Wpis z mikrobloga

Mam pytanie, czy rolnicy chcą obalić "dyktaturę" unii dzięki której mają dopłaty do każdego hektara ziemi, dzięki której mają maszyny w kredytach 0% (prawdziwych kredytach 0%, a nie atrapach jak kowalski na nieruchomości), dzięki którym mogą rozwijać ogromne przedsiębiorstwa (bo przecież na przetwórstwo też dostanie dofinansowanie częściowe/kredyt 0%, ale komu by się chciało xD), dzięki której stawiają halę za połowę tego, co zwykły przedsiębiorca (jw kredyty i dofinansowania)? xD Przecież gdyby nie ta "zła" unia, to dalej by przerzucali gnój w gumofilcach i jeździli zetorami, mają dopłaty do paliwa, wożą się nowymi furami, każdy z nich ma odremontowany dom, do tego kontrolują rynek #nieruchomosci rolne (to akurat dzięki pisowi czy tam po) przez co ktoś taki jak ja nie może zaznać tego miodu bycia rolnikiem (a chciałbym), pomijam już system emerytalny xD Prawda jest taka, że gdyby typowy wieśniak miał prowadzić rynkowe przedsiębiorstwo oparte o produkcję rolną bez kroplówki z UE i bez ograniczeń w obrocie ziemią, to by dnia nie wytrzymał xD

#rolnictwo #pytanie #uniaeuropejska trochę #pracbaza (chociaż tak średnio, bo pole obrobić to praca na max miesiąc w roku xD)
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 5
@Reanef: A oczywiście, że wpadłem i chętnie się z tym podzielę, jeśli masz ochotę na polemikę

1. Brak systemu zarządzania gospodarstwem - mieszkam na wsi i widzę np jak rolnik jeździ 10x taką ładowarką (manitu to się nazywa? xD) i wiezie po jednej belce słomy, zamiast zapiąć ciągnik i obrobić to na jeden kurs, sprzedaż plonów w pierwszy dzień po ich zebraniu (mimo tego, że mają stodoły i silosy) dostając 60-70% tego, co mogliby dostać miesiąc później - po prostu zamiast nowego jondera trzeba kupić silos, albo zrobić chłodnię, ale tego somsiad nie zobaczy xD

2. Brak innowacji (o ile nie są wymagane przez unię, albo nie jest to nowy ciągnik, żeby się pochwalić przed innymi wieśniakami) - krótka piłka, rolnik może sobie kupić peleciarkę (koszt kilka tysięcy) i w stodole robić pellet ze słomy. Wystarczy te 10 miesięcy, w trakcie których pole stoi ugorem i można leżeć do góry brzuchem poświęcić na
  • Odpowiedz
@Euph0: nie sposób nie przyznać Ci racji. Młodzi średnio się garną do produkcji rolnej, a starsi to beton. O ile o pelletowaniu wiem co nie co i wiem ze to jest mega czasochłonny i wymagający szczególnych warunków/wilgotności proces to tyle cała reszta założeń też potrzebuje wykorzystania czasu swojego lub innych osób. Moim zdaniem to co piszesz to najzwyczajniejsze pójście na łatwiznę które może być podszyte brakiem rąk do pracy lub
  • Odpowiedz
@Euph0: a wiesz ze dzięki tym doplatom do sprzętu ich ceny poszły bardzo mocno w górę. Bez tej doplaty kupno takiego ciągnika przy średnim areale nie ma w ogóle sensu. W niemcxech cofnęli doplaty do elektryków i nagle ceny spadły bo jak to nikt tego już nie chce kupować. Zresztą wszelkie doplaty powodują tylko wzrost cen i korzysta na nich garstka (choćby mieszkania i kredyt 2%)
Na targu chcesz sprzedać
  • Odpowiedz
  • 0
@Hfishman1: Co do pelletu - skoro przykładowo zimą rolnik ma wolny czas, to chyba koszty pracy nie są jakieś ogromne (przecież często nie jest ozusowany i nie płaci podatku od nieruchów jak przedsiębiorcy, jeśli jest małym rolnikiem, to nie musi nawet pita składać, więc część kosztów odpada (dość kluczowych a rolnicy robią z siebie czasem takie ofiary, że każda złotówka się chyba liczy ???) Nie liczę przetwórstwa zwierzęcego, bo to
  • Odpowiedz
@Euph0: dodaj do tego pelletowania ze słomy że pellet słomiany zżera kotły siarczanami i zostawia w uj popiołu i spieków i masz wynik taki że większość ludzi z kotłami automatycznymi ma w dupie pellet ze słomy a traktuje go jako ciekawostkę lub zasyp do kopciucha własnego
  • Odpowiedz
ą maszyny w kredytach 0%


@Euph0: gdzie takie kredyty dają na maszyny? bo na pewno nie w polsce xD

przetwórstwo też dostanie dofinansowanie częściowe/kredyt
  • Odpowiedz
Co do pelletu - skoro przykładowo zimą rolnik ma wolny czas, to chyba koszty pracy nie są jakieś ogromne (przecież często nie jest ozusowany i nie płaci podatku od nieruchów jak przedsiębiorcy, jeśli jest małym rolnikiem, to nie musi nawet pita składać, więc część kosztów odpada (dość kluczowych a rolnicy robią z siebie czasem takie ofiary, że każda złotówka się chyba liczy ???) Nie liczę przetwórstwa zwierzęcego, bo to obowiązkowość każdego dnia
  • Odpowiedz