić silos, albo zrobić chłodnię, ale tego somsiad nie zobaczy xD
2. Brak innowacji (o ile nie są wymagane przez unię, albo nie jest to nowy ciągnik, żeby się pochwalić przed innymi wieśniakami) - krótka piłka, rolnik może sobie kupić peleciarkę (koszt kilka tysięcy) i w stodole robić pellet ze słomy. Wystarczy te 10 miesięcy, w trakcie których pole stoi ugorem i można leżeć do góry brzuchem poświęcić na
@Hfishman1: Co do pelletu - skoro przykładowo zimą rolnik ma wolny czas, to chyba koszty pracy nie są jakieś ogromne (przecież często nie jest ozusowany i nie płaci podatku od nieruchów jak przedsiębiorcy, jeśli jest małym rolnikiem, to nie musi nawet pita składać, więc część kosztów odpada (dość kluczowych a rolnicy robią z siebie czasem takie ofiary, że każda złotówka się chyba liczy ???) Nie liczę przetwórstwa zwierzęcego, bo to
Zawsze marzyłem o mieszkaniu w #australia. Widząc, co się dzieje w Polsce z #nieruchomosci zerknąłem sobie na australijskie gumtree. xD Czy p0lacy to serio tak bogaty naród, że za kurnik w Wawie są skłonni zapłacić podone kwoty do domu w takim Melbourne? xD Gdzie miasto i aglomeracja to kilka takich Warszawek, poziom życia jest strzelam 3x wyższy, żyje się w potędze gospodarczej i często można wyrwać dom
@Yuri_Yslin: Prowadzę w PL 8lat firmę zajmującą się spawalnictwem, mam sporo cebulionów oszczędności (gdyby mnie służby chciały trzepać) więc jeśli mi przyjdzie do głowy taki pomysł, to mogę sprzedać firmę i próbować ścieżką deficytowego zawodu
@Reanef: Serio jest coś takiego? Mogę prosić o jakiś artykuł szerzej to opisujący?
@literacyfra123 Właśnie się zdziwiłem, bo jak te 8 lat temu byłem na początku ścieżki dorosłego życia i myślałem poważniej o wyjeździe tam, to Australia była opisywana jako super miejsce, ale zniszczone cenami nieruchomości xD Minęło 8 lat i się okazało, że nasz piękny kraj ma ceny na podobnym poziomie, a PKB per capita jest z 2x
@Luigi93: Oczywiście, że zdaję sobie z tego sprawę, ale kto broni taki domek wyremontować? Koszt pewnie będzie porównywalny, jeśli się to zrobi własnymi rękami, budowlanka, to nie rocket science. Zresztą domy w WWA czy Gdańsku za 1-2mln cbln, to żadne wille, też bliżej im do ruder.
Myślę o postawieniu w perspektywie 2-3 lat hali na konstrukcji stalowej, obitej z zewnątrz płytami warstwowymi pod swoją produkcję. Siedzę już jakieś 8 lat w #pracaspawaczamnieprzeistacza ale jestem raczej spawaczem bramy i płoty niż jakimś masterem. Ale z tego co widzę, to konstrukcja hali kosztuje kilkanaście ziko netto za kilogram (gdzie kilo kosztuje max 5zł netto plus ocynkowanie grubej konstrukcji max 2zł), więc zacząłem myśleć o tym, że mógłbym sobie to samemu ogarnąć.
Czy po uzyskaniu zezwolenia na budowę mogę normalnie postawić halę metodą gospodarczą (oczywiście przy założeniu kupna gotowego projektu i budowy zgodnie z tym projektem)? Czy są jakieś obwarowania, konstrukcje muszą mieć jakieś skomplikowane deklaracje zgodności itp. i się nie opłaca? Jak patrzyłem będąc u znajomych zajmujących się tym zawodowo, to konstrukcja takiej hali to prosta sprawa, trochę tregry, grubszych profili, lin, parę detali z lasera, wszystko połączone do kupy, przy dobrym projekcie pewnie się to składa jak puzzle w 3d tylko w skali makro.
Tak jak sobie liczę, to hala wyspawana samodzielnie plus najtańsze możliwe płyty warstwowe wyjdą połowę taniej niż konstrukcja kupowana od jakiejś firmy zajmującej się tym zawodowo, a ekipę do montażu zawsze idzie sobie skręcić (z tego co widziałem, montaż takiej hali to tydzień - dwa, nawet zakładając ściągnięcie ekipy za kilka k dziennie, dalej wyjdzie kilkadziesiąt tysięcy oszczędności względem gotowca od firmy.
@kamil-tumuletz: Ale ja nie chcę się bawić w biznes związany ze spawaniem hal xDD Mam zakład ślusarski i lakiernię proszkową, zajmuję się produkcją drobnicy już parę lat, mam z tego dobry hajs oraz renomę i klientów. Halę chcę postawić dla siebie, kończy mi się miejsce na aktualnej miejscówce, potrzebuję drugiej i nie płacić 100 czy 150k netto papiera za to, że ktoś wyspawa mi konstrukcję i załatwi ludzi do jej
@hrabia_ponimirski: Czyli do typowej hali o zastosowaniu produkcja/magazyn wystarczy poprawnie sporządzony projekt z wyszczególnionymi materiałami i trzymając się ściśle tematu nie powinno być problemu z odbiorem? Żadne CE, deklaracje zgodności i inne tego typu papiery nie są potrzebne?
@KollA: Aktualnie rozglądam się za działką z dobrym planem zagospodarowania (produkcyjna/przemysłowa). Zanim kupię, odkuję się finansowo i nazbieram na halę, to pewnie miną dobre dwa lata, ale wielkie dzięki za chęć pomocy. Hala jaka jest mi potrzebna to około 300-400m2, niska (tyle, żeby wózek widłowy mógł coś wozić czyli bardziej 4m niż 8, żadnych żurawi, wysokiego składowania, etc w środku). Uprawnienia spawalnicze kiedyś miałem, wygasły mi, ale odnowienie to nie
Jeśli chcę inwestować na giełdzie (bardziej w perspektywie lokowania kapitału rzędu powiedzmy kilku/kilkunastu tysięcy w akcjach spółek, jednorazowo na kilka miesięcy), to lepiej otworzyć rachunek maklerski w banku (w moim przypadku mbank, bo tam mam konto), czy lepiej jest kupować akcje przez te różne apki trejdingowe, które się chwalą zerowymi prowizjami?
@blazko: Szczerze mówiąc nie myśle o oszczędzaniu na emeryturę. Chcę spróbować oszczędzania w inny sposób niż klasyczne i chcę testowo potrzymać część środków na giełdzie, zobaczyć, czy realnie jestem w stanie coś zarobić, czy to bez sensu nie siedząc w tym ciągle.
@jar-mitryn A jeśli chcę rozbić inwestycję na jakieś mniejsze kwoty, to jaka platforma jest godna polecenia?
W-----a mnie już sprzedawanie na #allegro, klienci dają obniżone oceny za długi czas realizacji mimo tego, że mam wpisany dokładny czas realizacji (produkt na zamówienie który wykonuję po złożeniu zamówienia czym walę największą możliwą czcionką na aukcji), a przez chorą politykę allegro odnośnie tych gwiazdek spada jakość sprzedaży = straty idące w setki/tysiące złotych xD Jak zgłoszę to do supportu, to powiedzą, że przecież klient ma prawo do ocenienia
@Miecz12: nie muszę, ale stracę kupę kasy przez niższe pozycjonowanie ofert przez to, że ktoś nie potrafi czytać/nie chce przyjąć prostego przekazu o czasie dostawy do wiadomości
Szybkie pytanie - tnę u siebie na firmie blachy z przedziału 2-5mm. Tnę tego za kilka tysięcy miesięcznie (z materiałem). Mam dość cięcia na usługach u kogoś (koszt transportu, wieczne proszenie się o terminy, 30% drożej cena za kg materiału, niż jestem w stanie sobie załatwić), do tego szukam sobie szans na rozwój firmy.
Mój problem brzmi następująco - chcę kupić maszynę do cięcia blachy, być może też na usługi, ale główne nastawienie to jednak moja własna produkcja. Tak jak wyżej wspomniałem, tnę z cienkich blach (zawsze, przez 7 lat nie użyłem blachy grubszej niż 8mm) i detale z zakresu 30x30mm do 150x150mm (takie mocno orientacyjne wymiary, wiadomo o co chodzi, kształty różne, ale powierzchnia cięcia w tych przedziałach, zwykle jakieś tacki z otworami montażowymi) Moje pytanie brzmi tak:
Czy powinienem iść w stronę plazmy z niezłym źródłem (60k netto plus minus 10k),
@wypokowy_expert: Mam laser w okolicy, ale ceny zaporowe i sam wożę 40km od firmy, dlatego właśnie takie problemy. Na moje potrzeby jakaś super jakość nie jest potrzebna, bardziej mnie martwi konieczność szlifowania krawędzi w np blasze 2mm po plaźmie.
@Andr3v Tnę tylko czarną blachę niskiej jakości (s235), czasem jak mi się uda dorwać, to mam DC01, nic innego nie będę ciął na potrzeby wewnętrzne i myślę na początek o
@jmms: dzięki za podpowiedzi, wezmę kawałek blachy od siebie żeby sprawdzić to ich cudo. Dlatego właśnie mam rozkminę, ogólnie kwestia ekonomiczna na dzień dzisiejszy nie jest dla mnie najważniejsza (mam wolną kasę), ale właśnie mam pewne wątpliwości czy na początek sobie plazmy nie kupić żeby sprawdzić, czy to jest to co chcę robić. Szlifierkę taśmową już mam, ale przeraża mnie gratowanie kilkuset detali
Wiem, że pewnie wpis #nikogo, ale po 2 latach jeżdżenia #bmw serii 5 g30 stwierdzam, że auta projektowane jako sedany faktycznie nie mają sensu praktycznego i lepiej jeździć suvem, albo komfortowym busem typu multivan. Z przodu niby jest spoko, dużo miejsca, bo auto jest szerokie, wszystko mięsiste, zabudowane, ale auto mimo tego, że ma 5m bez kilku cm długości jest totalnie bezużyteczne dla więcej, niż dwóch pasażerów. Jeśli ktoś ma siedzieć z tyłu, to muszę się przesuwać do przodu, bo miejsca na nogi jest tyle, że jakiś niskorosły, albo kadłubek będzie mógł zająć wygodnie miejsce. Po przesunięciu odpowiednio pod komfort podróży osoby z tyłu, okazuje się, że ciężko jest wsiąść osobom z przodu (XD). Wynika to z tego, że siedzi się nisko i te nogi jednak potrzebują więcej miejsca, niż w aucie wyższym, gdzie siedzi się wyżej i bardziej "krzesełkowato". Do tego bagażnik w sedanie przy zamykaniu wydaje w sumie odgłos klapania jak w starym lanosie moich rodziców.
Rodzice mają o pół metra mniejsze X1 i normalnie z tyłu da się jechać bez upychania się jak sardynki xD Ba, ostatnio kumpel przewiózł mnie skodą kamiq i było z tyłu z połowę więcej miejsca niż w mojej becie. Wiadomo, komfort trochę inny, ale sama przestronność wewnątrz kabiny była większa, co mnie przytłoczyło aż xD